- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 lipca 2019, 16:21
cześć :)
jako, że nie jem mięsa, chciałabym by moje wesele było w dużej części wegetariańskie (narzeczony je ryby, więc mogłoby być jakieś jedno danie rybne do wyboru, dla niego i dla zagorzałych mięsożerców)
i tu pytanie - jakie syte, dobre do alkoholu potrawy wegetariańskie (nie jem tylko mięsa, jem nabiał, jaja) z własnego, różnego doświadczenia polecacie?
(nie będzie to typowe wesele z wodzirejami itp, tylko eleganckie przyjęcie dla najbliższej rodziny i przyjaciół w pięknym miejscu, ale wódka, wino itp na pewno będą :D)
30 lipca 2019, 10:48
Ja bym sie obawiała o organizmy gości. Czesto zmiana diety okupiona jest problemami żołądkowymi. Jak ktos nie jest przyzwyczajony do takiego jedzenia, to moze być różnie. Zamowilabym jedzenie vege, mięsne i rybne.
30 lipca 2019, 10:58
A czy nie powinnaś o menu pytać właścicieli lokalu? Bo co z tego że tu ci ktoś poda przepisy, jak okaże się, że lokal ma własne konkretne menu wege i nie będą go raczej interesowały zmiany i uczenie kucharzy innych przepisów... Przynajmniej tak jest w karczmie mojej koleżanki które sama jest wege więc ma opcję takich dań na imprezy które organizują.Można sobie wybrać które potrawy znajdą się na weselu-ale nie podawać swoje pomysły...No a gości bym jednak uprzedziła w zaproszeniach że pannę młodą tak brzydzi widok mięsa że nawet na innych stołach stać ono nie będzie. Np. mój mąż przed takim weselem zjadłby przynajmniej solidny obiad wiedząc że będzie tylko "zielenina" a na zagrychę tofu, a więc połowy rzeczy do ust nie weźmie i takich facetów znam mnóstwo.Magia Magia- to jest wesele bezmięsne?łosoś,przegrzebki,krewetki...? znaczy to nie zwierzęta tylko rośliny? no to jestem w szoku.
To jest bardzo stereotypowe myślenie o diecie wege :) Mój facet pracuje ciężko fizycznie, jest mięsożercą, a często na obiad je typowe potrawy wege typu spaghetti z soczewicą, warzywne curry z cieciorką, falafel, chilli sin carne. Myślę że to jedynie kwestia otwartości na nowe smaki, bo wielu mięsożerców potrafi się pozytywnie zaskoczyć jak już zdecydują się wyjść z tych sztywnych ram myślenia ''wege to tylko zielsko i tofu''.
30 lipca 2019, 11:05
Autorko postu na wstępie przepraszam, że nie wypowiadam się na temat. Miałam nie pisać nic, bo nie chciałam offtopować, ale sama jestem w trakcie organizacji wesela i jak czytam niektóre wypowiedzi to jestem załamana.
Od razu zaznaczę, że ja mięso jem i to sporo, ale naprawdę nie wiedziałam, że istnieją ludzie, którzy 12 godzin nie wytrzymają bez kawałka mięsa. Autorka nie planuje podać kawałka tofu na liściu sałaty tylko dania sycące i smaczne. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie jem mięsa szczególnie z powodów światopoglądowych, a kupuję to mięso na swoje wesele. Rozumiem głosy, że wesele jest dla gości itd. ale czy to znaczy, że autorka ma robić wesele wbrew swoim zasadom i przekonaniom, bo ktoś nie może wytrzymać kilku godzin bez mięsa? Jestem w stanie zrozumieć oburzenie jakby stoły miały być puste, ale w momencie kiedy jest fajne menu to nie rozumiem w ogóle o co chodzi. Pojawiło się tu kilka głosów, że ktoś był na weselu wege, a nawet tego nie odczuł.
A sytuacja w drugą stronę i argument, że jak by się czuła autorka gdyby poszła na wesele gdzie jest samo mięso jest według mnie trochę nietrafiony. Osoby, które jedzą mięso jadają chyba również inne potrawy - z warzyw, nabiału itd (chociaż po niektórych wypowiedziach tutaj mam wrażenie, że ich dieta składa się z 100% mięsa). Jest mnóstwo potraw sycących bez mięsa. Zadziwia mnie, że ludzie widzą tylko menu z mięsem albo sałata z tofu. Są też potrawy pomiędzy. A to, że komuś może nie pasować menu to akurat jest nieuniknione, ale ciężko jest zorganizować imprezę na 50-60 osób gdzie każdy dostanie swoją ulubioną potrawę.
