- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
20 maja 2011, 10:37
witam,
mam pytanie do osób, które miały lub będą miały w przyszłości wesele nie duże- takie ok 80 osób.
czy po mszy w kościele robiliście normalne wesele na sali z orkiestrą i kamerzysta?? jak to było u was??
w przyszłym roku z moim P planujemy się pobrać, ale ja nie chce duzego wesela, wole jakieś małe w gronie najbliższych ok 80 osób i sie zastanawiam czy przy takiej ilosci osób tez robi się nmormalne, orkiestra, kamerzysta i te sprawy :)
powiedzcie jak to było u was
pozdrawiam
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
20 maja 2011, 11:03
lusia 80 osób to wcale nie tak mało :)
To jak zrobisz zależy tylko od Was!
U nas było 70 osób -sami najbliżsi bo uznałam że po co kogoś zapraszać skoro nie mam z nim kontaktu i "bo tak wypada".
Ślub był na 18 i wesele trwało do 7.
Na poprawinach nie było tylko 2 osób bo nie mogli.Trwały od 14-4.
Miałam kamerzystę i fotografa na ślubie i weselu.
Orkiestra była na weselu oraz na poprawinach.
20 maja 2011, 11:03
walice cos w stylu zachodnim:) tez o tym mysle z uwagi na to, ze mam pokłóconą rodzine i jeden kolo drugiego nie siadzie bo sie pozabijaja o ile w ogole przyjda, bede zapraszac najblizszych i moj przyszly tez czyli w sumie ok 20 osob no i znajomi to moze max 30 ...
bylam w zeszlym roku jako au pair w Niemczech i z moja rodzina goszczaca bylam na weselu ... program zawieral zwiedzanie miasta itp., zespolunie bylo, koles gral na pianinie, czasem laska cos zanuciłą, bylo wesolo, bez wodki ... zimna plyta, wino, szampan, piwo, brak kamerzysty, piekna sesja zdjeciowa i cudowne miasto Regensburg :)
ciekawe czy takie pomysl na przyjecie przejdzie w Polsce hehe
- Dołączył: 2009-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2427
20 maja 2011, 11:04
80 osob to wcale nie tak malo:)
najmniejsze wesele na jakim bylo to lacznie z Para Mlodych 44 osoby liczylo, i bylo wszystko tance, fotograf, torty, sztuczne ognie:) takze, to chyba nie ma reguly:)
Kolezanka byla na takim przyjeciu slubnym w restauracji na ok 20 osob, i tylko miala byc piosenka dla Mlodych, zeby tradycyjnie pierwszy taniec zatanczyli a skonczylo sie ze i gosci odrobine poplasali wiec to chyba zalezy od mlodych jak oni chca to przecie ICH dzien:)
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
20 maja 2011, 11:06
no właśnie gdybysmy mieli wszystkich zaprosic to by było pnad 200 osób,
a ja szczerze mówiąc nie chce. i nie chce też kamerzysty, tylko
fotografa, cz to normalne?? hehe i właśnie tez myslałam zeby dj wziąśc zamiast orkiestry, tylko czy wszyscy nie będą sie dziwnie patrzec
Lusia nie przesadzaj.Ludzie zawsze gadali i będą gadać! Nawet jeśli by mieli żłotą zastawę
.
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
20 maja 2011, 11:08
no własnie, z rodziny praktycznie mało z kim mam kontakt, niektórzy wrecz odwaracja głowy jak sie gdzies na miescie przechodzi obok nich, wiec ja nie widze sensu zapraszac takich osób, bo tak wypada, dla mnie to nie ma sensu.
a kamerzysty nie chce, bo bym tylko sie krępowała, dla mnie zdj wystarczą jako pamiątka,może to dziwne, no ale
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
20 maja 2011, 11:10
Lusia, moim zdaniem powinnaś zrobić takie wesele, na jakie masz ochotę i nie zmuszać się do niczego. Ja bardzo nie lubię typowych wesel (chociaż każdy chce niby w dzisiejszych czasach zrobić coś nietypowego). Dlatego my sobie wszystko sami organizowaliśmy. A zdania na temat naszego wesela były skrajnie podzielone. Była część zachwycona absolutnie - mówili, że nigdy nie byli na tak świetnym i oryginalnym weselu z tak doskonałą muzyką. Ale była też część gości (na których zdaniu nam nie zależało jakoś za specjalnie, chociaż chcieliśmy, żeby się dobrze bawili), dla której nie było do czego tańczyć, bo oni by chcieli disco.
Pamiętaj, nigdy wszystkim nie dogodzisz. Ale to Wy zapamiętacie ten dzień do końca życia i dla Was on będzie najważniejszy :)
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
20 maja 2011, 11:15
> > a czy ktos robil przyjecie na 20 osób? jak to>
> wygladało? tyle było mniej więcej u mojego brata,
> bo oni nie chcieli wesela (no może było 30 osób).
> Po kościele było przyjęcie w restauracji, obiadek,
> zimna płyta, jakieś ciacho, oczywiście szampan na
> powitanie, tort i do domu ;) koło 22.muzyka po
> prostu leciała cicho w tle z jakiegoś kompa
> pewnie, fotograf był tylko na powitaniu.
U mojej siostry było niemal identycznie. Też nie chcieli wesela, więc zrobili uroczysty obiad w restauracji. Był fotograf, była muzyka i kilka tańców. Bardzo ładne i eleganckie przyjęcie :)
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
20 maja 2011, 11:18
zamiast zrobić duze wesele i wydac tyle kasy, to wole w gronie najblizszych zrobić i za tą "drugą część" pojechac w podróż poslubną w jakieś ciepłe kraje może i jestem dziwna, hehe ale cóż
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
20 maja 2011, 11:24
Niby czemu jesteś dziwna?
Że chcesz coś innego
No co Ty!
Jeden chce to ,drugi tamto.
Ja chciałam średnie wesele,bo dla mnie ważne było by świętować ten dzień tylko z osobami których ja kocham i na których mi zależy.I żeby od tych osób to samo płyneło do nas.Cale szczęście o gościach oraz innych sprawach decydowałam ja sama z mężem.Jeśli nie byliśy czegoś pewni pytaliśmy się rodziców,a i tak zdanie należało do nas.
Wiesz jeden chcę przyjecie i kasę wydać na podróż,mieszkanie itd a drugi chce mieć weselicho na 200 osób.
Obie strony maja do tego prawo.
Byłam na weselu gdzie nie było pierwszego tańca,podziękowań dla rodziców,kamerzysty czy fotografa - dla mnie to normalka.Mimo że sama miałam inaczej.Ale przecież tu chodzi o to by młodzi mieli tak jak chcieli.
- Dołączył: 2010-01-13
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 2946
20 maja 2011, 11:43
80 osób to wcale nie tak mało. Ja miałam 55 i było normalne wesele.
I też miałam dj'a zamiast orkiestry. Zraziłam się do zespołów. Jak bym miała miec jakiś rzempolący zespół i w dodatku pijany o 22 to dziękuję bardzo. Już dużo zespołów słyszałam i wolę słuchać oryginały piosenek niż marną interpretację w wykonaniu jakichś fałszujących wyjców. 2 razy tylko trafiłam na dobry zespół, ale brali tyle kasy, co połowa całego wesela. Z moim słuchem to tylko dj wchodził w grę. Goście się nie skarżyli.