- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lipca 2018, 12:26
Czy pracownik powinien wyprosic ze sklepu matke/ojca z placzacym dzieckiem? Jak myslicie, czy samopoczucie po innych klientow jest wazniejsze a moze powinnismy byc wyrozumiali (nie miala z kim zostawic, starala sie wychowac na grzeczne dziecko ale okazalo sie, ze ma charakter taki a nie inny itp.).
Jeszcze rozroznijmy to na dwie opcje : placzacy niemowlak i placzacy kilkulatek.
I jakie macie mysli, gdy do sklepu wchodzi matka/ojciec z dzieckiem? Obojętne, nie zwracacie uwagi czy negatywne (bo zaraz dziecko bedzie sie darlo)?
Edytowany przez 22 lipca 2018, 12:31
23 lipca 2018, 21:08
Hahahahahahahahahahahaha ............. musisz wiele się jeszcze douczyć o rozwoju dziecka i jego układu nerwowego zanim zaczniesz takie bzdury wypisywać. Czasem lepiej po prostu zamilczeć jeśli nie ma się wiedzy, a jak chce się dyskutować to wypadałoby zgłębić temat. P.S.Widzę, że dzieci masz w planach, tym bardziej spróbuj najpierw się wyedukować ... żebyś w ogóle była w stanie zrozumieć własne dziecko i etapy jego rozwoju, a to będzie Ci potrzebne w jego wychowaniu. Jeszcze popracuj też nad cierpliwością, skoro masz ochotę wyjące dziecko strzelić tak, aby wyleciało w kosmos, bo to już niestety podpada pod opiekę społeczną i prokuraturę, już nie mówię o wpływie takiego zachowania matki na samo dziecko. Uważaj, aby na Twoje zachowanie względem dziecka ktoś nie musiał wpływać.Wszystko zależy od sytuacji i dziecka. Płaczące niemowlę, małe dziecko mnie nie razi. Takiemu dziecku nie da się przecież wytłumaczyć, a widocznie placze bo ma powod. A mówić nie umie, to jedyny sposób komunikacji. W takich sytuacjach żal mi matki, bo na pewno bardzo się stresuje sytuacja a nic nie może zrobic. Natomiast ryczące, czy rzucające się dziecko w wieku 3+ mam ochotę strzelić żeby wyleciało w kosmos, razem z mamusia która najczęściej niereaguje. Takiemu dziecku da się wytlumaczyc, takie dziecko rozumie. Jest to co najwyżej kwestia wychowania. I tak, zgadzam sie, że charakter to charakter, ale matka powinna mieć wplyw na zachowanie swojego dziecka, niezależnie od charakteru. Na charakter można zgonic że jest uparte, impulsywne, placzliwe, ale nie to, że nie reaguje na tlumaczenie czy prośby matki. To już jest dziecko zwyczajnie niegrzeczne, niewychowane. Ogólnie w sklepie mnie takie sytuacje nie denerwują za barfzo, bo markety są duze, więc nawet jak jestem świadkiem takiej sceny to przez chwile, bo ja idę w swoją stronę a matka z dzieckiem w swoja. Ale już w kinach, restauracjach, na plazach itp to mam dosc. Niestety ludzie nie potrafią lub nie chcą w dzisiejszych czasach dzieci wychowywać, tłumacząc wszystko stwierdzeniem że to tylko dziecko.
Ja tam wolę reagować, niż każde złe zachowanie dziecka tłumaczyć jego rozwojem. Sorry, ale w rodzinie mam wiele dzieci, zarówno tych grzecznych jak i nieznośnych i zależność jest jedna. Te nieznośne nie są wychowywane, tylko chowane. Nie wiedzą co to znaczy nie wolno, nie wyciąga się żadnych konsekwencji w stosunku do nich, ot tak, chodzą sobie po świecie takie nietykalne, święte krowy, zupełnie jak ich mamusie zresztą. Od 3 latka można, a nawet trzeba oczekiwać. Jasne, takie dziecko nie wie jak ma się zachować, ale od tego jest matka, żeby mu pokazać. Nawet 1,5 roczne dziecko, którym się ostatnio opiekowałam zrozumiało, że nie wolno. I nie, nie wystrzeliłam go w kosmos, ani nawet nie krzykłam na niego. Ale takie madki polki Grażyny myślą, że mają pępek świata w domu i że w imię rozwoju wszystko takiemu dziecku można. Tylko kiedy w takim razie się to dziecko ma nauczyć, że jednak nie można? Jak będzie dorosłe??