Jestem przyszła panną młodą i trochę mnie przeraża postawa niektórych ludzi. Niedawno sama byłam gościem na weselu i nie wyobrażam sobie mieć takiej roszczeniowej postawy wobec młodych. Mi np. nie odpowiadała totalnie muzyka jaka była na weselu, ale nawet przez myśl mi nie przyszło, żeby to skomentować albo siedzieć obrażona przy stoliku i się nie bawić, bo muzyka nie taka. Mam wrażenie, że teraz może trzeba wysyłając zaproszenie zawrzeć w nim wszystkie szczegóły jak menu, playlista, dokładny plan imprezy i restauracji, bo może komuś nie będzie coś odpowiadać.
30 lipca 2019, 11:09
Ja jestem wege i nie ma znaczenia czy to bedzie swiniak czy ryba, bo ryba nie jest kompromisem pomiedzy swiniakiem a 100% wege- mieso jak kazde inne. Robicie wesele z miesem i wege potrawami i nie nazywajmy tego inaczej (i zeby nie bylo- u nas bylo jedno danie miesne- wlasnie losos). Po prostu nie lubie przypisywania jakis pieknych teorii;)jest to kompromis, ja nie jem ryb, narzeczony je, ryba to też mięso - kompromis pomiędzy tłustym świniakiem a 100%wege jedzeniemTwoja sprawa jakie robisz wesele. Chciałam tylko zauważyć ze 1 danie rybne na całym weselu to nie jest kompromis. I nie czepiam się tutaj ze tylko jedno, bo może nie byc zadnego. Czepiam się slowa kompromis. To zaden kompromis.
W społeczeństwie, gdzie ludzie często myślą, że wszyscy wegetarianie jedzą ryby brzmi to jak kompromis. Poza tym to kompromis pomiędzy osobą nie jedzącą innego mięsa niż ryby, świadomością, że goście jedzą mięso, a nie jedzącą mięsa w ogóle.
30 lipca 2019, 11:10
Jeśli nie będziesz gotować samodzielnie, lepiej zorientuj się, co może Ci zaproponować kuchnia w lokalu, który wybraliście. To że podamy Ci tysiąc propozycji nie ma znaczenia, jeśli kucharz nie lubi i nie umie w wege potrawy. Można w nieskończoność wymyślać jakieś pierożki, bigosy i sojowe kotlety, ale jeśli kuchnia nie sprosta zadaniu, to będziecie mieli tysiąc różnych półmisków tej samej bezsmakowej brei.
Wiem wiem, szukam inspiracji, by mieć potem co zaproponować od siebie jak pójdę tam pogadać :)
30 lipca 2019, 11:13
Autorko posta jesteś... jak bęben. Skoro ty nie jesz mięsa, ty to organizujesz i za to płacisz to ty siedź sobie na tej imprezie sama?Rozumiem, ja już decyzję podjęłam :) To jednak też moje święto, ja to organizuję i za to płacę więc tak jak nie kupuję mięsa w sklepie, tak nie chciałabym go zamawiać w restauracji. Mój kompromis to ryba ;) Przecież to nie jest bezmięsne danie. Aczkolwiek szukam fajnych inspiracji na sycące, dobre do alkoholu dania wege. Menu andorinhy brzmi na razie całkiem spokoJa też nie jem mięsa ale jak organizowałam imprezy to jednak zamawiałam potrawy mięsne. Bo wiem że choćbym nie wiem co wymyśliła wegetariańskiego to niektórzy i tak byliby niezadowoleni.
Nie wiem kto tak do Ciebie mówi, ale to dziwne określenie :-)
Idź lepiej pozrywać parę ryb z sadu, w końcu one nie są mięsem.
Nie każdy lubi tradycyjne wesela. Chyba znam swoich gości?
