Temat: Zaproszenia

Ile czasu wcześniej zapraszać gości ? Ile czasu dać na potwierdzenie przybycia?

bridetobee napisał(a):

Lala.la napisał(a):

jak czytam, ze niektóre by chcialy dostac zaproszenie rok, pół roku wczesniej to nie wierzę:DRobicie z tych wesel jakies wydarzenie roku, to owszem jest wydarzenie roku, ale dla pary mlodej, a nie gosci :D a nie pojscie na wesele, tylko dlatego, ze dostalo sie zaproszenie za pozno (czyt. 2-3 miesiace przed) to buractwo.W takim razie do mnie nikt by nie przyszedl, bo zaczelismy rozdawac 4 miesiace wcześniej, skonczylismy 2 miesiace przed weselem i bylo u nas 160 osob (frekwencja, 90% z zaproszonych) 
Ja na to właśnie patrzyłam od zupełnie innej strony. Gości informowałam wcześniej z szacunku do ich czasu. Moi znajomi i przyjaciele dużo podróżują, każdy pracuje, niektórzy przyjeżdżali zza granicy. Wesele było malutkie, wiedziałam, ze każdy zaproszony przyjedzie ale chciałam im to maksymalnie ułatwić ;) żeby nie mieli kombinowania z opłaconymi wyjazdami, z urlopami, z kupieniem biletow w rozsądnych cenach. I tak, dostałam zaproszenie kiedyś na wesele 3 miesiące przed ślubem i nie poszłam. W tym czasie miałam już bilety lotnicze, na długa trasę wiec nie za 100zl żeby to olac. Gdybym wcześniej znała datę kupiłabym bilety na tydzień później. A tak... no mogłam tylko życzyć wszystkiego najlepszego ;) 

No nie wiem, wychodze z zalozenia, ze na slub i wesele zaprasza sie osoby, ktore cokolwiek wiedza o Twoim zyciu i wiedza, ze masz slub w tym i w tym terminie mniej wiecej, wiec wymaganie od takiej pary mlodej, zeby latala z oficjalnymi zaprowzeniami pol roku, rok przed jest dziwne, bo to nie ma nic wspólnego z szacunkiwm lub jego brakiem do gosci, tylko zwyczajnie z iloscia spraw do załatwienia przed takim slubem. 

No chyba, ze zapraszamy 500 osob i polowy z nich nie widzielismy i nie mamy kontaktu od 10 lat to faktycznie mozna nie wiedziec, ze ktos sie hajta...i ze akurat Cie zaprosi 

w ogole mam wrazenie, ze teraz sie tyle wymaga od par młodych, ze wszyscy a co gorsza same pary mlody zapominaja co jest w tym dniu najwazniejsze. Zapomina sie, ze to dzien tych dwojga, dzien ich milosci :) I czasem trzeba tak uwazac, zeby nie urazic czyms (jakas pierdołą) jakiegos goscia, ze to jest az smieszne :D 

Z reszta to dziala w dwie strony, pary mlode tez czasem zapominaja o co chodzi i maja jakies dziwne wymagania co do gosci i grubości ich portfela, a co za tym idze koperty :D

Potwierdzenie zgodnie z tym kiedy należy potwierdzić ostateczna liczbę gości w restauracji, 

Lala.la, ja nie wymagam zaproszenia rok wczesniej, ale niech nikt nie wymaga ode mnie placenia za bilet 5x wyzszej ceny niz zaplacilabym jakby wczesniej dali mi znac (nawet nieoficjalnie). Mam do kupienia 4 bilety i roznica jest duza. Do koperty kazdy chce duzo a juz nie liczy sie z tym, ze niepotrzebnie przeplacam za bilet? :PP O wzieciu urlopu (w 2 miejscach pracy!) na ostatnia chwile w okresie letnim lub pod koniec roku nie wspomne. Jak ktos mieszka blisko to te 2-3 miechy sa ok, ale jak ktos musi wziac tydzien urlopu i zarezerwowac lot to moze byc za malo. I nie mow mi, ze ludzie robia weselicha pol roku przed bo sale sa zarezerwowane 2 lata do przodu (smiech) 

you.can.do.it napisał(a):

