- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 129
31 maja 2011, 18:59
Idę niedługo ze swoim chłopakiem na wesele do mojej kuzynki. Nie jesteśmy zbyt zamożni, oboje jesteśmy jeszcze studentami. Ile pieniędzy wypada dać do koperty?
1 czerwca 2011, 11:00
Wiecie co.Tak czytając niektóre posty to myśle, że nie warto rezerwować sali na wesele, tylko przyjść do knajpy i niech każdy za siebie zapłaci hehehehe
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3961
1 czerwca 2011, 13:07
> tak aby im się zwróciło i cos od siebie, jeśli
> kogoś nie stać na zwrot kosztów przynajmniej to
> się nie idzie
dzizesssss... mam wesele w styczniu i gdyby któraś z moich przyjaciółek nie przyszła "bo nie stać ją na zwrot kosztów", to bym ją własnymi rękami na ten ślub przyciagnęła. zapraszam ludzi, których kocham, do których mogę przyjechać w środku nocy z problemem, z którymi przeżylam wspaniale chwile, i z którymi będę mieć kontakt całe życie. współczuję ludziom, którzy maja takie ralacje z innymi, jak autorka zacytowanego posta... :-/
1 czerwca 2011, 13:48
Ide na wesele bardzo bliskiej kuzynki we wrzesniu, ona i jej maz beda zaproszeni na moje wesele w przyszlym roku. Zamierzamy ( ja i moj narzeczony) dac 1000 zl - nie po to, zeby sie nam to zwrocilo, czy zeby zaszpanowac przed rodzina i sie pokazac - dlatego ze im kasa sie przyda, a nas na to stac.
Nie zamierzam stworzyc swojej listy gosci wg rozmiaru porftela - wg mnie to glupota - po co w ogole robic wesele, koszta nigdy sie nie zwracaja (znacie kogos, komu sie zwrocily??) - ja chce miec obok siebie ludzi ktorzy cos znacza w moim zyciu, i nie obchodzi mnie czy pokryja koszty talerzyka czy nie. Wkurza mnie takie myslenie. I choc powiem moim gosciom z gory, ze chcemy pieniadze (prezenty sa fajne, jak nie trzeba ich pozniej targac z Polski do UK), jesli ktos mi powie ze nie przyjdzie bo nie stac go na prezent, to dostanie w gebe i sila go sprowadze
- Dołączył: 2009-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2427
1 czerwca 2011, 14:07
na weselu nie ma platnych wejsciowek!!
Ja jestesm zdania daj tyle ile masz, masz duzo daj duzo, masz malo daj malo i juz!!!
Jak mozna robic wypasione wesele tylko dlatego, ze sie liczy ze goscie dadza tyle ze sie zwroci!!
Nie stac Cie to nie rob wesela i juz...i lepsze to niz wyliczenie ludziom za talerzyk!
Ja tez jesli bede robic wesele to na kredyt no niestety, nie stac mnie zeby wylozyc gotowke ale zrobie takie duzo i takie drogie na ile potem udzwigne ten kredyt!!!! i ile sie wroci to tyle bede wdzieczna i juz, a zaprosci ma zamiar osoby, ktore sa dla mnie wazne a nie te ktore mi zasponsoruja wesele!!!
Jesli kogos stac na 1000 zl to ja nie ma nic przeciwko wrecz to fajny gest ale jesli drugiego stac tylko na 200 to daje tyle i idzie i sie dobrze bawi!!! Na imieniny jak zapraszacie to tez wyliczacie ile sie wam zwroci ???????:O
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3961
1 czerwca 2011, 17:00
Trzeba dac tyle, żeby się im zwróciło od osoby i mówię to jako gośc, który wie jakie wesela są drogie
a ja powtarzam jako panna młoda, że nie oczekuję od moich gości "zwracania za talerzyk".
od moich bliskich oczekuję, że będą przy mnie w trudnych i najpiękniejszych momentach mojego życia, ze będę mogła na nich liczyć, że będziemy się w życiu wspierać radą i wzajemną pomocą i... tyle. nie wydawałabym pieniędzy na wesele, gdyby nie byłoby mnie na nie stać i nie zapraszam ani jednej osoby, której nie chciałabym widzieć w tym dniu.
jeśli ktoś obrazi się, że go nie zaprosiłam, to jego problem.