30 lipca 2019, 11:17
Autorko postu na wstępie przepraszam, że nie wypowiadam się na temat. Miałam nie pisać nic, bo nie chciałam offtopować, ale sama jestem w trakcie organizacji wesela i jak czytam niektóre wypowiedzi to jestem załamana. Od razu zaznaczę, że ja mięso jem i to sporo, ale naprawdę nie wiedziałam, że istnieją ludzie, którzy 12 godzin nie wytrzymają bez kawałka mięsa. Autorka nie planuje podać kawałka tofu na liściu sałaty tylko dania sycące i smaczne. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie jem mięsa szczególnie z powodów światopoglądowych, a kupuję to mięso na swoje wesele. Rozumiem głosy, że wesele jest dla gości itd. ale czy to znaczy, że autorka ma robić wesele wbrew swoim zasadom i przekonaniom, bo ktoś nie może wytrzymać kilku godzin bez mięsa? Jestem w stanie zrozumieć oburzenie jakby stoły miały być puste, ale w momencie kiedy jest fajne menu to nie rozumiem w ogóle o co chodzi. Pojawiło się tu kilka głosów, że ktoś był na weselu wege, a nawet tego nie odczuł. A sytuacja w drugą stronę i argument, że jak by się czuła autorka gdyby poszła na wesele gdzie jest samo mięso jest według mnie trochę nietrafiony. Osoby, które jedzą mięso jadają chyba również inne potrawy - z warzyw, nabiału itd (chociaż po niektórych wypowiedziach tutaj mam wrażenie, że ich dieta składa się z 100% mięsa). Jest mnóstwo potraw sycących bez mięsa. Zadziwia mnie, że ludzie widzą tylko menu z mięsem albo sałata z tofu. Są też potrawy pomiędzy. A to, że komuś może nie pasować menu to akurat jest nieuniknione, ale ciężko jest zorganizować imprezę na 50-60 osób gdzie każdy dostanie swoją ulubioną potrawę. Jestem przyszła panną młodą i trochę mnie przeraża postawa niektórych ludzi. Niedawno sama byłam gościem na weselu i nie wyobrażam sobie mieć takiej roszczeniowej postawy wobec młodych. Mi np. nie odpowiadała totalnie muzyka jaka była na weselu, ale nawet przez myśl mi nie przyszło, żeby to skomentować albo siedzieć obrażona przy stoliku i się nie bawić, bo muzyka nie taka. Mam wrażenie, że teraz może trzeba wysyłając zaproszenie zawrzeć w nim wszystkie szczegóły jak menu, playlista, dokładny plan imprezy i restauracji, bo może komuś nie będzie coś odpowiadać.
Dzięki za ten komentarz! Jak idę na wesele i wszystko do wyboru ma mięso, zajadam się ciastami, przystawkami, a obsługę proszę często o np. same dodatki do tego mięsa plus zrobienie mi jajecznicy (co trwa 3 minuty i nie jest nigdy problemem) - a nie narzekam, że autor wesela nie dopasował go do mnie.
Jak ktoś nie je mięsa - ma o wiele mniejszy wybór na mięsnym weselu. Tu może być to problem dla takiej osoby, może być głodna.
Jak ktoś je i ma pełne stoły jedzenia z jaj, nabiału, ryb, warzyw, owoców - może zjeść wszystko na weselu w stylu wege, głód nikomu nie grozi.
30 lipca 2019, 12:15
Nie wiem kto tak do Ciebie mówi, ale to dziwne określenie :-)Idź lepiej pozrywać parę ryb z sadu, w końcu one nie są mięsem.Nie każdy lubi tradycyjne wesela. Chyba znam swoich gości?Autorko posta jesteś... jak bęben. Skoro ty nie jesz mięsa, ty to organizujesz i za to płacisz to ty siedź sobie na tej imprezie sama?Rozumiem, ja już decyzję podjęłam :) To jednak też moje święto, ja to organizuję i za to płacę więc tak jak nie kupuję mięsa w sklepie, tak nie chciałabym go zamawiać w restauracji. Mój kompromis to ryba ;) Przecież to nie jest bezmięsne danie. Aczkolwiek szukam fajnych inspiracji na sycące, dobre do alkoholu dania wege. Menu andorinhy brzmi na razie całkiem spokoJa też nie jem mięsa ale jak organizowałam imprezy to jednak zamawiałam potrawy mięsne. Bo wiem że choćbym nie wiem co wymyśliła wegetariańskiego to niektórzy i tak byliby niezadowoleni.
Nie. Vitalijki wiedzo lepiej. :')
30 lipca 2019, 12:22
Jak czytam te komentarze to nie moge uwierzyc, ze sa tacy ludzie na swiecie:D
Jestem wege od lat, staram sie nigdy nikomu nic nie narzucac, nie pouczac i moze dlatego az nie moge tego czytac. Niektorzy kompletnie nie ptorafia uszanowac przekonan innych i zrozumiec, ze pewne wybory nie wynikaja z "widzimisie" tylko ze wzgledow etycznych- wielu wegetarian wybiera ta diete z empatii do zwierzat, ze swiadomosci ich cierpienia i ze niekazdy chce ten przemysl wspierac. I niekazdy wege jest idealny pod katem diety, ale kazdy wklad zmniejszajacy cierpienie jest wazny.
Ja bym sie obawiała o organizmy gości. Czesto zmiana diety okupiona jest problemami żołądkowymi. Jak ktos nie jest przyzwyczajony do takiego jedzenia, to moze być różnie. Zamowilabym jedzenie vege, mięsne i rybne.
