Temat: Planer ślubny

Nie wiem czy nazwa która wpisałam jest poprawna, ale chodziło mi o osobę,  która zajmuje się organizacja ślubu i wesela.

Miał ktoś z Was z czymś takim do czynienia czy wszystko samodzielnie organizowaliscie? Jakie doświadczenia i koszty?

andorinha napisał(a):

Myślałam o planerce, ale stwierdziłam, że ogarnę. Ogarnęłam, ale gdybym miała jeszcze raz to robić, to wzięłabym jednak tę planerkę. Już nie chodzi o to organizowanie, tylko w trakcie ślubu jak był jakiś problem, albo ktoś już chciał mieć zapłacone wszyscy suszyli mi głowę, a ja chciałam już tylko być panną młodą i o niczym nie myśleć. Nie udało się. Wszyscy do mnie przychodzili, bo ja się tym zajmowałam. Nie znali ani męża ani rodziców ani świadków. Załatwianie od początku do (prawie;) końca. Kolorem obrusów ani rodzajem kwiatów w ogóle się nie zajmowałam, wzięłam kwiaciarnię, dałam im zdjęcia które mi się podobały, przyjechali rozłożyli, po weselu złożyli i zabrali, wspaniała sprawa :)

Hehe, miałam to samo. Myślałam, że się wścieknę jak przybiegła do mnie wokalistka z zespołu razem z fotografem, że się posprzeczali z szefem kuchni o kolejność czegośtam :) Też chciałam być tylko panną młodą, a skończyło się na tym, że w przerwach między tańcem załatwiałam różne sprawy, pilnowałam scenariusza i... nic nie zjadłam :)

Papa.Gargamel napisał(a):

Ja miałam ślub w 2017 i sama rozważałam usługę wedding plannerki, ale ostatecznie rozeszło się o koszty - i to nie samej usługi, ale tego co mi proponowała. Ostatecznie zrobiłam Excela, gdzie rozpisałam szczegóły umów z usługodawcami, wszystkie koszty, rzeczy do zrobienia, daty, pomysły.  Organizowałam wesele na 200 osób, dwudniowe, dwujęzyczne, z noclegiem dla gości. Moja druhna mieszka kilka tysięcy kilometrów ode mnie więc nie mogłam na nią specjalnie liczyć. I to był baaaaaardzo ciężki czas - tym bardziej, że chciałam dopilnować wszystkiego sama - sama wybrałam wszystkich usługodawców, wybierałam plenery do sesji narzeczeńskiej, wymyśliłam scenariusz filmu z podziękowaniami dla rodziców, projektowałam wszelkie winietki, naklejki na nalewki, ustalałam listę drinków, wszelkie dekoracje, biegaliśmy na lekcje tańca, ustalaliśmy atrakcje dla gości, scenariusz zabaw weselnych, muzykę - no nic nie było przypadkowe. A i tak nie obyło się bez wpadek. Gdybym robiła to drugi raz to również zrobiłabym to sama, ale tylko dlatego, że nie chciałam przekroczyć ustalonego budżetu, a chciałam mieć najlepszą jakość wszystkiego. Jedyne co bym zmieniła to zatrudniłabym kogoś w dniu ślubu, kto będzie kontrolował czy wszystko idzie zgodnie z moim planem.Gdybym miała większy budżet to ZDECYDOWANIE wybrałabym wedding plannerkę, która musiałaby mi się spowiadać z postępów.

Moglabys mi napisac w prywatnej wiadomosci jak wygladalo zapraszanie gosci z zagranicy. Sami placili za bilety, a Ty tylko za hotel? Jaki standard hotelu wybralas? Czy wszyscy goscie byli w tym samym hotelu? Czy calosc byla w 2 jezykach? Czy np. wszystko bylo po angielsku? TIA

Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

Papa.Gargamel napisał(a):

Ja miałam ślub w 2017 i sama rozważałam usługę wedding plannerki, ale ostatecznie rozeszło się o koszty - i to nie samej usługi, ale tego co mi proponowała. Ostatecznie zrobiłam Excela, gdzie rozpisałam szczegóły umów z usługodawcami, wszystkie koszty, rzeczy do zrobienia, daty, pomysły.  Organizowałam wesele na 200 osób, dwudniowe, dwujęzyczne, z noclegiem dla gości. Moja druhna mieszka kilka tysięcy kilometrów ode mnie więc nie mogłam na nią specjalnie liczyć. I to był baaaaaardzo ciężki czas - tym bardziej, że chciałam dopilnować wszystkiego sama - sama wybrałam wszystkich usługodawców, wybierałam plenery do sesji narzeczeńskiej, wymyśliłam scenariusz filmu z podziękowaniami dla rodziców, projektowałam wszelkie winietki, naklejki na nalewki, ustalałam listę drinków, wszelkie dekoracje, biegaliśmy na lekcje tańca, ustalaliśmy atrakcje dla gości, scenariusz zabaw weselnych, muzykę - no nic nie było przypadkowe. A i tak nie obyło się bez wpadek. Gdybym robiła to drugi raz to również zrobiłabym to sama, ale tylko dlatego, że nie chciałam przekroczyć ustalonego budżetu, a chciałam mieć najlepszą jakość wszystkiego. Jedyne co bym zmieniła to zatrudniłabym kogoś w dniu ślubu, kto będzie kontrolował czy wszystko idzie zgodnie z moim planem.Gdybym miała większy budżet to ZDECYDOWANIE wybrałabym wedding plannerkę, która musiałaby mi się spowiadać z postępów.
Moglabys mi napisac w prywatnej wiadomosci jak wygladalo zapraszanie gosci z zagranicy. Sami placili za bilety, a Ty tylko za hotel? Jaki standard hotelu wybralas? Czy wszyscy goscie byli w tym samym hotelu? Czy calosc byla w 2 jezykach? Czy np. wszystko bylo po angielsku? TIA