Już mi się wymiotować chce od tych Twoich wiecznych wywodów na temat rozwoju dziecka. Ze Twoje ma z tym problem, to już wszyscy wiemy...
P.S ja się nie obrażę, jeśli ktoś skarci lub skrytykuje moje dziecko za złe zachowanie. Tak samo jak moje kuzynki się nie obrażają, jak ja czy ktoś inny "wychowuje" ich dzieci, kiedy te się źle zachowują.
23 lipca 2018, 21:58
Ja tam wolę reagować, niż każde złe zachowanie dziecka tłumaczyć jego rozwojem. Sorry, ale w rodzinie mam wiele dzieci, zarówno tych grzecznych jak i nieznośnych i zależność jest jedna. Te nieznośne nie są wychowywane, tylko chowane. Nie wiedzą co to znaczy nie wolno, nie wyciąga się żadnych konsekwencji w stosunku do nich, ot tak, chodzą sobie po świecie takie nietykalne, święte krowy, zupełnie jak ich mamusie zresztą. Od 3 latka można, a nawet trzeba oczekiwać. Jasne, takie dziecko nie wie jak ma się zachować, ale od tego jest matka, żeby mu pokazać. Nawet 1,5 roczne dziecko, którym się ostatnio opiekowałam zrozumiało, że nie wolno. I nie, nie wystrzeliłam go w kosmos, ani nawet nie krzykłam na niego. Ale takie madki polki Grażyny myślą, że mają pępek świata w domu i że w imię rozwoju wszystko takiemu dziecku można. Tylko kiedy w takim razie się to dziecko ma nauczyć, że jednak nie można? Jak będzie dorosłe?? Już mi się wymiotować chce od tych Twoich wiecznych wywodów na temat rozwoju dziecka. Ze Twoje ma z tym problem, to już wszyscy wiemy...P.S ja się nie obrażę, jeśli ktoś skarci lub skrytykuje moje dziecko za złe zachowanie. Tak samo jak moje kuzynki się nie obrażają, jak ja czy ktoś inny "wychowuje" ich dzieci, kiedy te się źle zachowują.Hahahahahahahahahahahaha ............. musisz wiele się jeszcze douczyć o rozwoju dziecka i jego układu nerwowego zanim zaczniesz takie bzdury wypisywać. Czasem lepiej po prostu zamilczeć jeśli nie ma się wiedzy, a jak chce się dyskutować to wypadałoby zgłębić temat. P.S.Widzę, że dzieci masz w planach, tym bardziej spróbuj najpierw się wyedukować ... żebyś w ogóle była w stanie zrozumieć własne dziecko i etapy jego rozwoju, a to będzie Ci potrzebne w jego wychowaniu. Jeszcze popracuj też nad cierpliwością, skoro masz ochotę wyjące dziecko strzelić tak, aby wyleciało w kosmos, bo to już niestety podpada pod opiekę społeczną i prokuraturę, już nie mówię o wpływie takiego zachowania matki na samo dziecko. Uważaj, aby na Twoje zachowanie względem dziecka ktoś nie musiał wpływać.Wszystko zależy od sytuacji i dziecka. Płaczące niemowlę, małe dziecko mnie nie razi. Takiemu dziecku nie da się przecież wytłumaczyć, a widocznie placze bo ma powod. A mówić nie umie, to jedyny sposób komunikacji. W takich sytuacjach żal mi matki, bo na pewno bardzo się stresuje sytuacja a nic nie może zrobic. Natomiast ryczące, czy rzucające się dziecko w wieku 3+ mam ochotę strzelić żeby wyleciało w kosmos, razem z mamusia która najczęściej niereaguje. Takiemu dziecku da się wytlumaczyc, takie dziecko rozumie. Jest to co najwyżej kwestia wychowania. I tak, zgadzam sie, że charakter to charakter, ale matka powinna mieć wplyw na zachowanie swojego dziecka, niezależnie od charakteru. Na charakter można zgonic że jest uparte, impulsywne, placzliwe, ale nie to, że nie reaguje na tlumaczenie czy prośby matki. To już jest dziecko zwyczajnie niegrzeczne, niewychowane. Ogólnie w sklepie mnie takie sytuacje nie denerwują za barfzo, bo markety są duze, więc nawet jak jestem świadkiem takiej sceny to przez chwile, bo ja idę w swoją stronę a matka z dzieckiem w swoja. Ale już w kinach, restauracjach, na plazach itp to mam dosc. Niestety ludzie nie potrafią lub nie chcą w dzisiejszych czasach dzieci wychowywać, tłumacząc wszystko stwierdzeniem że to tylko dziecko.