Naprawde...? Nierzyzwyczajeni do warzyw, owocow, kasz, ryzu, makaronow czy fasoli? To tylko o tych ludziach to swiadczy, ze jedza niezdrowo, skoro nie jadaja nic oprocz miesa. A patrzac na otoczenie- malo jest ludzi, ktorzy naprawde zywia sie samym miesem i zadnych dodatkow;)
Jak masz zaprosic na impreze znajomego, ktory stoluje sie tylko w McDonalds to postawisz na smieciowe jedzenie, bo on nieprzyzwyczajony do czegos innego...?
Poza tym mowic o zmianach diety mozna jak ktos zmienia diete, a nie jak jednego wieczoru zje cos nowego.
Nie wiem kto tak do Ciebie mówi, ale to dziwne określenie :-)Idź lepiej pozrywać parę ryb z sadu, w końcu one nie są mięsem.Nie każdy lubi tradycyjne wesela. Chyba znam swoich gości?Autorko posta jesteś... jak bęben. Skoro ty nie jesz mięsa, ty to organizujesz i za to płacisz to ty siedź sobie na tej imprezie sama?Rozumiem, ja już decyzję podjęłam :) To jednak też moje święto, ja to organizuję i za to płacę więc tak jak nie kupuję mięsa w sklepie, tak nie chciałabym go zamawiać w restauracji. Mój kompromis to ryba ;) Przecież to nie jest bezmięsne danie. Aczkolwiek szukam fajnych inspiracji na sycące, dobre do alkoholu dania wege. Menu andorinhy brzmi na razie całkiem spokoJa też nie jem mięsa ale jak organizowałam imprezy to jednak zamawiałam potrawy mięsne. Bo wiem że choćbym nie wiem co wymyśliła wegetariańskiego to niektórzy i tak byliby niezadowoleni.
Autorka ma prawo nie wspierac przemyslu miesnego i nie dokladac do niego zlotowki. Tak samo jak przecietny Europejczyk mialaby prawo nie kupic 10 kg miesa z psow, nawet wiedzac ze bedzie goscil na slubie 20 chinczykow i dla nich wesele bez psiny to nie wesele (i strasza ze nie przyjda:D)- kazdy ma prawo zyc zgodnie ze swoimi przekonaniami i nie wspierac rzeczy, ktore sa wedlug niego zle, a jak ktos przychodzi na wesele tylko dla miesa i nawet w jeden dzien nie potrafi uszanowac podejscia do zycia gospodarzy to moze lepiej dla nich ze taki gosc sie nie zjawi;)
Bylam na kilku weselach, gdzie zdecydowanie przewazalo mieso i nigdy nie pomyslalam, ze nie przyjde bo sie nie najem. Majac jakas opcje wege nie zawsze byly to moje gusta- kotlet sojowy i ziemniaki to nie to co jadam, ale cieszylam sie, ze mam co przekasic. Nie znam "miesozercy", ktory nie jadlby warzyw ze wzgledow etycznych, wiec wszyscy dadza rade;) W ogole nie znam takiego, ktory nie jadlby ZADNYCH warzyw, makaronow czy straczkow z jakichkolwiek wzgledow.
Edytowany przez sacria 30 lipca 2019, 12:32
30 lipca 2019, 12:35
Osobiście jem i lubię mięso, ale nie rozumiem niektórych komentarzy i tego hejtu na autorkę. To jest jej wesele, ona zna swoich gości, jeśli ktoś będzie zrzędził, że raz w życiu zamiast kotleta zje rybę albo, o zgrozo, coś warzywnego albo oleje takie wesele to tym lepiej dla autorki - po co jej roszczeniowi znajomi, którzy nie szanują jej wyborów? Pytanie nie brzmiało ani "czy wesele robi się dla gości, czy mogę nie podać mięsa?" ani "co sądzicie o bezmięsnym weselu?" a zwłaszcza nie "czy jestem głupia, bo nie chcę mięsa na własnym przyjęciu?" a niektóre z Was zachowują się, jakbyście same na tym jej weselu musiały siedzieć. Autorka pyta o potrawy.
Wiadomo, że najlepiej będzie dowiedzieć się o wege opcje w lokalu, w którym organizujecie wesele, ale skoro propozycje mile widziane, to dodam też coś od siebie :)
Ze wszystkich wesel, na których byłam pamiętam tylko menu właśnie z wesela wege. Na początku była zupa krem grzybowa, chyba z borowików. Na drugie danie kotlety z ciecierzycy z sosem pomidorowym, do tego pieczone ziemniaki i surówka. Oprócz tego na stołach cały czas stały różne makarony na zimno, była też sałatka grecka i caprese, małe kanapeczki i mini tortille z warzywami. Było też dużo ciast. Głodna nie wyszłam.