Temat: Po co wesele?

Zastanawiam się po co ludzie robią wesele.

Postanowilismy się pobrać z moim  konkubentem ;) i tak się zastanawiam nad wydawaniem takiej ilości pieniędzy. Polsrodki raczej nie wchodzą w grę. Wesele musiałoby być duże lub wcale. Co prawda możemy rozważyć tańsze miejsce i oszczędzić na tym co się da bo tam głównie chodzi o wspólna zabawę. 

Ale i tak serce mnie boli na samą myśl o wydaniu takiej kasy. Moglibyśmy za to co miesiąc gdzieś wyjeżdżać. Lub przez parę lat jeździć na fajne wakacje. Co u was przemawiało za zrobieniem wesela?

Niektórzy po prostu lubią spędzać czas ze swoją rodziną / przyjaciółmi, podobają im się takie tradycje itp. 

Ja raczej nie zdecyduje się na wesele, bo po prostu nie lubię takich imprez. Nie mam też licznej rodziny czy wielu przyjaciół. Bycie w centrum uwagi powoduje u mnie panikę. 

Więc no, ludzie są różni. Nie uważam jednak żeby była to strata kasy dla kogoś, kto pragnie takiej imprezy.

Nie widze zadnych korzysci z duzych imprez. Rozumiem, ze dla niektorych slub to cos wiecej niz rejestracja w urzedzie i chca miec przy sobie bliskie osoby, ale to nie oznacza zaraz imprezy dla polowy wsi;-)  Sama zrobilam cywilny z 20 osobami (obiad/kameralna impreza), z osobami, ktore faktycznie chcialam widziec i z ktorymi utrzymuje stale kontakty. Nie do konca rozumiem jednak impezy na 150- 200 osob, nie wierze, ze kazdy faktycznie utrzymuje z nimi kontakty na codzien. Ale nie moje pieniadze i nie moja impreza;-)

Mi by bylo szkoda czasu i pieniedzy na impreze dla przypadkowych osob (przypadkowych, bo kuzynka ktora widzialam przypadkiem dziesiec lat temu i nawet sms sobie na urodziny nie wysylalmy jest dla mnie przypadkowa osoba). 

Nie czujesz potrzeby to nie rob imprezy. 

Jestem prawie 3 tygodnie po ślubie. Na dwudniowe wesele wydaliśmy około 86 tysiecy z czego grubo ponad 60  sie zwróciło - nie spodziewalismy się, że tyle dostaniemy od gości, ale docenili że wybraliśmy drogi lokal i opłaciliśmy gościom z daleka noclegi. Nie załujemy z mężem tej decyzji. Nieskromnie powiem, że było to najlepsze wesele w moim życiu - wybawiłam się jak nigdy! Wszystko zorganizowane pod nasz gust, bajeczny lokal i dj zamiast orkiestry. Było dokładnie tak jsk sobie wymarzyliśmy.Widzę, że połowa Vitalii jest przeciwna weselom, ale uważam, że to na co ktoś wydaje swoje pieniądze to tylko i wyłącznie jego sprawa. Dla jednego wystarczy skromny obiad w restauracji , inni wolą imprezę z wielką pompa. Dlatego takie tematy są bez sensu.

LinuxS napisał(a):

Nie widze zadnych korzysci z duzych imprez. Rozumiem, ze dla niektorych slub to cos wiecej niz rejestracja w urzedzie i chca miec przy sobie bliskie osoby, ale to nie oznacza zaraz imprezy dla polowy wsi;-)  Sama zrobilam cywilny z 20 osobami (obiad/kameralna impreza), z osobami, ktore faktycznie chcialam widziec i z ktorymi utrzymuje stale kontakty. Nie do konca rozumiem jednak impezy na 150- 200 osob, nie wierze, ze kazdy faktycznie utrzymuje z nimi kontakty na codzien. Ale nie moje pieniadze i nie moja impreza;-)

Mi by bylo szkoda czasu i pieniedzy na impreze dla przypadkowych osob (przypadkowych, bo kuzynka ktora widzialam przypadkiem dziesiec lat temu i nawet sms sobie na urodziny nie wysylalmy jest dla mnie przypadkowa osoba). 

Nie czujesz potrzeby to nie rob imprezy. 

