Temat: Zamknij się

Pomóżcie bo ja totalnie się posypałam i ryczę jak głupia. Mój mąż po raz pierwszy w życiu powiedział do mnie "zamknij się". Do tej pory wzorowy mąż i ojciec i nagle takie coś. Nawet się nie kłóciliśmy, tylko był zdenerwowany na syna i ja coś wtrąciłam i on zaczął coś do mnie mówić ale w szoku zapamiętałam tylko to "zamknij się". Teraz on usypia syna a ja płaczę. Jak zareagować, co robić? 

Pasek wagi

Bardzo Ci gratuluję zgodnego związku. Szczerze. A o mówieniu czegoś, zanim się ochłonie, porozmawiamy gdy będziesz miała dzieci :)

Annne17 napisał(a):

Bardzo Ci gratuluję zgodnego związku. Szczerze. A o mówieniu czegoś, zanim się ochłonie, porozmawiamy gdy będziesz miała dzieci :)

No spoko. Uwielbiam ten argument to prawie „porozmawiamy jak będziesz starsza” albo „za moich czasów”. 

Pozdrawiam ;)

Pasek wagi

Tu nie chodzi o argument tylko o doświadczenie. Tak jak dopisałam w poprzednim poście (a czego nie ma w cytacie) zanim nie miałam dziecka też wielu rzeczy sobie nie wyobrażałam. Nigdy się nie pokłóciliśmy , a jak chodziliśmy na nauki i ksiądz kazał się pokłócić tym którzy jeszcze tego nie doświadczyli, by nauczyć się godzić, to przyszliśmy do domu i śmialiśmy się jak to zrobić. I nawet nie musiałam mówić, że zawsze mamy się do siebie odnosić z szacunkiem, bo to było oczywiste. I tak jest do dziś. A jednak gdy przychodzą dzieci wiele się zmienia. 

Nie powinien tak powiedziec, ale Ty tez robisz z igly widly i sie troche histerycznie zachowujesz. Nie wierze, ale zgadzam sie z Marisca.

Powiedzial co powiedzial, czasu nie cofniesz. A ciaglym nagabywaniem go o glupie "zamknij sie" tylko zaostrzasz sytuacje. Nie mowie, ze to jest jakies Mile tak uslyszec i ze powinno sie tak odzywac to partnera, ale przezywasz to duzo wiecej, jak to warte.

Annne17 napisał(a):

Nie uwierzę, że te wszystkie święcie oburzone osoby nigdy się nie pokłóciły i nigdy w złości nie powiedziały czegoś podobnego. I bardzo bym chciała by tylko coś takiego było w domach mówione w trudnych sytuacjach. Tylko najlepiej udawać że u mnie w domu zawsze jest miło i wszyscy chodzą uśmiechnięci .I jeszcze jedna sprawa - dopóki byliśmy sami nigdy się nie pokłóciliśmy. Nigdy. Wtedy też pewnie mogłabym udzielać rad jak to się żyje w idealnej symbiozie. Tylko gdy przychodzą dzieci sytuacja nieco się zmienia. Kto to przeżył ten rozumie.

Ja jestem szybka w słowach - kłóciłam się nie raz, ale nigdy nie przekraczam pewnej granicy. A mówienie zamknij się jest poza moją granicą. Mój mąż nie kłóci się nigdy. Jesteśmy po ślubie 11 lat, dziecko ma 9.5 roku.

I ja rozumiem, co Ty chcesz przekazać - roczne dziecko i drugie w drodze, to nie moment na unoszenie się honorem, zwłaszcza, jeśli był to incydent, który nie przerodzi się w normę. Ale razi mnie uważanie takich zachowań za coś oczywistego. Gdybym ja użyła takich słów, przeprosiłabym, chociaż prawie nigdy nie przepraszam.

Nie, nie zrozumiałaś co chcę przekazać. Ale już nie chce mi się ciągnąć tego tematu. Żałuję tylko ze napisałam coś o sobie. Pokazywanie kto jest lepszy, i kto ma lepiej wyznaczoną granicę, i kto ma lepiej poukładane życie i kto ma lepszą rodzinę nie ma nic wspólnego ze zrozumieniem sytuacji drugiego człowieka, a jedynie jest tylko wykorzystaniem okazji by zabłyszczeć. A najlepiej by pokazując swoje cuda przy okazji poddać w wątpliwość cudze życie - to dopiero jest sukces.

Annne17 napisał(a):

Nie, nie zrozumiałaś co chcę przekazać. Ale już nie chce mi się ciągnąć tego tematu. Żałuję tylko ze napisałam coś o sobie. Pokazywanie kto jest lepszy, i kto ma lepiej wyznaczoną granicę, i kto ma lepiej poukładane życie i kto ma lepszą rodzinę nie ma nic wspólnego ze zrozumieniem sytuacji drugiego człowieka, a jedynie jest tylko wykorzystaniem okazji by zabłyszczeć. A najlepiej by pokazując swoje cuda przy okazji poddać w wątpliwość cudze życie - to dopiero jest sukces.

Ty też nie zrozumiałaś mojej intencji. Dla mnie to nie błyszczenie, ale norma. Nie wyróżniam się z otoczenia. To forum niezmiennie przekonuje mnie o tym, jak wielkie mam szczęście do ludzi. I tak, to jest sukces.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.