A skąd wniosek, że moje dziecko ma jakiś problem poza mową nad którą pracujemy u logopedy ?
Poza tym mądrości ta temat wychowania dziecka zachowaj sobie na czas, kiedy sama będziesz matką, bo chwilowe opiekowanie się cudzym dzieckiem jest czym innym niż macierzyństwo.
P.S.
Przecież ja ci nie bronię wymiotować bardzo proszę, nie krępuj się, w końcu ja tego i tak oglądać ani wąchać nie będę tylko TY :P
Edytowany przez Marisca 23 lipca 2018, 22:00
23 lipca 2018, 22:13
A skąd wniosek, że moje dziecko ma jakiś problem poza mową nad którą pracujemy u logopedy ? Poza tym mądrości ta temat wychowania dziecka zachowaj sobie na czas, kiedy sama będziesz matką, bo chwilowe opiekowanie się cudzym dzieckiem jest czym innym niż macierzyństwo. P.S.Przecież ja ci nie bronię wymiotować bardzo proszę, nie krępuj się, w końcu ja tego i tak oglądać ani wąchać nie będę tylko TY :PJa tam wolę reagować, niż każde złe zachowanie dziecka tłumaczyć jego rozwojem. Sorry, ale w rodzinie mam wiele dzieci, zarówno tych grzecznych jak i nieznośnych i zależność jest jedna. Te nieznośne nie są wychowywane, tylko chowane. Nie wiedzą co to znaczy nie wolno, nie wyciąga się żadnych konsekwencji w stosunku do nich, ot tak, chodzą sobie po świecie takie nietykalne, święte krowy, zupełnie jak ich mamusie zresztą. Od 3 latka można, a nawet trzeba oczekiwać. Jasne, takie dziecko nie wie jak ma się zachować, ale od tego jest matka, żeby mu pokazać. Nawet 1,5 roczne dziecko, którym się ostatnio opiekowałam zrozumiało, że nie wolno. I nie, nie wystrzeliłam go w kosmos, ani nawet nie krzykłam na niego. Ale takie madki polki Grażyny myślą, że mają pępek świata w domu i że w imię rozwoju wszystko takiemu dziecku można. Tylko kiedy w takim razie się to dziecko ma nauczyć, że jednak nie można? Jak będzie dorosłe?? Już mi się wymiotować chce od tych Twoich wiecznych wywodów na temat rozwoju dziecka. Ze Twoje ma z tym problem, to już wszyscy wiemy...P.S ja się nie obrażę, jeśli ktoś skarci lub skrytykuje moje dziecko za złe zachowanie. Tak samo jak moje kuzynki się nie obrażają, jak ja czy ktoś inny "wychowuje" ich dzieci, kiedy te się źle zachowują.Hahahahahahahahahahahaha ............. musisz wiele się jeszcze douczyć o rozwoju dziecka i jego układu nerwowego zanim zaczniesz takie bzdury wypisywać. Czasem lepiej po prostu zamilczeć jeśli nie ma się wiedzy, a jak chce się dyskutować to wypadałoby zgłębić temat. P.S.Widzę, że dzieci masz w planach, tym bardziej spróbuj najpierw się wyedukować ... żebyś w ogóle była w stanie zrozumieć własne dziecko i etapy jego rozwoju, a to będzie Ci potrzebne w jego wychowaniu. Jeszcze popracuj też nad cierpliwością, skoro masz ochotę wyjące dziecko strzelić tak, aby wyleciało w kosmos, bo to już niestety podpada pod opiekę społeczną i prokuraturę, już nie mówię o wpływie takiego zachowania matki na samo dziecko. Uważaj, aby na Twoje zachowanie względem dziecka ktoś nie musiał wpływać.Wszystko zależy od sytuacji i dziecka. Płaczące niemowlę, małe dziecko mnie nie razi. Takiemu dziecku nie da się przecież wytłumaczyć, a widocznie placze bo ma powod. A mówić nie umie, to jedyny sposób komunikacji. W takich sytuacjach żal mi matki, bo na pewno bardzo się stresuje sytuacja a nic nie