- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
4 sierpnia 2011, 15:46
Za 1,5 tygodnia idę na wesele. Nie jestem jeszcze pełnoletnia, ale idę z osobą towarzyszącą. Czy takie młode pary dają pieniądze 'od siebie' czy razem z rodzicami? Dodam, że mój tata jest chrzestnym i daje 2 tys. Czy może my z chłopakiem też powinniśmy coś dać? Dawno nie byłam na weselu, tym bardziej z kimś.
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Dubaj
- Liczba postów: 5318
4 sierpnia 2011, 19:06
Jeżeli jesteście niepełnoletni, a jesteście zaproszeni to dajcie chociaż jakiś drobiazg, prezent do nowego domu+ ewentualnie kwiaty ;-)
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15047
4 sierpnia 2011, 19:12
ja myślę, że kwiaty w zupełności wystarczą. Jestes niepełnoletnia, nie zarabiasz, a większą sumę dostaną od Twoich rodziców, mimo że dostałaś osobne zaproszenie (ze względu na osobę towarzyszącą zapewne), to myślę, że młodzi widzą cały czas Ciebie i rodziców jako pewnego rodzaju jedność, zwłaszcza jeśli chodzi o prezenty;)
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 284
4 sierpnia 2011, 19:37
ja tez tak mialam kilka lat temu i dalismy drobiazg
sa takie fajne figurki circle of love jak wpiszesz w google to powinno Ci wyskoczyc
ja kupilam wtedy taka drewniana za ok 50 zl podobno to przynosi szczescie mlodej marze :D mi sie podobaja bo nie sa tandetne, ja ogulnie figurek zadnych nie lubie a te do mnie "przemawiaja" :D
4 sierpnia 2011, 19:41
kase daje się za osobę ;p ale wydaje mi się że jakiś drobiazg wystarczy ;p chcoiaż ja jak byłam z facetem to on dawał kasę ;d
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 2074
4 sierpnia 2011, 19:42
No to super.
Skoro według niektórych vitalijek (zwłaszcza jednej) trzeba dać młodej parze tak żeby się zwróciło (z twoich wypowiedzi mam wrażenie, że ty byś chciała z tych pieniędzy za wesele zapłacić, w podróż poślubną pojechać i jeszcze może mieszkanie kupić ;/ masakra) to co ja mam na przykład powiedzieć : mam około 10 kuzynów, mój chłopak z 20 ja już nie mówię o znajomych (mam starszego chłopaka - ma towarzystwo w wieku 24-30 lat) , czy dalszej rodzinie, wszyscy w wieku że tak powiem do małżeństwa i co ? Mam nie chodzić na ich śluby? A może wybrać tylko nie licznych? No kurde moja wina że teraz tak dużo ślubów? I że jesteśmy wszyscy zżyci ze sobą, dużo imprezujemy?
Nie powiem, ja mam inną sytuację, chłopak dość sporo zarabia, jak coś to rodzice mi dadzą, swoją kasę też mam dość sporą, mieszkam w innym mieście (internat) niż rodzice to mam większe kieszonkowe, no to kasę mam. I zawsze dajemy właśnie tak po 300 - 400 zł. No ale co jakbyśmy nie mieli?
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Bolesławiec
- Liczba postów: 3844
4 sierpnia 2011, 19:54
> No to super. Skoro według niektórych vitalijek
> (zwłaszcza jednej) trzeba dać młodej parze tak
> żeby się zwróciło (z twoich wypowiedzi mam
> wrażenie, że ty byś chciała z tych pieniędzy za
> wesele zapłacić, w podróż poślubną pojechać i
> jeszcze może mieszkanie kupić ;/ masakra) to co ja
> mam na przykład powiedzieć : mam około 10 kuzynów,
> mój chłopak z 20 ja już nie mówię o znajomych (mam
> starszego chłopaka - ma towarzystwo w wieku 24-30
> lat) , czy dalszej rodzinie, wszyscy w wieku że
> tak powiem do małżeństwa i co ? Mam nie chodzić na
> ich śluby? A może wybrać tylko nie licznych? No
> kurde moja wina że teraz tak dużo ślubów? I że
> jesteśmy wszyscy zżyci ze sobą, dużo
> imprezujemy? Nie powiem, ja mam inną sytuację,
> chłopak dość sporo zarabia, jak coś to rodzice mi
> dadzą, swoją kasę też mam dość sporą, mieszkam w
> innym mieście (internat) niż rodzice to mam
> większe kieszonkowe, no to kasę mam. I zawsze
> dajemy właśnie tak po 300 - 400 zł. No ale co
> jakbyśmy nie mieli?