200 osób to jedna skrajność, ale 20 to druga. U nas to mamy 2 wigilie rodzinne po 20 osób, u każdej ze stron ;) + bliscy znajomi kolejna 20-tka więc no już jest 60 osób. I to są najbliżsi, a jednak wesele może być okazją do spotkania z troszkę dalszymi ;)

Pasek wagi

Chcesz wyjechać, no to se wyjedz. Piszesz post krytykujący wesela i pytasz po co to? a Ty po co robisz? 

staram_sie napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Nie widze zadnych korzysci z duzych imprez. Rozumiem, ze dla niektorych slub to cos wiecej niz rejestracja w urzedzie i chca miec przy sobie bliskie osoby, ale to nie oznacza zaraz imprezy dla polowy wsi;-)  Sama zrobilam cywilny z 20 osobami (obiad/kameralna impreza), z osobami, ktore faktycznie chcialam widziec i z ktorymi utrzymuje stale kontakty. Nie do konca rozumiem jednak impezy na 150- 200 osob, nie wierze, ze kazdy faktycznie utrzymuje z nimi kontakty na codzien. Ale nie moje pieniadze i nie moja impreza;-)

Mi by bylo szkoda czasu i pieniedzy na impreze dla przypadkowych osob (przypadkowych, bo kuzynka ktora widzialam przypadkiem dziesiec lat temu i nawet sms sobie na urodziny nie wysylalmy jest dla mnie przypadkowa osoba). 

Nie czujesz potrzeby to nie rob imprezy. 

200 osób to jedna skrajność, ale 20 to druga. U nas to mamy 2 wigilie rodzinne po 20 osób, u każdej ze stron ;) + bliscy znajomi kolejna 20-tka więc no już jest 60 osób. I to są najbliżsi, a jednak wesele może być okazją do spotkania z troszkę dalszymi ;)

No zgadzam sie, ze moje przyjecie bylo kompaktowe ;-) No ja nie mam duzej rodziny, a i tak zaprosilam 1/3, plus znajomych (tez tylko faktycznie bliskich). Tak chcielismy i taka forma imprezy najbardziej nam odpowiadala. Nie mowie, ze wszyscy musza lubic to samo. Raczej chodzi o to, ze ciezko uwierzyc, ze 150 osob to”najblizsi” a nie sztuczny tlum. Ale co kto lubi.

choco.lady napisał(a):

Jestem prawie 3 tygodnie po ślubie. Na dwudniowe wesele wydaliśmy około 86 tysiecy z czego grubo ponad 60  sie zwróciło - nie spodziewalismy się, że tyle dostaniemy od gości, ale docenili że wybraliśmy drogi lokal i opłaciliśmy gościom z daleka noclegi. Nie załujemy z mężem tej decyzji. Nieskromnie powiem, że było to najlepsze wesele w moim życiu - wybawiłam się jak nigdy! Wszystko zorganizowane pod nasz gust, bajeczny lokal i dj zamiast orkiestry. Było dokładnie tak jsk sobie wymarzyliśmy.Widzę, że połowa Vitalii jest przeciwna weselom, ale uważam, że to na co ktoś wydaje swoje pieniądze to tylko i wyłącznie jego sprawa. Dla jednego wystarczy skromny obiad w restauracji , inni wolą imprezę z wielką pompa. Dlatego takie tematy są bez sensu.

Ja zawsze daje kase jako "prezent" i dokladam do tego dodatkowy hajs za nocleg. Gdyby mlodzi nie zaplacili, to ja musialabym to i tak wylozyc.

Gdyby nie wesele to pewnie bym nie brała ślubu, zawsze było dla mnie ważniejsze niż sama ceremonia ślubna :D było 110 osób, wszystkie osoby nam bliskie, które kocham lub bardzo lubię, nie żadne ciotki dziesiąta woda po kisieli, bo na takich rzeczywiście było szkoda kasy. 

Wesele jest super - impreza, na której ty decydujesz jaka jest muzyka, jedzenie, ludzie, wszystko jest tak jak sobie wymarzysz, ludzie których uwielbiasz cieszą się Twoim szczęściem, jesteś gwiazdą wieczoru i wyglądasz wspaniale :D wszyscy robią wszytsko żebyś tego dnia się o nic nie martwiła i była szczęśliwa. Dla mnie to była najlepsza impreza w życiu, patrzeć jak wszyscy się super bawią do białego rana, widzieć jak wszyscy Cię kochają i szczerze życzą Ci wszystkiego co najlepsze :) 

Pasek wagi

Co do kosztów to w dużej mierze się zwraca - my specjalnie nie oszczędzaliśmy, bo nie mieliśmy czasu na organizację więc prawie od wszystkiego mieliśmy ludzi, żeby mieć jak najmniej na głowie, a to wiadomo kosztuje. Połowa gości była z daleka, więc trochę kasy poszło na noclegi. Zwróciło się nam z nawiązką, chociaż tego nie oczekiwalismy. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.