Temat: Pa Kawalerskim w klubie gogo

Witajcie, 
wczoraj ja i moj pratner organizowalismy sobie ostatni wieczór tzw, solo, czyli panienskie i kawalerskie. 
Ja poszlam z dziewczynami do klubu ,a on ? no wlasnie... godzina 2 w nocy sms ,przyjdz do mnie bo sie wszyscy pokonczyli i został sam... zdziwilam sie o co chodzi, wiec poszlam z dziewczynami do drugiego klubu gdzie byl moj facet. Powiedzial ze sie wszyscy skonczyli i został sam. powiedzialam no ok, widzialam ze jest podpity i w ogole. zaczelam mu sie wypytywac co robiles i jak bylo, powiedzial ze byli w klubie nocnym i on wzial sobie panienke za kase do pokoju prywatnego i ona dla niego tanczyla i sie rozbierala na osobnosci, jak to uslyszlaam to pierwsza moja reakcja to lzy w oczach ,jakos tak mi sie smutno zrobilo, on to zauwarzyl i powiedzial ze zartuje... powiedzialam ze to nie bylo smiesznie ...  a dzisiaj dowiaduje sie od jego kumpla ze byli w tym klubie i tysiac zlotych wydal moj partner...(na co ? nie wiem) zaraz szalu dostane bo wyobrazam sobie rozne rzeczy.. napisalam mu smsa ze wiem ze tam byl i czemu mnie oklamuje... nic nie odpisal, jestem za przeproszeniem wk.... tymbardziej ze lecialam do niego jak glupia w te panienskie a on sobie laseczke wzial do pokoju ,aaaa i postawil jeszcze jakiemus koledze dziewczyne.
Jak chcesz mu wierzyć, to mu uwierz, w końcu nie jedna zdradzana osoba w to wierzy, że jej partner jest prawdomówny. Ja wiem jedno, że jak chłop po alkoholu powiedział Ci sam, że był z kobitka sam na sam, to znaczy, że na 100% był. Po pijanemu, co w sercu, to na języku. Teraz jakbyś mu zdjęcia pokazała nawet, to powie, że to fotomontaż. Problem polega na tym, czy Ty chcesz mu wierzyć. A to Twoja decyzja. Twoje życie, Ty z nim będziesz sypiać i kochać się z nim. Więc sama rozważ i podejmij decyzję, bo konsekwencje tej decyzji też Ty poniesiesz i ew. Twoje dzieci.
> W ogóle jakby poszedł do takiego klubu to by było
> pa pa.

nie przesadzaj. ja kiedyś byłam w knajpie przy rynku w krakowie, gdzie akurat byl meski "striptis" i nie uwazam ze to cos zlego. ale bylam z kolezankami i faceci tanczyli dla wszystkich lasek w klubie. to chyba dzien kobiet byl.
wiec jakby moj poszedl i ogladal tanczace polnago laski w towarezystwie kolegow i innyc klientow klubu to nie byloby problemu.
Pasek wagi
boze jak to dobrze ze moj przed slubem na kawalerskim zbieral tylko w jakas stara patelnie kase na wodkw w Mielnie... 
wspolczuje ci :(:(:(:(
Facet, jak pies, swoich kości nie da, na cudze poleci.Jest powiedzenie też takie, cyt. przez facetów,że kot przy jednej dziurze by zdechł, jest też takie powiedzenie,ze chłop, weksel i pies do domu zawsze wrócą. Pytanie tylko, gdzie był, jak go w domu nie było. W pracy, Kochanie, w pracy, po godzinach. Koledzy potwierdzą, był nawet taki skecz w telewizji. Oni są święcie przekonani, że on patrząc na gołą panienkę tańczącą przed nim miał takie święte spojrzenie, bo myślał o narzeczonej. Patrzył na gołe cycki i dupcię laseczki z nogami stąd do wieczności i widział swoją narzeczoną. W ogóle to on nawet nie wiedział, że jest w jakimś klubie. Srutututu, majtki z drutu... Chcesz usłyszeć od nas słowa "Wybacz mu"? Ja takich słów nie powiem. Sama wiesz, czy chcesz być oszukiwaną. Więc sama podejmij decyzję.
łoo grubo pojechał...
ja bym nie uwierzyla
ja naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy wieczór kawalerski spędzają w klubie go go. tak jakby myśleli, że małżeństwo to koniec życia i teraz jest ostatnia okazja się zabawić i nikt nic nie powie, bo przecież wszyscy tak robią. skoro małżeństwo to taka straszna tortura i odbiera mu to, co lubi to po jaką cholerę się oświadcza?
No niestety, dla mnie taka akcja byłaby równoznaczna z anulacją ślubu. Teraz facet będzie się tłumaczył, na kolanach przepraszał i przysięgał, że był wierny... Jak chcesz, to mu uwierz, ale dla mnie gościu byłby już skreślony. Gdyby bawił się ze wszystkimi kolegami, przyszłyby laski i tańczyły nawet tylko dla niego, ale przy świadkach to ok, ale akcja sam na sam (a już szczególnie, że na jego wyraźne życzenie i za jego kasę), to już przesada.

ja na moim panieńskim miałam striptiz i seks 



(ps z narzeczonym)

Pracowałam przez rok jako kelnerka w jednym z najbardziej luksusowych klubów tego typu.
Rozmawiałam z "tancerkami", wiem jakie są zasady (a w różnych miejscach pracowały).
Oficjalnie idzie się na ekstra płatny, prywatny taniec..ale tak nie jest.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.