Lala.la, ja nie wymagam zaproszenia rok wczesniej, ale niech nikt nie wymaga ode mnie placenia za bilet 5x wyzszej ceny niz zaplacilabym jakby wczesniej dali mi znac (nawet nieoficjalnie). Mam do kupienia 4 bilety i roznica jest duza. Do koperty kazdy chce duzo a juz nie liczy sie z tym, ze niepotrzebnie przeplacam za bilet?  O wzieciu urlopu (w 2 miejscach pracy!) na ostatnia chwile w okresie letnim lub pod koniec roku nie wspomne. Jak ktos mieszka blisko to te 2-3 miechy sa ok, ale jak ktos musi wziac tydzien urlopu i zarezerwowac lot to moze byc za malo. I nie mow mi, ze ludzie robia weselicha pol roku przed bo sale sa zarezerwowane 2 lata do przodu  

Ja zaczelam organizowaz wesele na 160 osob 7 miesiecy przed. Szok. I bylo dopiete na ostatni guzik. Drugi szok. (Wesele w maju 2019, pod Warszawa)

I nie wiem do kogo Ty na wesela chodzisz, ze bardziej dla nich sie liczy tylko "do koperty kazdy chce dużo" niz Twoja obecnosc😂 ja nie mam pojecia kto ile mi dal w kopertę i czy kazdy w ogole mi dal. 

No, ale nie wiem, ja tam bralam slub, bo chciałam wziac slub, a nie impreze zycia i jeszcze sie na niej dorobic :p

Lala.la napisał(a):

you.can.do.it napisał(a):

Lala.la, ja nie wymagam zaproszenia rok wczesniej, ale niech nikt nie wymaga ode mnie placenia za bilet 5x wyzszej ceny niz zaplacilabym jakby wczesniej dali mi znac (nawet nieoficjalnie). Mam do kupienia 4 bilety i roznica jest duza. Do koperty kazdy chce duzo a juz nie liczy sie z tym, ze niepotrzebnie przeplacam za bilet?  O wzieciu urlopu (w 2 miejscach pracy!) na ostatnia chwile w okresie letnim lub pod koniec roku nie wspomne. Jak ktos mieszka blisko to te 2-3 miechy sa ok, ale jak ktos musi wziac tydzien urlopu i zarezerwowac lot to moze byc za malo. I nie mow mi, ze ludzie robia weselicha pol roku przed bo sale sa zarezerwowane 2 lata do przodu  
Ja zaczelam organizowaz wesele na 160 osob 7 miesiecy przed. Szok. I bylo dopiete na ostatni guzik. Drugi szok. (Wesele w maju 2019, pod Warszawa)I nie wiem do kogo Ty na wesela chodzisz, ze bardziej dla nich sie liczy tylko "do koperty kazdy chce dużo" ? ja nie mam pojecia kto ile mi dal w kopertę i czy kazdy w ogole mi dal. No, ale nie wiem, ja tam bralam slub, bo chciałam wziac slub, a nie impreze zycia i jeszcze sie na niej dorobic :p

Ale nie rozumiesz, ze osoby ktore leca np. z ameryki moga nie dostac wolnego, jesli o slubie dowiedza sie 2 miesiace przed? A jak dostana, to beda musieli wydac np. 700$ wiecej na cala rodzine, niz gdyby kupili bilety pol roku predzej. Ja prawie 2 lata temu mialam juz zarezerwowana sale, nie widze powodu, czemu mialabym sie kryc ze slubem i data, skoro to tylko ulatwi innym zycie, a w moim zyciu nic nie zmieni.

Mnie koperty tez nic nie obchodza, zapraszam osoby, ktore kocham i moga przyjsc bez prezentu i koperty. Ale nie widze powodu, czemu mialabym ich "zmuszac" do kupowania duzo drozszych biletow...

No i moja rodzina caly czas jest w podrozy, jedna sie konczy, 3 sa zaplanowane i mysla o kolejnych ;)  Wiec wole powiedziec jak najwczesniej, zeby sobie zaplanowali wyjazd na tydzien pozniej, niz znow marnowali pieniadze i przekladali wakacje, bo ja sobie wymyslilam, ze bede sie kryc z terminem az do 3 miesiaca przed slubem :D

Lala.la, no ja to właśnie odebrałam tak, że nie zależy im na mojej obecności. Byłam w Polsce we wrześniu i jak w październiku dostałam zaproszenie to już nie miałam urlopu (w moim przypadku taki wyjazd to min 4-5 dni). Jakby nam dali znać wcześniej to zamiast we wrześniu polecielibyśmy w grudniu. Ja się na nich nie obraziłam, po prostu musialam odmówić i tyle. Ale moje zdanie jest takie, że ludzi mieszkających daleko zaprasza się z trochę większym wyprzedzeniem. 

mlodapanna2020 napisał(a):

Lala.la napisał(a):

you.can.do.it napisał(a):

