Temat: Wyproszenie ze sklepu

Czy pracownik powinien wyprosic ze sklepu matke/ojca z placzacym dzieckiem? Jak myslicie, czy samopoczucie po innych klientow jest wazniejsze a moze powinnismy byc wyrozumiali (nie miala z kim zostawic, starala sie wychowac na grzeczne dziecko ale okazalo sie, ze ma charakter taki a nie inny itp.). 

Jeszcze rozroznijmy to na dwie opcje : placzacy niemowlak i placzacy kilkulatek.

I jakie macie mysli, gdy do sklepu wchodzi matka/ojciec z dzieckiem? Obojętne, nie zwracacie uwagi czy negatywne (bo zaraz dziecko bedzie sie darlo)?

WyjdaWamGaly napisał(a):

Wszystko zależy od sytuacji i dziecka. Płaczące niemowlę, małe dziecko mnie nie razi. Takiemu dziecku nie da się przecież wytłumaczyć, a widocznie placze bo ma powod. A mówić nie umie, to jedyny sposób komunikacji. W takich sytuacjach żal mi matki, bo na pewno bardzo się stresuje sytuacja a nic nie może zrobic. Natomiast ryczące, czy rzucające się dziecko w wieku 3+ mam ochotę strzelić żeby wyleciało w kosmos, razem z mamusia która najczęściej niereaguje. Takiemu dziecku da się wytlumaczyc, takie dziecko rozumie. Jest to co najwyżej kwestia wychowania. I tak, zgadzam sie, że charakter to charakter, ale matka powinna mieć wplyw na zachowanie swojego dziecka, niezależnie od charakteru. Na charakter można zgonic że jest uparte, impulsywne, placzliwe, ale nie to, że nie reaguje na tlumaczenie czy prośby matki. To już jest dziecko zwyczajnie niegrzeczne, niewychowane. Ogólnie w sklepie mnie takie sytuacje nie denerwują za barfzo, bo markety są duze, więc nawet jak jestem świadkiem takiej sceny to przez chwile, bo ja idę w swoją stronę a matka z dzieckiem w swoja. Ale już w kinach, restauracjach, na plazach itp to mam dosc. Niestety ludzie nie potrafią lub nie chcą w dzisiejszych czasach dzieci wychowywać, tłumacząc wszystko stwierdzeniem że to tylko dziecko. 

Hahahahahahahahahahahaha ............. musisz wiele się jeszcze douczyć o rozwoju dziecka i jego układu nerwowego zanim zaczniesz takie bzdury wypisywać. 

Czasem lepiej po prostu zamilczeć jeśli nie ma się wiedzy, a jak chce się dyskutować to wypadałoby zgłębić temat. 

P.S.

Widzę, że dzieci masz w planach, tym bardziej spróbuj najpierw się wyedukować ... żebyś w ogóle była w stanie zrozumieć własne dziecko i etapy jego rozwoju, a to będzie Ci potrzebne w jego wychowaniu. Jeszcze popracuj też nad cierpliwością, skoro masz ochotę wyjące dziecko strzelić tak, aby wyleciało w kosmos, bo to już niestety podpada pod opiekę społeczną i prokuraturę, już nie mówię o wpływie takiego zachowania matki  na samo dziecko. Uważaj, aby na Twoje zachowanie względem dziecka ktoś nie musiał wpływać.

Nie jestem za wyrzucaniem ze sklepu, ale najgorsze jak te dzieci się drą a rodzice nie reagują. Jak pracowałam kiedyś w sklepie to potrafili zostawić w kącie te dzieci i iść dalej robić zakupy, masakra. Zero szacunku dla ludzi tam pracujących i pozostałych klientów. 

Ps. Aż mi się przypomniało jak dziecko pewnej pani powiedziało do niej: 

- mamo, myślałem że idziemy na spacer... 

