Temat: Wyproszenie ze sklepu

Czy pracownik powinien wyprosic ze sklepu matke/ojca z placzacym dzieckiem? Jak myslicie, czy samopoczucie po innych klientow jest wazniejsze a moze powinnismy byc wyrozumiali (nie miala z kim zostawic, starala sie wychowac na grzeczne dziecko ale okazalo sie, ze ma charakter taki a nie inny itp.). 

Jeszcze rozroznijmy to na dwie opcje : placzacy niemowlak i placzacy kilkulatek.

I jakie macie mysli, gdy do sklepu wchodzi matka/ojciec z dzieckiem? Obojętne, nie zwracacie uwagi czy negatywne (bo zaraz dziecko bedzie sie darlo)?

xKammyx napisał(a):

hyzio napisał(a):

Niby czemu wypraszać? Jeju... dzieci komunikują się w ten sposób. Boi się - płacze. Chce czegoś - płacze. Boli -  płacze, a nawet wrzeszczy. Nie lubię dzieci, a nawet ja to rozumiem. I zawsze rozumiałam. Wolę wrzeszczące dziecko niż dwudziestolatke z gołym zadkiem i cycami. Każdy z nas tak płakał/krzyczał i nie ma to nic wspólnego z wychowaniem, nawet kilkuletnich dzieci. Problem wychowawczy, to mają nastolaty nie ustępujące miejsca starszym i kobietom w ciąży:)
Jej... Pewnie jestes jedna z tych osob, ktore swojego bachora nie uspokoi w sklepie bo to tylko dziecko... A to ostatnie zdanie to smiech.

Nie, chłopczyku. Jestem dobrze wychowana i kulturalna. Tylko tyle. Nikt ci nie każe podnosić siedzenia na widok starszej osoby, to czy to zrobisz świadczy o tym czy masz w sobie empatię i jak cię rodzice wychowali.

Prawda jest taka, że jak nie ma się z kim zostawic dziecka, a jedzenie się kończy i wisi widmo głodu nad dzieckiem, to każda dobra matka będzie miała gdzieś arcywrażliwe uszy bezmyślnych idiotów. Tego Wam drogie mamy życzę. Nie przejmujcie się. Kiedyś, dziś i w przyszłości dzieci będą płakać. Zero w tym filozofii. To życie.

Teraz jest taka technologia, ze zakupy można robić bez wychodzenia z domu.

:D

helppls napisał(a):

Agnezia5 napisał(a):

dzisiejsze dzieci sa calkiem inne niż np.30 lat temu,mam sasiadow którzy maja 4 letniego chłopca.Bardzo starają się wychować chłopce dużo z nim rozmawiając,tlumaczac cierpliwie ale odkad skonczyl 2,5 roku jak by diabel w niego wstapil gdybym wcześniej ich nie znala to w zyciu nie uwierzyłabym ze z takiego grzecznego,pogodnego,sympatycznego dziecka może zrobić się tak nieznośne.Nie da porozmawiać jak ide do niej na kawe,bije ja,wrzeszczy,wymusza krzykiem i placzem swoje zachcianki KOSZMAR.A co gorzsza większość dzieci jest taka.Mnie to b.wkurza
Co prawda mam 26 lat, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że 30 lat temu dzieci same z siebie były dobre lub złe. Wszystko jest kwestią wychowania. Rodzice tego dzieciaka na pewno popełniają mnóstwo błędów i to ich wina, że dzieciak jest taki a nie inny.

Nie no znam ich b.dobrze naprawdę wylaza ze skory ,ten chlopiec jak na 2,5 letnie dziecko umial pięknie mowic słownictwo miał takie ze nie raz szczeka mi opadala.Duzo książek dla dzieci o przyrodzie zwierzętach i wielu roznych dziedzin.Zadnej telewizji,bajek(nie maja telewizora.A obok 2 chlopiec rodzice totalnie nie dbali o jego wychowanie b.puzno zaczol mowic ,calymi dniami siedział przed telewizorem i u obu identyczne zachowania.Ja nie wierzyłam własnym oczom gdybym ich nie znala nigdy bym w cos takiego nie uwierzyla

oczywiście ze nie ma i nie było złych czy dobrych dzieci miałam na myśli ze dzieci były spokojniejsze,nie były takie roszczeniowe,wchodzo rodzicom i otoczeniu na glowe i w ogóle porządek swiata został odwrócony teraz rzadza dzieci wszystko robi się dla dzieci, dzieki Bogu ze nie mam jeszcze wnukow bo boje się ze będę wredna babcia,mam na myśli to ze nie pozwole wchodzić sobie na glowe