Lala.la, ja nie wymagam zaproszenia rok wczesniej, ale niech nikt nie wymaga ode mnie placenia za bilet 5x wyzszej ceny niz zaplacilabym jakby wczesniej dali mi znac (nawet nieoficjalnie). Mam do kupienia 4 bilety i roznica jest duza. Do koperty kazdy chce duzo a juz nie liczy sie z tym, ze niepotrzebnie przeplacam za bilet?  O wzieciu urlopu (w 2 miejscach pracy!) na ostatnia chwile w okresie letnim lub pod koniec roku nie wspomne. Jak ktos mieszka blisko to te 2-3 miechy sa ok, ale jak ktos musi wziac tydzien urlopu i zarezerwowac lot to moze byc za malo. I nie mow mi, ze ludzie robia weselicha pol roku przed bo sale sa zarezerwowane 2 lata do przodu  
Ja zaczelam organizowaz wesele na 160 osob 7 miesiecy przed. Szok. I bylo dopiete na ostatni guzik. Drugi szok. (Wesele w maju 2019, pod Warszawa)I nie wiem do kogo Ty na wesela chodzisz, ze bardziej dla nich sie liczy tylko "do koperty kazdy chce dużo" ? ja nie mam pojecia kto ile mi dal w kopertę i czy kazdy w ogole mi dal. No, ale nie wiem, ja tam bralam slub, bo chciałam wziac slub, a nie impreze zycia i jeszcze sie na niej dorobic :p
Ale nie rozumiesz, ze osoby ktore leca np. z ameryki moga nie dostac wolnego, jesli o slubie dowiedza sie 2 miesiace przed? A jak dostana, to beda musieli wydac np. 700 euro wiecej na cala rodzine, niz gdyby kupili bilety pol roku predzej. Ja prawie 2 lata temu mialam juz zarezerwowana sale, nie widze powodu, czemu mialabym sie kryc ze slubem i data, skoro to tylko ulatwi innym zycie, a w moim zyciu nic nie zmieni.Mnie koperty tez nic nie obchodza, zapraszam osoby, ktore kocham i moga przyjsc bez prezentu i koperty. Ale nie widze powodu, czemu mialabym ich "zmuszac" do kupowania duzo drozszych biletow...No i moja rodzina caly czas jest w podrozy, jedna sie konczy, 3 sa zaplanowane i mysla o kolejnych ;)  Wiec wole powiedziec jak najwczesniej, zeby sobie zaplanowali wyjazd na tydzien pozniej, niz znow marnowali pieniadze i przekladali wakacje, bo ja sobie wymyslilam, ze bede sie kryc z terminem az do 3 miesiaca przed slubem :D

Ale ja to rozumiem, dlatego napisalam, ze chyba jak sie zaprasza ludzi na swoj SLUB to ludzi, ktorzy cos wiedza o Twoim zyciu i wiedza, ze masz slub, kto mowi o kryciu sie z terminem?

Mnie po prostu zdziwilo, ze czesc z Was uwaza, ze jak nie dostanie oficjalnego zaproszenia pol roku wczesniej to sie nie pojawi, bo czuje sie jakas urazona.

U mnie w takim razie nikt by sie nie pojawil, bo ja w ogole slub zaczelam organizowac pol roku wczesniej i sama wczesniej nie wiedzialam, ze on bedzie XD

I rozumiem tez, ze czasem komus nie uda sie przyjechac na czyis slub, do mnie 10 osob nie moglo, ale gadanie takiej jak Wy gadacie, ze to jest brak szacunku do gosci jest smieszny, bo ja mialam ogromny szacunek do swoich gosci i jakbym uslyszala, ze go nie mam, bo zaczelam rozdawac zaproszenia 4 miesiace przed slubem to zastanawialabym sie czy jestem w ukrytej kamerze czy o co chodzi i byloby mi przykro.

you.can.do.it napisał(a):

Lala.la, no ja to właśnie odebrałam tak, że nie zależy im na mojej obecności. Byłam w Polsce we wrześniu i jak w październiku dostałam zaproszenie to już nie miałam urlopu (w moim przypadku taki wyjazd to min 4-5 dni). Jakby nam dali znać wcześniej to zamiast we wrześniu polecielibyśmy w grudniu. Ja się na nich nie obraziłam, po prostu musialam odmówić i tyle. Ale moje zdanie jest takie, że ludzi mieszkających daleko zaprasza się z trochę większym wyprzedzeniem. 

No to moze im nie zalezalo, a moze faktycznie nie zrobili tego specjalnie i tak wyszło...tak naprawdę sie tego nie dowiesz ,ale pisanie, ze kazdy kto nie zaprasza z takim wyprzedzeniem jaki Wy uznajecie za stosowny to ma gdzies gosci jest krzywdzacy. 