nie dostalibyście talerza :D
- Dołączył: 2009-08-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 12
4 sierpnia 2011, 20:03
Sama jestem w trakcie przygotowań do własnego ślubu. Dla mnie dziecko, które nie powinno dać prezentu prosi się razem z rodzicami,a nie z osobą towarzyszącą. Ja także bywałam na weselach kiedy miałam 16/17 lat i zapraszano mnie z chłopakiem i wtedy składaliśmy się razem na czepek, tyle na ile nas było stać, a jak nie mieliśmy pieniędzy - to rodzice nam dokładali kasę.
Mam gotową listę gości - jest na niej kilkoro gości w podobnym co Ty wieku - proszę ich z osobami towarzyszącymi. Mój brat, gdy się dowiedział, że wychodzę za mąż, znalazł sobie pracę na wakacje i postanowił zarobić na czepek, mimo, że powiedziałam mu, że nie musi mi nic dawać. Jeżeli wie się o weselu kogoś bliskiego wcześniej, a podejrzewam, że Ty wiedziałaś, to można się liczyć z ewentualnym wydatkiem.
W tej sytuacji moim zdaniem powinnaś coś dać - 400/500 zł to stanowczo za dużo, ale jakby Ci tata dał 100 i Twój chłopak też by dał 100 zł i do tego jakiś kwiatek lub misiek - powinno to w zupełności wystarczyć. Kuzynka zapraszając Cię na pewno nie liczyła na 500 zł lub więcej, także jeżeli razem dacie te 200 zł i kwiatki to ona będzie zadowolona, a Tobie nie będzie głupio.
- Dołączył: 2007-12-28
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 347
4 sierpnia 2011, 20:04
ja uważam że 200zł za parę to minimum, no w ostateczności jeśli masz jakiś super dobry kontakt z panem/panną młodą to można dać mniej jak sie nie ma.
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 6837
4 sierpnia 2011, 20:09
odwolujac sie do wypowiedzi jednej z vitalijek to nie zgdzam sie. jak sie zaprasza na slub i chce para mloda zeby sie zwrócilo to sorry ale po co zaprasza gosci skoro chce zeby sie kasa zwrócila. maja kase to wesele robią, nie maja kasy to niech nie robią. Goscie rownie dobrze moga przyjsc i dac prezenty a nie kase.
- Dołączył: 2009-08-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 12
4 sierpnia 2011, 20:10
Dokładnie. Mi osobiście idąc na wesele byłoby głupio nie dać nic i jeszcze przyjść z kimś obcym, kogo reszta rodziny nie zna.. Powiem szczerze tak - trzeba być realistą. W tym dniu chce się być z najbliższymi, ale jeżeli ktoś sam sobie wesele robił, to wie jak wygląda przeliczanie każdego grosza. Niby prosi się ludzi, żeby towarzyszyli nam w tym dniu, ale nie wierzę, że kiedy jakaś Młoda Para otwierała koperty i w środku znajdowała tylko kartkę z życzeniami, to nie czuła choć odrobiny żalu, albo nie powiedziała sobie w duchu, że mogła zaprosić kogoś innego. Ja np liczę się z tym, że nie dostanę od paru osób kasy, proszę ich bo po pierwsze tak wypada, a po drugie nie chcę nikogo dyskryminować ze względu na brak pieniędzy. Także od początku wiem na co się piszę.
W Twoim przypadku może być jednak inaczej i być może kuzynka spodziewa się od Ciebie chociaż takiej symbolicznej kwoty jak 200 zł za parę.