Temat: Pa Kawalerskim w klubie gogo

Witajcie, 
wczoraj ja i moj pratner organizowalismy sobie ostatni wieczór tzw, solo, czyli panienskie i kawalerskie. 
Ja poszlam z dziewczynami do klubu ,a on ? no wlasnie... godzina 2 w nocy sms ,przyjdz do mnie bo sie wszyscy pokonczyli i został sam... zdziwilam sie o co chodzi, wiec poszlam z dziewczynami do drugiego klubu gdzie byl moj facet. Powiedzial ze sie wszyscy skonczyli i został sam. powiedzialam no ok, widzialam ze jest podpity i w ogole. zaczelam mu sie wypytywac co robiles i jak bylo, powiedzial ze byli w klubie nocnym i on wzial sobie panienke za kase do pokoju prywatnego i ona dla niego tanczyla i sie rozbierala na osobnosci, jak to uslyszlaam to pierwsza moja reakcja to lzy w oczach ,jakos tak mi sie smutno zrobilo, on to zauwarzyl i powiedzial ze zartuje... powiedzialam ze to nie bylo smiesznie ...  a dzisiaj dowiaduje sie od jego kumpla ze byli w tym klubie i tysiac zlotych wydal moj partner...(na co ? nie wiem) zaraz szalu dostane bo wyobrazam sobie rozne rzeczy.. napisalam mu smsa ze wiem ze tam byl i czemu mnie oklamuje... nic nie odpisal, jestem za przeproszeniem wk.... tymbardziej ze lecialam do niego jak glupia w te panienskie a on sobie laseczke wzial do pokoju ,aaaa i postawil jeszcze jakiemus koledze dziewczyne.
Nie wiem jak można być takim egoistą i postawić najważniejszą osobę w swoim życiu przed takim problemem tydzień przed ślubem ;/ Wieczór kawalerski czy inny wieczór, dla mnie nie ma znaczenia, ma się narzeczoną - należy być jej wiernym.
Daj nam znać, jak to wszystko się potoczy
Pasek wagi

Wiesz kiedyś jak byłam ze swoim ex, który mnie notorycznie zdradzał, nie chciałam uwierzyć jak ktoś mi powtórzył, że widział go a to na miescie za rączke z inną, albo jadącego samochodem z jeszcze inną. Wierzyłam mu bo studiował dziennie a reszte dnia spedzał ze mną jak wracałam ze szkoły...prawda była okrótna...w czasie okienek a nawet na wykładach siedział w pewnym klubie bilardowym gdzie panienki trzymał na kolanach, a do innych jezdził po tym jak wychodził ode mnie. Żygać mi sie chciało jak po zerwaniu dowiedziałam sie ile ich mogło być. A też robił maślane oczy, przepraszał, zapierał sie, że to nie on na pewno byl widziany, że w żadnym z klubów nie tańczył i nie całował sie z inną. Mało tego wiele razy płakał, żebym mu uwierzyła, robił cyrki, że sie zabije jak od niego odejde i...

Morał z tego taki, że mentalności danego człowieka nie da sie zmienić. I nie zawsze to w co chcemy wierzyć jest realne. Mnie ten były nauczył własnie tego by rzeczywiście obserwować swoje zycie wokół i nie dopuszczać do siebie podejrzanych, emocjonalnie niedorośnietych osobników, który poleci na każdą dupę która mu zatańczy ;)

Zrobisz co chcesz, jabym odwołała to. Większą krzywdą jest wyjśc za palanta niż odwołać wymarzony ślub z tymże palantem ;)

Pasek wagi
Moze lepiej zostaw ta sprawę,
nie drąz jej.Było jak było i tego nie cofniesz.
Po co to dochodzenie? Lepiej sie poczujesz ,jak się dowiesz,że na 100%
on spał z jakas tancerką?
***
A propo tego tematu to
jestem wrogiem tych "nowych" wieczorków kawalerskich
w klubach z dziwkami i tancerkami. To tylko kuszenie losu i strata forsy.
Kiedyś faceci spotykali się w domu na wspólnym ochleju, czasem sobie wynajęli jakąs panią
co im zatańczyła 10 minut przed nosem w towarzystwie tzw."opiekuna" i był spokój a teraz ???
Kończyło się gigntycznym kacem ..alkoholowym
a nie moralnym.

jezu wescie zluzujcie. byl..poogladal panienki i tyle..co 2 kawalerskie tak wyglada..i co w tym zlego/ rpzeciez jej nie przelecial...

 

na serio- troche wiecej luzu w zyciu

Pasek wagi
Kwestia czy mu ufasz. Okłamał Cię z premedytacją. Dla mnie odpada. A co do takich wieczorków nie mam nic przeciwko, jak ktoś się będzie chciał puścić to to zrobi bez względu na okoliczności. Najwyraźniej Twój nie wytrzymał.
Spokojnie. Znasz go najlepiej, ciężko jest oceniać, jeżeli go nie znamy. Nie można po jednym incydencie odwoływać ślub. Musisz z nim porozmawiać! Usiądź przed nim i powiedz, że ma Ci prosto w oczy powiedzieć, jak to wyglądało. Nie mogę napisać, co sama bym zrobiła, ciężko by mi było. Na pewno nie odwołałabym od razu ślubu. Jakby mnie zdradził- na pewno! Jednak nie wiesz, jak to wyglądało. Teraz w głowie masz najgorsze rzeczy. Najważniejsza jest rozmowa moim zdaniem. Jak już pisałam- znasz go i będziesz wiedzieć czy mówi prawdę.
Tak bym go w dupe kopnela zeby na orbicie wyladowal.Klamca!!!
 ale przecież żadna z WAS dziewczyny (nie wyłączając autorki postu) nie wie co tak naprawdę wydarzyło ...
 rozmowa z facetem  też tej sprawy nie wyjaśni bo znam osobę która znak krzyża czyni zawsze wtedy gdy kłamie
 mówi to kłamstwo tak przekonująco,ze nie sposób nie uwierzyć, sama wierzy w to co mówi :-D

nie przesadzajcie Dziewczyny. Wszystkie by go w dupę kopnęły, nie wybaczyły itd. A prawda jest taka, ze żadna z Was nie odwołałaby ślubu. Radzicie dziewczynie coś czego byście same nie uczyniły.
Gdyby cos zaszlo to by sie w zyciu nie przyznal, ze byl z jakas tancerką. Obserwuj go, jesli był Tobie wierny przez caly zwiazek, to zjedza go wyrzuty sumienia.I będzie staral Ci sie to wynagrodzić.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.