Ja też Ci mogę napisać, bo też miałam takie wesele. Goście u mnie sami płacili za bilety ale za hotel my płaciliśmy. Standard hotelu chyba normalny - nowe pokoje (wyremontowane w marcu, a ślub w lipcu), każdy miał łazienkę ;) w budynku było SPA i basen. Wszyscy byli w jednym hotelu. Całość była w dwóch językach, musiała być tłumaczka przysięgła, bo ślub był cywilny i już została na całe wesele. 

hmm, moj facet planuje i mialoby sie to wlasnie odbyc w Polsce, ale mnie tak przeraza organizacja tego, ze mi sie odechciewa. W sensie wlasnie opieka nad zagranicznymi goscmi. Slub mialby byc na bank w plenerze w Polsce i wesele tez najlepiej pod chmurka, nie wiem. Nie chce mi sie :D

Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

hmm, moj facet planuje i mialoby sie to wlasnie odbyc w Polsce, ale mnie tak przeraza organizacja tego, ze mi sie odechciewa. W sensie wlasnie opieka nad zagranicznymi goscmi. Slub mialby byc na bank w plenerze w Polsce i wesele tez najlepiej pod chmurka, nie wiem. Nie chce mi sie :D

Aha i autokar z lotniska i na lotnisko, jakimś cudem nikt się nie zawieruszył ;) chociaż w stronę na lotnisko był o połowę bardziej pusty, bo część została jeszcze tydzień, żeby szwendać się po Polsce we własnym zakresie.

andorinha napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

hmm, moj facet planuje i mialoby sie to wlasnie odbyc w Polsce, ale mnie tak przeraza organizacja tego, ze mi sie odechciewa. W sensie wlasnie opieka nad zagranicznymi goscmi. Slub mialby byc na bank w plenerze w Polsce i wesele tez najlepiej pod chmurka, nie wiem. Nie chce mi sie :D
Aha i autokar z lotniska i na lotnisko, jakimś cudem nikt się nie zawieruszył ;) chociaż w stronę na lotnisko był o połowę bardziej pusty, bo część została jeszcze tydzień, żeby szwendać się po Polsce we własnym zakresie.

Dzieki, troche licze na to, ze mu przejdzie ten pomysl. Szczerze? Szkoda mi oszczednosci na jedno czy 2 dniowa impreze.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Kurczę, dziewczyny, podzwiam was, bo ja chyba jestem z innej planety. Na myśl, że kiedyś w ogóle będę musiała biegać to tu, to tam, martwić się kolorem obrusów, rodzajem kwiatów, weselnym menu czy szukaniem odpowiedniego miejsca na ślubną sesję, robi mi się słabo 

no właśnie ja też tak czytam i myślę, że jestem z kosmosu, bo ślub biorę w lipcu a wszystko przyjmuję z męskim luzem :D sala jest, kościół jest, obrączki są - to najważniejsze, jakbym miała rozmyślać nad kolorem serwetek czy innymi pierdołami przez rok to bym chyba tego ślubu nie brała.

ja biorę 30 kwietnia i te z się nie przejmuję jakoś :D termin jest, sala jest, po suknie za dwa tygodnie (dopiero idę szukać).

Ja,Mama i przyszla Tesciowa. Przyszly Maz mial tylko prosbe, zeby wodka byla na pewno dobrze schlodzina :) Przygotowania tak konkretnie zaczelismy ok 4 mies przed slubem. Sale i dja mielismy zarezerwowana pol roku wczesniej.

Uwielbiam planować, wszystko wybraliśmy sami. Chcieliśmy skorzystać z wynajęcia takiej osoby tylko na dzień ślubu, nie dało się. Wykupilismy pakiet usług. Ale nie wygląda to tak jak w programie Janachowskiej, państwo młodzi decydują o każdym detalu. Czy warto? Przydała się w dniu ślubu i to bardzo, czułam się wspaniale, o niczym nie musiałam myśleć, byłam tylko z gośćmi w tym dniu. Na umowie pakiet usług wygląda imponująco, jednak większość to banały. Przydała się też właśnie w "ogarnięciu" zagranicznych gości, bo o to pytałaś. 2 dni przed slubem była w hotelu, w dniu ślubu przyjechała jakaś dziewczyna do pomocy. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.