Edit: i tez dziwne, ze Ty w ogole nie wiedzialas, ze oni maja slub w grudniu jak go planowali nie wiadomo ile do przodu :D to faktycznie musiala byc jakas daleka rodzina piata woda po kisielu, albo nie wiem...moze tez zalozyli, ze jak kazdy wie o tym slubie to nie musza nie wiadomo kiedy wyskakiwac z tymi.oficjalnymi zaproszeniami

Lala.la napisał(a):

bridetobee napisał(a):

Lala.la napisał(a):

jak czytam, ze niektóre by chcialy dostac zaproszenie rok, pół roku wczesniej to nie wierzę:DRobicie z tych wesel jakies wydarzenie roku, to owszem jest wydarzenie roku, ale dla pary mlodej, a nie gosci :D a nie pojscie na wesele, tylko dlatego, ze dostalo sie zaproszenie za pozno (czyt. 2-3 miesiace przed) to buractwo.W takim razie do mnie nikt by nie przyszedl, bo zaczelismy rozdawac 4 miesiace wcześniej, skonczylismy 2 miesiace przed weselem i bylo u nas 160 osob (frekwencja, 90% z zaproszonych) 
Ja na to właśnie patrzyłam od zupełnie innej strony. Gości informowałam wcześniej z szacunku do ich czasu. Moi znajomi i przyjaciele dużo podróżują, każdy pracuje, niektórzy przyjeżdżali zza granicy. Wesele było malutkie, wiedziałam, ze każdy zaproszony przyjedzie ale chciałam im to maksymalnie ułatwić ;) żeby nie mieli kombinowania z opłaconymi wyjazdami, z urlopami, z kupieniem biletow w rozsądnych cenach. I tak, dostałam zaproszenie kiedyś na wesele 3 miesiące przed ślubem i nie poszłam. W tym czasie miałam już bilety lotnicze, na długa trasę wiec nie za 100zl żeby to olac. Gdybym wcześniej znała datę kupiłabym bilety na tydzień później. A tak... no mogłam tylko życzyć wszystkiego najlepszego ;) 
No nie wiem, wychodze z zalozenia, ze na slub i wesele zaprasza sie osoby, ktore cokolwiek wiedza o Twoim zyciu i wiedza, ze masz slub w tym i w tym terminie mniej wiecej, wiec wymaganie od takiej pary mlodej, zeby latala z oficjalnymi zaprowzeniami pol roku, rok przed jest dziwne, bo to nie ma nic wspólnego z szacunkiwm lub jego brakiem do gosci, tylko zwyczajnie z iloscia spraw do załatwienia przed takim slubem. No chyba, ze zapraszamy 500 osob i polowy z nich nie widzielismy i nie mamy kontaktu od 10 lat to faktycznie mozna nie wiedziec, ze ktos sie hajta...i ze akurat Cie zaprosi 

Ty wychodzisz z takiego założenia a ja innego. Ślub zorganizowałam w 9 miesięcy ale był maleńki - na 35 osób. W związku z czym znacznie więcej osób wiedziało o dacie i tez mogli liczyć na zaproszenie. Niewazne. Ja zrobiłam tak jak uważałam, jak czułam i nikt ode mnie tego pewnie nie wymagał ani ja nie wymagałam wielkich kopert ani nic. Ale ludziom bliskim chciałam ułatwić pojawienie się na moim weselu. Proste to dla mnie. Przyjaciółce „oficjalne” zaproszenie wręczyłam miesiąc przed ślubem. Mieszkamy w różnych krajach i tylko wtedy miałyśmy się jak spotkać. Ale akurat przyjaciel wiadomo, ze jest zaproszonych tak jak rodzice czy rodzeństwo. Cała reszta - ciotki, wujku, znajomi - nie maja tej pewności moim zdaniem ;) 

Znajomość daty wiążąca nie jest ;) znam daty ślubów wielu moich znajomych ale od większości zaproszenia raczej nie dostane wiec nie będę układać urlopów pod to, ze być może jednak...  ;) gdybym dostała zaproszenie i nic w tym terminie nie miała zaplanowane to spoko, chętnie bym się pojawiła nawet jak dostane 2 miesiące wcześniej zaproszenie. Ale jak będę miała inne plany to niestety. 


Nie uważam, ze zapraszanie później jest krzywdzące. Uważam jedynie, ze wtedy trzeba się liczyć z tym, ze nie każdy da radę się pojawić. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.