- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 44
31 marca 2011, 11:51
Takie czasy bez pracy jest ciężko, to niech zrezygnuje z pracy i siedzi z
Tobą 24 godziny dziennie. Miłością się nie najesz, a do garnka nie
będziesz miała co włożyć to ciekawe jakby Ci wtedy dobrze było, ale co
tam faceta bys miała cały czas przy sobie.
Pracować trzeba niestety.
Albo jak Ci nie pasuje to znajdź sobie takiego który nie będzie
pracował jak ten Ci nie pasuje. A jak nie żyjecie ze wspólnych pieniędzy
teraz, ale chyba jak byście byli ze sobą, mieszkali, albo wzieli ze
sobą slub to chyba wtedy byście wspólnie się utrzymywali.
____________________________________
Po pierwsze: mieszkamy razem, do garnka mam albo nie mam co włożyć to mój biznes, on się tym nie interesuje. Pieniedzy mi nie daje. Nie chce zebym niepracował, tylko czy nie za duzo pracuje. Cholera: ludzie przeciez pracuja po 8h (tak jak ja pracowałam), potem pracowałam 12h, i co jakoś żyłam pracując 8, nie trzeba zapierdalać od świtu do ciemnej nocy. On na co odklada? Chyba ogolnie. Chcial kupic samochod (tak sie gadalo),ale stwierdzil ze mu sie nie oplaca, bo po co? skoro jezdzi innymi srodkami transportu (tramwaj metro) i nie musi stac w korkach. OK, jego decyzja.
Ja nie naleze do kobiet ktore : co mi nie pasuje to żegnam!. Ja go kocham i nie chcę traktować go jak zabawki. Chcę walczyć o dobro dla nas. A nie pracować całymi dniami, tym bardziej, że to jego kasa, on sobie odklada.. i mi ani grosza nie daje- nawet nie chcialabym. Za bardzo mnie przyzwyczaił z tym ze jego to jego, a moje to moje.
W przyszlosci twierdzi ze byloby inaczej, bo wspolne dziecko. Tylko ze ja bym wiecej dziecku dawała, bo już taka jestem. Lubię dawać. I nigdy nie rozumialam takiego czegoś, że jedno co do 1zł placi za siebie, a drugie za siebie. Nie raz wychodzilam z kolezankami raz jedna stawiala, raz druga. A raz jak juz miałam mniej pracy (mniej zarobków), poprosił mnie, żebym zaplacila za część wyjscia na pizze, bo go serce bolalo ze 50zł musial zaplacic, za niedopieczoną pizze. A sama chcialam poprosić, żeby dopiekli, bo brzusio bedzie bolał, to się wstydził i zabronił :)he...
- Dołączył: 2008-12-31
- Miasto: Karpacz
- Liczba postów: 5574
31 marca 2011, 11:51
a tak wogole to on placi za nocleg u twojej rodziny???
bo jezeli nie to oznacza ze jest z toba tylko dlatego bo jest w stanie odlozyc wiecej(ma darmowy hotel)
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
31 marca 2011, 11:55
3.5 tys to dużo???? To Ty chyba nie znasz jeszcze zycia, a nie pomyślałaś, że może na coś odkłada? Pewnie ma samochód, a przecież na wode samochód nie jeździ wszystko kosztuje... Ehhh chyba jeszcze nie odrosłaś to powaznego związku
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3961
31 marca 2011, 11:55
to faktycznie dziwne, że tak sobie wyliczacie kasę... ja zauwazyłam, że od kiedy mieszkamy razem, to nawet kasy mam mniej, bo: co prawda czynsz płaci A. (200 zł niecałe), jakiś tam internet i prąd (100 zł) czyli 300 zł, to ja płacę za większość wspólnych zakupów jedzeniowych, albo dzielimy się po polowie, a przecież facet zjada zdecydowanie więcej niz kobieta na diecie :-P a na randkach zazwyczaj stawiamy sobie na zmianę. :-)
edit:
Slonko1987 czytaj uważnie, autorka własnie napisała, że nie ma samochodu
Edytowany przez danaegarden87 31 marca 2011, 11:56
- Dołączył: 2008-12-31
- Miasto: Karpacz
- Liczba postów: 5574
31 marca 2011, 12:03
troche dziwne masz podejscie do calej sprawy???
jak moglas mu uwiezyc w bajke ze jak bedziecie mieli dziecko to on sie zmieni???
a dlaczego on teraz o ciebie nie dba,przeciez masz byc jego zona,matka jego dzieci??(a ty nie dotykasz jego jedzenia)
Za bardzo mnie przyzwyczaił z tym ze jego to jego, a moje to moje.
no wlasnie nie bez powodu cie tak przyzwyczail,bo gdyby mu na tobie zalezalo serce by ci oddal.
Edytowany przez Udzicha 31 marca 2011, 12:05
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
31 marca 2011, 12:04
A i napisze jeszcze jedno, mój Tata jak był młody, poznał moją mamę to pracował od 7 rano do 23 czasem, z pracy do pracy, zbierał na dom i wesele, zanim mame poznał to miał odłożone pare set tysiecy na tamte czasy i kupione zloto, obrączki i pierścionek zaręczynowy, jak ja się urodziłam to tez tata dużo pracował, mój brat jak się urodził to tata stawiał mieszkanie i co mama nie marudziła, że za dużo pracuje bo wiedziała, że robi to wszystko dla Nas, dla rodziny i zyją w szczesliwym związku prawie 24 lata i się mają dobrze, mama nigdy nie narzekała. A teraz co tata pracuje te 8 godzin i co żyje się od 10 do 10, bo trzeba sie liczyć z każdym groszem a tata patrzy jak sobie dorobić grosza bo nie było by co do garka włożyć, a nieraz były kłotnie o to że kasy nie ma, załozysz rodzine to zobaczysz jak to jest żyć z jednej pesji 2 tys, a Ty byś zarobiła te 1700, ciekawe czy by Ci to wystarczyło jakbyś miała rodzine na utrzymniu.
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 44
31 marca 2011, 12:04
Słonko1987- Gdybym niedorosła to miałabym to gdzieś. A staram się myśleć przyszłościowo- a to chyba jakiś oznak dorosłości niesądzisz?
Sama mieszkasz w Radomiu, a tam są marne płacę i tanie jedzenie. Ja rozumiem, że stolica przesadza, tylko u niego chodzi o odkładanie na 'coś' tym czymś nikt nie wie co jest, bo on sam nie wie.
Stara się oszczędzać na wszystkim, i na wszystkich. Zarabia tyle, ale wydaje z tego małą część.
A płaci jak kazdy mieszkaniec tego domu: od 400-600zł miesięcznie. Różnie wychodzą rachunki, bo to domek.
Edytowany przez wizazz 31 marca 2011, 12:10
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 44
31 marca 2011, 12:08
Słonko: nie chodzi o to, że z jednej pensji. Czy Ty nie czytasz poprzednich wpisów, jesli nie to się nie gadaj mi tu głupot.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
31 marca 2011, 12:08
> edit: Slonko1987 czytaj uważnie, autorka własnie
> napisała, że nie ma samochodu
Sorry mój bład nie doczytałam.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
31 marca 2011, 12:10
wizazz jak w Radomiu jest tanie jedzenie to ja Bogiem jestem! Może nie wszystko jest w takiej cenie jak w stolicy, ale nie przesadzajmy. Ja wiem, że Ty pracowałaś, że Twój facet pracuje na pare etatów, ja to wszystko wiem, ale też wiem jakie jest życie.
Edytowany przez Slonko1987 31 marca 2011, 12:11