Edytowany przez danaegarden87 1 czerwca 2011, 17:01
1 czerwca 2011, 22:41
jesli kogos nie stac na wesele to niech je poprostu nie urzadza nie "gdyby ania dala 100 zl wiecej to by sie zwrocilo"
ciekawa jestem co nalezy dac dla mlodych ktorzy nie wyprawiaja wesela - nic?
chore
ile mozecie tyle dajcie. ja dawalam 400-500, a jak sama szlam to nie wiem, pamietam tez ze wreczalam jakas sume pieniedzy mimo ze wesela nie bylo
ale nie pamietam ile bo rodzic organizowal moja koperte i dal ja jak szlam do skladania zyczen
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
2 czerwca 2011, 08:42
> no tak ale kwota 100 czy 200 zl jest śmieszna, to
> jet zdecydowanie za mało, oczywiście jeżeli cię
> nie stać daje tyle ile możesz ale 200zl? lepiej
> nie potwierdzać rezerwacji, na pewno znajdzie się
> ktoś inny na twoje miejsce. A jeżeli tak bardzo
> chcesz się wspólnie dzielić ich szczęściem to
> można przyjechac spokojnie po weselu z butelką
> wina czy też z symbolicznym prezentem lub też na
> poprawiny ( jeżeli takie mają miejsce) złożyc
> życzenia, dać mały prezent i świętować z młodymi
> :) często poprawiny są jeszcze lepsze bo zostają
> tylko bliska rodzina i przyjaciele a wtedy można
> szaleć na całego i co ważne omija cie wydatek
> związany z przygotowaniem sie do takiej imprezki
> :) ps. poprawiny u mojej siostry trwały cały
> tydzień :)
Aż mnie zabolało to co przeczytałam, czyli jeśli mam biedną rodzinę to na własnym weselu powinnam bawić się sama ze sobą, a potem wyprawiać jeszcze małe imprezy cały miesiąc, zeby mogli mi się zleciec wszyscy, ktorych nie było stać na 'zwrocic za talerzyk i zeby jeszcze cos zostało'.
Opanuj się dziewczyno, mi byłoby bardzo przykro gdyby moi bliscy sie nie zjawili, zapraszam tylko najbliższą rodzinę i przyjaciół i każdego chcę obecnego w tym dniu. Co jest ważniejsze? Uczucia młodej pary, czy to ile wypada i co kto powie?
2 czerwca 2011, 09:55
> Aż mnie zabolało to
> co przeczytałam, czyli jeśli mam biedną rodzinę to
> na własnym weselu powinnam bawić się sama ze sobą,
> a potem wyprawiać jeszcze małe imprezy cały
> miesiąc, zeby mogli mi się zleciec wszyscy,
> ktorych nie było stać na 'zwrocic za talerzyk i
> zeby jeszcze cos zostało'.Opanuj się dziewczyno,
> mi byłoby bardzo przykro gdyby moi bliscy sie nie
> zjawili, zapraszam tylko najbliższą rodzinę i
> przyjaciół i każdego chcę obecnego w tym dniu. Co
> jest ważniejsze? Uczucia młodej pary, czy to ile
> wypada i co kto powie?
Zapros tylko bogatych czlonkow rodziny, i sprawdz koperty zanim wejda na sale - na wypadek gdyby dali za malo...
Wracajac do glownego pytania - daje sie tyle, na ile czlowieka stac. Jesli stac Cie na 500zl, to tyle daj. Jesli stac Cie na kupno parze mlodej samochodu - droga wolna. Jesli masz na utrzymaniu cala rodzine, tony rachunkow do oplacenia i inne wydatki - i stac Cie na 300 zl - tyle daj. I niewazne jak wczesnie wie sie o weselu - czasem po prostu nie ma warunkow zeby odlozyc koszty 'talerzyka'.
Na pogaduszkach byl niedawno ciekawy watek o komunii -
poczytajcie sobie.
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
2 czerwca 2011, 10:14
Fakt, że nie wypada przyjsc z pustymi rękami, ale argument, że młodzi wydaja tyyyle kasy, biora kredyty itp. jest bzdurny - jesli kogoś nie stac na wyprawienie wesela niech go nie wyprawia, bo to nie jest impreza zarobkowa z oplacanym wstepem jak np. sylwester.
Skoro młodzi mimo tak ogromnego wydatku decydują sie na weselisko to powinni się liczyć ze wszystkimi realiami, wszystkie znane mi pary chcą wesela żeby była swietna i pamietna zabawa w gronie bliskich im ludzi. Wymagając konkretnej sumy, a jak nie ma to nie przychodz, mlodzi zaprzeczają samym sobie i wg mnie takie zachłanne pary powinny sie bawić w pustej sali.