- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 129
31 maja 2011, 18:59
Idę niedługo ze swoim chłopakiem na wesele do mojej kuzynki. Nie jesteśmy zbyt zamożni, oboje jesteśmy jeszcze studentami. Ile pieniędzy wypada dać do koperty?
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
2 czerwca 2011, 11:10
No jakby mi ktos tak powiedzial,ze masz dac tak,zeby mi sie za talerz zwrocilo, do tego jeszcze poprosze kuponiki lotto..aaa i wy macie sie odwalic zeby mi wstydu nie narobic... To bym zabila smiechem...
Sami idziemy 25 czerwca na wesele. I jest to kolezanka mojego narzeczonego z pracy...... To,ze idziemy jako para to musze wlozyc 500 zl???? A skad mam miec tyle kasy ,zby lekka reka oddac....
Mamy mieszkanie na utrzymaniu, mamy dziecko, dom w budowie, odkladmy na nowe auto....... Wiec liczymy sie z kazdym groszem.
Uwazam,ze gora 300zl bedzie ok.
2 czerwca 2011, 12:18
> Widzę, że temat się rozwinął :) Niektóre z Was
> mylą pojęcia bo temat był ile dac w kopertę a nie
> co myślą panstwo mlodzi i czym się kieruja
> zapraszajac gosci... Trzeba dac tyle, żeby się im
> zwróciło od osoby i mówię to jako gośc, który wie
> jakie wesela są drogie i mimo, że zapraszali by
> mnie znajomi, którzy nie myslą o tym, żebym im
> dała tyle i tyle kasy to ja sama wiem, że nalezy
> tak zrobic! Jak tu niektorzy wspomnieli - wiemy o
> weselu duzo wczesniej wiec spokojnie te 400 zl
> mozna odlozyc juz nie przesadzajcie...
a to ciekawe ...
2 czerwca 2011, 15:20
Czyli na wesele należy zapraszać tylko bogatych, bo biednych nie stać na "wypłacenie się", to nie powinni przychodzić? Co za piękny pokaz interesowności i materializmu. I jeszcze oburzenie - że przecież młodzi biorą kredyt, to im trzeba zwrócić. Nikomu za żadne kredyty nie będę zwracała, bo to tylko i wyłącznie jego sprawa, z jakiego źródła finansuje imprezę, na którą mnie zaprasza jako gościa. Nie stać cię - nie rób wesela, proste. Oczekujesz zwrotu i tylko po to zapraszasz gości - nie rób wesela, bo takie motywy są żenujące. Jak widać, żeby uzyskać szczytny tytuł "gość weselny", w dzisiejszych czasach trzeba mieć wystarczająco gruby portfel. Zapominacie chyba, że ludzie mają w życiu bardzo różne sprawy, obowiązki, własne wydatki i kredyty, i nie mają obowiązku dbać o "wyszykowanie" takiej pary młodej na drogę życia. To jest obowiązek rodziny, jeżeli ma na to środki materialne, i samej pary młodej. Chcą się bawić w dorosłość, to niech umieją o siebie zadbać a nie oczekują, że goście będą robić za ich mamusię i tatusia. Wesele to nie impreza składkowa, niektórym chyba się pomyliło.
A tak naprawdę to nie chodzi o kwotę jaką się daje - jeżeli kogoś stać na danie choćby i 1000 złotych, to przecież jego decyzja, jeśli chce tak hojnie obdarować młodą parę i jeżeli ma na to środki i nie musi się w tym celu zapożyczać, brać kredytów itp., ale chore jest to wyliczanie stawki na osobę i robienie cenników i propagowanie takiej postawy pełnej hipokryzji, dyskryminującej mniej majętnych gości. Najlepiej od razu w zaproszeniach pisać, że do kopert co łaska, ale nie mniej niż........ .
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
19 czerwca 2011, 17:17
A czy ktoś liczy ile goście wydają na sukienkę ( minimum 100zł) + fryzjer, dojazd itp ? Skąd biedny studenciak wydający na samo przygotowania około 200 zł ( sama wydałam 250zł) ma znaleźć drugie tyle na prezent ? Sama ostatnio dałam 100 zł i myślę, że to OK - akurat im się zwróciło.