30 marca 2011, 23:29
a ja bym sie cieszyla gdybym trafila na takiego faceta. bo uwielbiam byc sama w domu
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
30 marca 2011, 23:33
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 16:58
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 44
30 marca 2011, 23:36
W sumie zarabia około 3500zł
W szkole jako nauczyciel zarabia 2000zł, z reszty ma pozostałą kasę.
Staram się zrozumieć to, że jest młody (27lat). 2 lata po studiach i chce sobie nieco odłożyć.
Jest bardzo oszczędny.
Edytowany przez wizazz 30 marca 2011, 23:36
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 44
30 marca 2011, 23:40
Bardzo często też w te wolne wieczory idzie spać na 1-2h, bo jest wykończony.
On twierdzi: muszę pracować, żeby jakoś żyć. Bez przesady ja jakoś zarabiałam 1500zł i dawałam na wynajem pokoju.
A jak potem zarabialam 1700zł to Wow.. tyle rzeczy sobie kupowałam.
A on tak robi, że jak gdzieś idziemy to ja czuję się jak ta bogata, a on biedak. Ciągle powtarza: ''nie stać mnie na to''. Mimo tego że to dla mnie kosztuje normalnie ( i dla większosci Polaków zapewne też ).
Mimo tego że zarabiał ponad 2x więcej ode mnie.
Od tygodnia jestem bezrobotna.
Na dodatek nie należę do osób które oczekują niewiadomo jakis prezentów =/. Tylko jak okazja to skromne coś i tyle =/.
Dobrze skupmy się czy za dużo pracuje, a nie na relacjach miedzy mną a nim..
Wszystkie moje znajome same mi mówią, ze za dużo go nie ma- z reszta rodzina też..
Edytowany przez wizazz 30 marca 2011, 23:42
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
30 marca 2011, 23:51
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 16:57
- Dołączył: 2010-09-23
- Miasto: Łeba
- Liczba postów: 1460
30 marca 2011, 23:59
zgadzam sie z
naturminianum
po co tyle harować jak nie ma się żadnej przyjemności z życia? nalezą nam się jakieś rozrywki, w dzisiejszych czasach pensja 2tys to jest dużo, więc naprawdę zarabia dobrze, tylko co z tego jak nie macie dla siebie czasu?
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 44
31 marca 2011, 00:39
Ja nie mówię że coś jest nie tak. Chcialam tylko poznać wasze zdanie. Kochamy się. Jest dobrze, tylko mój Ojciec był pracoholikiem i wiem jakie to ma złe skutki dla rodziny.
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
31 marca 2011, 01:19
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 16:57
- Dołączył: 2009-03-19
- Miasto: Ll
- Liczba postów: 296
31 marca 2011, 02:24
faktycznie dużo, ale jest na to rada..znajdź sobie pracę, zajmiesz czas, nie będzie Ci się nudzić, zaczniesz się rozwijać, a on będzie mógł poświęcić Ci więcej czasu i odpocząć
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 849
31 marca 2011, 06:59
jestem troche zaskoczona tym opiniami ze 3500 zl to juz tyle kasy ze praktycznie mozna zyc w luksusie i ze 2000 zl tez by na zycie starczylo. nie wiem ile lat maja osoby ktore w ten sposob sie wypowiadaja ale ja widze to nieco inaczej. nie znam konkretnej sytuacji ale zakladajac ze utrzymuje sie sam, ma moze auto ktore musi utrzymac, moze jakies raty do splacenia, mysli o podyplomowce wiec moze na nia odklada raczej bym sie cieszyla ze jest odpowiedzialny i zaradny a nie ze tyle pracuje. jasne dojazdy czy okienka robia swoje ale taka juz natura niektorych prac, sama przez jakis czas tracilam na dojazdy do pracy ok 3,5 h dziennie, pewnych rzeczy nie da sie tak od razu przeskoczyc. poza tym sama piszesz ze czesto wychodzicie, jakies kino czy restauracje wiec nie mozesz powiedziec ze sie nie stara. nie mecz go non stop wyrzutami ze za duzo pracuje i nie ma dla ciebie czasu, naprawde szkoda marnowac tych momentow w ktorych jestescie razem na tego typu klotnie. raczej daj mu odczuc ze doceniasz jego wysilki i odpowiedzialnosc. znajdz sama prace, zobaczysz wtedy jak wam sie godziny beda ukladac i ewentualnie wtedy z nim pogadaj. bo argumenty typu - nie mam pracy i mi sie nudzi dlatego chce zebys mniej pracowal nie sa dobrym rozwiazaniem. pozdrawiam