Edit: niektórzy twierdza ze to przez cukier i może jest cos na rzeczy kiedyś w zywnosci nie było wszędzie dodawanego cukru a moje dzieci jadly słodycze 3 razy w roku Wielkanoc,dzien dzieska i Boze Narodzenie a syn sasaiadow tez zaczol jesc słodycze dopiero około 3 roku zycia,chyba cos jest na rzeczy natomiast ten 2 jadl od najmłodszych lat duże ilości słodyczy i wariowal od kad pamietam

Pasek wagi

Uwazam, ze nie powinno się wypraszac takich ludzi. Rodzic sam powinien zapanować nad syruacją. jesli jednak jest to maly sklepik (gdzie swoją drogą nie wiem po co ktos mialby byc dluzej niz kilka minut) albo restauracja, rodzic kompletnie nie zwraca uwagi, to obsługa powinna zwrócić uwagę. Ale tak samo powinna zwrócić uwagę wulgarnym glosnym gościom.

Dobrze ze mam juz starsze dzieci nie wrzeszczace.... w miejscach publicznych:) bo widzę że toleracja sie zmniejszyła.Nie mialam o tym pojęcia... Mysle ze pytanie dotyczy normalnej sytuacji i rodzicow z wyobraźnią. Najpierw probujesz uspokoić ale nie wiadomo w sumie ile to potrwa.Bardziej mnie drażni gdy dziecko jest pod opieką matki ktora sama nad sobą nie panuje.Wrzeszczy głośniej od dziecka i dodatkowo je szarpie.Brak reakcji na histerię jest raczej wychowawczy.No trudny temat.Bycie rodzicem to wyzwanie:)

nad placzacym niemowlakiem nieraz ciezko zapanowac. natomiast wydzierajacy sie rozwydrzony bachor powinien zostac uspokojony przez swojego rodzica /opiekuna.

btw. bardzo irytuja mnie dzieci. w zasadzie wszystkie. mam na mysli te glosne, nie potrafiace sie zachowac, usilujace zwrocic na siebie czyjas uwage, absorbujace, upierdliwe, wur*wiajace. spokojne osobniki sa nieszkodliwe i calkowicie obojetne.

annna1978 napisał(a):

Dobrze ze mam juz starsze dzieci nie wrzeszczace.... w miejscach publicznych:) bo widzę że toleracja sie zmniejszyła.Nie mialam o tym pojęcia... Mysle ze pytanie dotyczy normalnej sytuacji i rodzicow z wyobraźnią. Najpierw probujesz uspokoić ale nie wiadomo w sumie ile to potrwa.Bardziej mnie drażni gdy dziecko jest pod opieką matki ktora sama nad sobą nie panuje.Wrzeszczy głośniej od dziecka i dodatkowo je szarpie.Brak reakcji na histerię jest raczej wychowawczy.No trudny temat.Bycie rodzicem to wyzwanie:)

Dawniej nie bylo internetu i sie nie wiedzialo co mysla inni. Btw. dawniej tez, mama opowiadala, matki z dziećmi mialy pierwszenstwo w kolejce, zalatwila taka szybko zakupy i dziecko sie nie zdarzylo zniecierpliwic. 

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, wg mnie nie ma takiego prawa i wyproszenie matki z dzieckiem dlatego, że dziecko płacze jest po prostu nieludzkie. Każda myśląca osoba chyba zdaje sobie sprawę, że dzieci nieraz płaczą bez powodu i choćby matka się dwoiła i troiła czasem po prostu trzeba czekać, aż przejdzie. Jeżeli jest mozliwość wyjścia ze sklepu w spokojniejsze miejsce to ja bym z tej mozliwości skorzystała, ale wiadomo nie zawsze tak jest. Przecież jak kobieta jest sama w supermarkecie z pełnym wózkiem zakupów to nie zostawi tego wózka na środku sklepu i nie pójdzie z dzieckiem nie wiadomo gdzie żeby tylko nie przeszkadzać innym.

Bez przesady.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.