Temat: Pa Kawalerskim w klubie gogo

Witajcie, 
wczoraj ja i moj pratner organizowalismy sobie ostatni wieczór tzw, solo, czyli panienskie i kawalerskie. 
Ja poszlam z dziewczynami do klubu ,a on ? no wlasnie... godzina 2 w nocy sms ,przyjdz do mnie bo sie wszyscy pokonczyli i został sam... zdziwilam sie o co chodzi, wiec poszlam z dziewczynami do drugiego klubu gdzie byl moj facet. Powiedzial ze sie wszyscy skonczyli i został sam. powiedzialam no ok, widzialam ze jest podpity i w ogole. zaczelam mu sie wypytywac co robiles i jak bylo, powiedzial ze byli w klubie nocnym i on wzial sobie panienke za kase do pokoju prywatnego i ona dla niego tanczyla i sie rozbierala na osobnosci, jak to uslyszlaam to pierwsza moja reakcja to lzy w oczach ,jakos tak mi sie smutno zrobilo, on to zauwarzyl i powiedzial ze zartuje... powiedzialam ze to nie bylo smiesznie ...  a dzisiaj dowiaduje sie od jego kumpla ze byli w tym klubie i tysiac zlotych wydal moj partner...(na co ? nie wiem) zaraz szalu dostane bo wyobrazam sobie rozne rzeczy.. napisalam mu smsa ze wiem ze tam byl i czemu mnie oklamuje... nic nie odpisal, jestem za przeproszeniem wk.... tymbardziej ze lecialam do niego jak glupia w te panienskie a on sobie laseczke wzial do pokoju ,aaaa i postawil jeszcze jakiemus koledze dziewczyne.
A nieoficjalnie jest to seks?
Hej ja bym wcale nie miała wątpliwości-gość jest skreślony!Co innego oglądanie panienek z grupą kolegów i resztą widowni a co innego zapraszać taką na prywatny taniec do pokoju no sorki!!!To już nie jest niewinna zabawa z podtekstem erotycznym!!I wcale bym nie wierzyła że to był tylko taniec- przecież to naiwność spójrzmy prawdzie w oczy wszystkie wiemy co najprawdopodobniej miało miejsce.Kopnij go w dupę póki masz jeszcze czas-jeśli tego nie zrobisz będziesz kiedyś tego mocno żałować możesz mi wierzyć.
Oczywiście, że tak! Te "tancerki" zarabiają po 10tys miesięcznie, ale zasady są jasne.
ja się zgadzam z Salemka
taniec czy nie taniec, nigdy nie wiadomo co może być po ślubie..
ja bym chyba nie wybaczyła tego mojemu chłopakowi, a co dopiero narzeczonemu..
niby to kawalerski ale są granice.  no ale to moja opinia
wściekłabym się. ale z drugiej strony... pytanie, czy ufasz przyszłemu mężowi. jeśli tak i nigdy wcześniej cię nie zawiódł i powie, że tylko tyłkiem panna pomachała to nie ma co przesadzać, przekreślać małżeństwo z powodu pijackiego wybryku...?

Może to głupio zabrzmi -ale wydaje mi się, że "szaleństwo ostatniej nocy" w stanie wolnym nie powinno się opierać jednie na "uzyciu sobie" z obcą kobietą/mężczyzną. Kurcze wiele razy byłam na panienśkim, moj partner na kawalerskim i wszystko było w granicach rozsadku. Sposób wykorzystania tej nocy zalezy jednak od upodobań osoby, która ten dzień swiętuje...jeśli ma ciągoty do obcych bab to każdy powód tak jak i w/w kawalerski jest super powodem do tego typu "zabawiania się".

Bedąc w Twojej skórze, zarządałabym wyjaśnień a nie tanich ściem. Znając prawdę (być może przykrą) zastanowiłabym się dlaczego się tak stało i po co...a może nawet nad sensem związku. Bo rozumiesz wszystko jest dla ludzi ale w rozsądnych ilościach -trzeba wiedziec kiedy przestać...:/

Pasek wagi
Ja nie miałabym tyle siły, aby zapomnieć, wybaczyć i żyć dalej razem bez zaufania, cały czas myśląc czy nie kłamie, czy nie zdradza... Wiem, że bardzo chcesz mu wierzyć, ale prawdy raczej Ci teraz nie powie.. pewnie za bardzo się teraz boi, że Cię straci...

Palant.

Nie wyszłabym za kogoś kto przez cały związek był w porządku wobec mnie, a przed ślubem potrafił zrobić coś takiego.

baran.
Brak mi słów.....
Nie wyobrażam się, żeby mój partner zrobił mi coś takiego. W życiu nie wyszłabym za takiego chłopa, bo dojrzałym mężczyzną trudno go nazwać

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.