Temat: Po co wesele?

Zastanawiam się po co ludzie robią wesele.

Postanowilismy się pobrać z moim  konkubentem ;) i tak się zastanawiam nad wydawaniem takiej ilości pieniędzy. Polsrodki raczej nie wchodzą w grę. Wesele musiałoby być duże lub wcale. Co prawda możemy rozważyć tańsze miejsce i oszczędzić na tym co się da bo tam głównie chodzi o wspólna zabawę. 

Ale i tak serce mnie boli na samą myśl o wydaniu takiej kasy. Moglibyśmy za to co miesiąc gdzieś wyjeżdżać. Lub przez parę lat jeździć na fajne wakacje. Co u was przemawiało za zrobieniem wesela?

Ja miałam na ślubie tylko świadkowi, potem poszliśmy do restauracji na obiad. Na święta zabrałam moja nabluzsza rodzinę na obiad do knajpy i potem do rana był dalszy ciąg imprezy u mojej siostry ( mój mąż nie mógł wtedy być z nami), w międzyczasie zrobiliśmy obiad u teściowej ( nie może wychodzić z domu) i na koniec mega impreza w domu ze znajomymi. Było supper- dla każdego był czas, zero stresu, kasa wydana, jak chcieliśmy. Na ślubie byłam w białej sukience po siostrze (takiej do kolan) i glanach ;-) nie chciałabym, żeby było inaczej... Do 12 byłam w pracy, pojechałam do domu i się przebrałam i na 14 był ślub :-)

nic nie przemawiało, dlatego wzięliśmy ślub na wymarzonych wakacjach. Wydaliśmy z 20 tys na 10 dni w raju - wakacje i ślub (więc kilka razy mniej niż za wesele) i wspominamy to wspaniale :)

u nas się zwracają wesela..... niektórym nawet z nawiązką, co przemawiało? Tradycja.

chcialam miec rodzine przy sobie, a zarowno ja jak i maz mamy rodziny liczne. Nie wyobrazam sobie, ze moich przyjaciol czy rodziny mialoby w taki dzien przy mnie zabraknac.

nie chciałam nigdy wesela, w ogóle nie lubię imprez ani nie lubię tańczyć 

maz mnie namówił na to wesele i nie żałuję 

Razem z nami były 22 osoby , normalne wesele, goście tak świetnie się bawili, że impreza skończyła się o 5 nad ranem , a byłaby i dłużej, ale obsługa musiala sprzątać sale na kolejną uroczystość , w sumie sale mieliśmy zaplacona do 3, ale szef jak zobaczył  że zabawa trwa w najlepsze podszedł do nas i zaproponował nam gratis te 2 h, to samo orkiestra grała kolejne 2 h gratis , chociaż mieliśmy w umowie stawki za dodatkowe godziny, ale twierdzili że  niby nigdy nie widzieli takich zakochanych przylep i że to dla nich przyjemność dla nas grać 

ja nigdy tak się nie wybawilam i nie wytanczylam jak wtedy 

duzo zależy od gości, od orkiestry i prowadzącego oraz muzyki , u nas nie było disco polo ani jakiejś dyskotekowej rombanki  tylko starsze polskie przeboje , wieczorem  dużo przytulancow 

wybralismy wypasione menu, cenowo  jakaś równowartość dzisiejszej stawki a było to 10 lat temu także dość sporo za talerzyk 

na prezenty w ogóle nie liczyliśmy po prostu chcieliśmy dobrze się bawić i sprawić też przyjemność gościom o czym mówiliśmy wręczając zaproszenia,  zaskoczyło nas to ale wesele zwrócilo się ze sporym z naddatkiem , płakałam ze wzruszenia jak wyciągałam te pieniądze z kopert, a wiem że niektórzy mówiąc delikatnie zbyt majętni nie byli

To, że to jedyna okazja w życiu, żeby zrobić taką ekstrawagancką, epicką imprezę z ludźmi których absolutnie kochamy. Było zajebiście, mam z tego wspaniałe wspomnienia a pieniędzy nie wezmę do grobu. Na łożu śmierci wolę pamiętać te piękne chwile niż to że kupiłam sobie nowego laptopa. Jak będę chciała to polecę sobie na Malediwy za parę lat

Limecia napisał(a):

Zastanawiam się po co ludzie robią wesele.

Postanowilismy się pobrać z moim  konkubentem ;) i tak się zastanawiam nad wydawaniem takiej ilości pieniędzy. Polsrodki raczej nie wchodzą w grę. Wesele musiałoby być duże lub wcale. Co prawda możemy rozważyć tańsze miejsce i oszczędzić na tym co się da bo tam głównie chodzi o wspólna zabawę. 

Ale i tak serce mnie boli na samą myśl o wydaniu takiej kasy. Moglibyśmy za to co miesiąc gdzieś wyjeżdżać. Lub przez parę lat jeździć na fajne wakacje. Co u was przemawiało za zrobieniem wesela?

Wesele ma sens jeśli się faktycznie dobrze żyje z rodziną i przyjaciółmi, chce się świętować z nimi  swoją miłość i ogólnie lubi takie imprezy.Jeśli to ma być, bo bez wesela rodzina się obrazi, bo może się kasa zwróci w kopertach, bo wesele jest dla gości a nie dla młodych, ale wy tego nie czujecie to nie ma sensu robić. Coraz więcej par z wesela rezygnuje i jakoś świat się nie wali.

Despacitoo napisał(a):

chcialam miec rodzine przy sobie, a zarowno ja jak i maz mamy rodziny liczne. Nie wyobrazam sobie, ze moich przyjaciol czy rodziny mialoby w taki dzien przy mnie zabraknac.

I tu jest ten maly szczegol. Dla Ciebie to mega wazny dzien, dlatego zalezalo Ci na spedzeniu go z najblizszymi. Wtedy wesele ma sens jak najbardziej ;-)


Dla mnie slub w ogole nie ma znaczenia, jak kiedys wezme to dla nizszych podatkow xD Wiec tez bedzie mi to calkiem obojetne, czy ktos sie na nim pojawi, czy nie. Dla takich osob jak ja, wesele nie ma sensu. Moze gdybym za przeproszeniem sr@#$ pieniedzmi, to bym wyprawila z braku laku, bo byloby mi to bez roznicy, zrobilabym to pewnie dla bliskich. Ale nie sr@$ wiec tez nie widze potrzeby odkladania na ten cel czy zadluzania sie, bo co powie rodzina. Nawet, jesli w teorii mialoby sie zwrocic.

jedni robią bo chcą uczcić w ten sposób wielki dzień albo bo wypada.. bo taka kolej rzeczy itp... A inni nie robią ;) 

jezeli nie widziecie sesnu robienia wesela to nie robcie... ja osobiście nie widzę w życiu takiej potrzeby ;P. Nie ze względu nawet na koszty (chociaż tak te kosę wolałbym wydać na inne głupoty)... Ale po prostu nie lubię być w centrum uwagi i byłby to mega stres a nie przyjemność i nie widzę potrzeby się stresować bo niby po co... Nic na siłę ;)

Pasek wagi

My planujemy cywilny sami. Nasze rodziny są takie se. A kasę wolę zbierać na coś innego niż wesele, które wydaje mi się b.stresujące i niewarte takie ceny. Takie jednorazowe i czy nie jest głupio wydawać tyle kasy, robić pokazówę a potem sie rozwodzić za 3-7 lat /co trzecie małżeństwo/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.