- no przecież jesteśmy na spacerku :)

W galerii...

psheen napisał(a):

Nie jestem za wyrzucaniem ze sklepu, ale najgorsze jak te dzieci się drą a rodzice nie reagują. Jak pracowałam kiedyś w sklepie to potrafili zostawić w kącie te dzieci i iść dalej robić zakupy, masakra. Zero szacunku dla ludzi tam pracujących i pozostałych klientów. Ps. Aż mi się przypomniało jak dziecko pewnej pani powiedziało do niej: - mamo, myślałem że idziemy na spacer... - no przecież jesteśmy na spacerku :)W galerii...

A nie przyszło Ci na myśl, że kobieta musiała zrobić zakupy, a dziecko nie chciało wyjść z domu to powiedziała dziecku, że idą na spacerek, żeby mogła te zakupy zrobić ? 

Te matki to chyba najpaskudniejsze istoty na ziemi. Zawsze są złe, cokolwiek nie zrobią zawsze postępują źle, zawsze nie potrafią wychować dziecka, nie interesują się nim i tylko po galeriach z nim łażą. Zareaguje matka na płacz dziecka źle , bo jest na każde zawołanie i jak tak można skakać koło dziecka, nie zareaguje da się wypłakać źle. Siedzi z dzieckiem w domu źle, bo dziecko kisi i nic mu nie pokazuje, nie wprowadza dziecka do normalnego życia tylko chowa pod kloszem , a sama  zachowuje się jak kwoka, wychodzi z dzieckiem źle, bo wszystkim wszędzie dzieci przeszkadzają.

Zastanów się trochę kobieto. 

Posty Marisci nadają się na fanpage madkowe, wow. 

Pasek wagi

shrimp0 napisał(a):

Posty Marisci nadają się na fanpage madkowe, wow. 

Uważaj, abyś sama nie stała się madką jak troszkę podrośniesz :P

Marisca napisał(a):

psheen napisał(a):

Nie jestem za wyrzucaniem ze sklepu, ale najgorsze jak te dzieci się drą a rodzice nie reagują. Jak pracowałam kiedyś w sklepie to potrafili zostawić w kącie te dzieci i iść dalej robić zakupy, masakra. Zero szacunku dla ludzi tam pracujących i pozostałych klientów. Ps. Aż mi się przypomniało jak dziecko pewnej pani powiedziało do niej: - mamo, myślałem że idziemy na spacer... - no przecież jesteśmy na spacerku :)W galerii...
A nie przyszło Ci na myśl, że kobieta musiała zrobić zakupy, a dziecko nie chciało wyjść z domu to powiedziała dziecku, że idą na spacerek, żeby mogła te zakupy zrobić ? Te matki to chyba najpaskudniejsze istoty na ziemi. Zawsze są złe, cokolwiek nie zrobią zawsze postępują źle, zawsze nie potrafią wychować dziecka, nie interesują się nim i tylko po galeriach z nim łażą. Zareaguje matka na płacz dziecka źle , bo jest na każde zawołanie i jak tak można skakać koło dziecka, nie zareaguje da się wypłakać źle. Siedzi z dzieckiem w domu źle, bo dziecko kisi i nic mu nie pokazuje, nie wprowadza dziecka do normalnego życia tylko chowa pod kloszem , a sama  zachowuje się jak kwoka, wychodzi z dzieckiem źle, bo wszystkim wszędzie dzieci przeszkadzają.Zastanów się trochę kobieto. 

Naucz się czytać ze zrozumieniem.

PS. Przyda ci się:

psheen napisał(a):

Nie jestem za wyrzucaniem ze sklepu, ale najgorsze jak te dzieci się drą a rodzice nie reagują. Jak pracowałam kiedyś w sklepie to potrafili zostawić w kącie te dzieci i iść dalej robić zakupy, masakra. Zero szacunku dla ludzi tam pracujących i pozostałych klientów. Ps. Aż mi się przypomniało jak dziecko pewnej pani powiedziało do niej: - mamo, myślałem że idziemy na spacer... - no przecież jesteśmy na spacerku :)W galerii...