może zrobic. Natomiast ryczące, czy rzucające się dziecko w wieku 3+ mam ochotę strzelić żeby wyleciało w kosmos, razem z mamusia która najczęściej niereaguje. Takiemu dziecku da się wytlumaczyc, takie dziecko rozumie. Jest to co najwyżej kwestia wychowania. I tak, zgadzam sie, że charakter to charakter, ale matka powinna mieć wplyw na zachowanie swojego dziecka, niezależnie od charakteru. Na charakter można zgonic że jest uparte, impulsywne, placzliwe, ale nie to, że nie reaguje na tlumaczenie czy prośby matki. To już jest dziecko zwyczajnie niegrzeczne, niewychowane. Ogólnie w sklepie mnie takie sytuacje nie denerwują za barfzo, bo markety są duze, więc nawet jak jestem świadkiem takiej sceny to przez chwile, bo ja idę w swoją stronę a matka z dzieckiem w swoja. Ale już w kinach, restauracjach, na plazach itp to mam dosc. Niestety ludzie nie potrafią lub nie chcą w dzisiejszych czasach dzieci wychowywać, tłumacząc wszystko stwierdzeniem że to tylko dziecko.
Właśnie dlatego, że to ja będę wąchać i oglądać wolałabym nie wymiotować :p
24 lipca 2018, 09:51
Nie zabrałabym dziecka do galerii na zakupy, to nie miejsce dla dzieci. Jak nie można znaleźć opieki to rezygnuje się z buszowania po sklepach. Jak w spożywczym płacze niemowlę, to ciężko na to coś poradzić, a jeść coś trzeba. Ale 2 czy 3 latka można spokojnie czymś zająć żeby nie krzyczało w trakcie. Z tym wypraszaniem to już przegięcie, jeśli matka nie jest w stanie uspokoić mimo najszczerszych chęci. Z drugiej strony postawa matki, mam to gdzieś, mam już dość uspokajania, nie mam siły wzbudza dużą niechęć do matek.
27 lipca 2018, 14:27
totalnie nie zwracam uwagi na dzieci w przestrzeni publicznej o ile nie szaleja samopas i zachowuja sie spokojnie tak jak wszyscy inni. nie widze powodu dla ktorego komukolwiek tez mialoby przeszkadzac dziecko w sklepie z opiekunem, ktory ta opieke faktycznie sprawuje. wypraszania opiekuna z dracym sie dzieckiem nie wyobrazam sobie, nawet popieram by rodzice dracych sie ile sil w plucach i czesto pokladajacych sie na ziemi wymuszajacych dzieciakow nie zwracali nie nie uwagi i tylko pare razy powtorzyli ze ma sie uspokoic. lepsze to niz agresja. niemniej jesli to np. jakas restauracja, a dziecko daje popis swoich histerycznych mozliwosci, a rodzic nie reaguje, to jak najbardziej bym wyprosila. wiecej, w samym sklepie dziecko, ktore stanowi zagrozenie dla innycj zdecydowanie wyprosilabym z rodzicem, a do tego wezwalabym jeszcze policje. a dlaczego tak ostro? bo corka mojej sasiadki jak miala 2-3 lata to w ludzi rzucala ostrym nozem i jedzeniem jesli nie chciala by matka juz z kims gadala; matka dziecka oczywiscie malej nigdy nie zwrocila uwagi. osoby, ktore bardzo ugodowo podchodza do dzieci raczej nie byly swiadkami takiej sytuacji, ale to czas by zdac sobie sprawe, ze i tak bywa.
28 lipca 2018, 21:02
Mam negatywne odczucia, gdy słyszę płaczące dzieci. Uważam, że dziecko to decyzja indywidualna i społeczeństwo nie musi cierpieć przez czyjeś decyzje. Czy ma prawo wyprosić? Może i nie, ale gdyby to był mój sklep, a klientom ewidentnie by się to nie podobalo i zgłosiliby to, wolalabym wyprosic matke z dzieckiem, niech sobie je uspokoi na zewnątrz, niż stracić większość ilość klientów.