A w jakim celu to napisałaś ? 

Marisca napisał(a):

psheen napisał(a):

Nie jestem za wyrzucaniem ze sklepu, ale najgorsze jak te dzieci się drą a rodzice nie reagują. Jak pracowałam kiedyś w sklepie to potrafili zostawić w kącie te dzieci i iść dalej robić zakupy, masakra. Zero szacunku dla ludzi tam pracujących i pozostałych klientów. Ps. Aż mi się przypomniało jak dziecko pewnej pani powiedziało do niej: - mamo, myślałem że idziemy na spacer... - no przecież jesteśmy na spacerku :)W galerii...
A w jakim celu to napisałaś ? 

Akurat znałam tę kobietę i wiem, że często tak robiła. Chodziła po sklepach odzieżowych jak szalona z tym dzieckiem i potrafiła tam siedzieć GODZINAMI plotkując przy okazji z koleżanką. 

A dialog napisałam, ponieważ skojarzył mi się z matkami ignorującymi swoje dzieci na zakupach, o czym pisałam wcześniej. Serio, nie wszyscy rodzice są tacy nieskazitelni w sklepach... Więc nie wiem po co tak atakujesz wszystkich co przytaczają historie z własnego doświadczenia. Owszem, często matki nie mają wyjścia i idą z dzieckiem na zakupy - ok, nie czepiam się tego, dlatego napisałam że nie jestem za wyganianiem ich ze sklepu, tylko że denerwują mnie rodzice którzy nic sobie nie robią z drących się dzieci. Jak na studiach pracowałam w odzieżówce to często przychodziła pani, która kilkuletnie dziecko puszczała samopas po hali i właziło na wystawy itp ... Nie wina dziecka, tylko rodzica. 

psheen napisał(a):

Marisca napisał(a):

psheen napisał(a):

Nie jestem za wyrzucaniem ze sklepu, ale najgorsze jak te dzieci się drą a rodzice nie reagują. Jak pracowałam kiedyś w sklepie to potrafili zostawić w kącie te dzieci i iść dalej robić zakupy, masakra. Zero szacunku dla ludzi tam pracujących i pozostałych klientów. Ps. Aż mi się przypomniało jak dziecko pewnej pani powiedziało do niej: - mamo, myślałem że idziemy na spacer... - no przecież jesteśmy na spacerku :)W galerii...
A w jakim celu to napisałaś ? 
Akurat znałam tę kobietę i wiem, że często tak robiła. Chodziła po sklepach odzieżowych jak szalona z tym dzieckiem i potrafiła tam siedzieć GODZINAMI plotkując przy okazji z koleżanką. A dialog napisałam, ponieważ skojarzył mi się z matkami ignorującymi swoje dzieci na zakupach, o czym pisałam wcześniej. Serio, nie wszyscy rodzice są tacy nieskazitelni w sklepach... Więc nie wiem po co tak atakujesz wszystkich co przytaczają historie z własnego doświadczenia. Owszem, często matki nie mają wyjścia i idą z dzieckiem na zakupy - ok, nie czepiam się tego, dlatego napisałam że nie jestem za wyganianiem ich ze sklepu, tylko że denerwują mnie rodzice którzy nic sobie nie robią z drących się dzieci. Jak na studiach pracowałam w odzieżówce to często przychodziła pani, która kilkuletnie dziecko puszczała samopas po hali i właziło na wystawy itp ... Nie wina dziecka, tylko rodzica. 

Nie ma sensu karmić trola :D

Jeśli dziecko jest okłamywane i matka podstępem ciągnie je na zakupy, to trudno się dziwić że potem buntuje się i płacze w sklepie. Nikt zdrowy na umyśle nie lubi gdy go robić w konia. No ale przecież 2-3 letnie dziecko jest na tyle głupie, że nigdy się nie zorientuje gdzie go mamusia przyprowadziła (kreci)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.