Temat: Na zaręczyny trzeba zasłużyć???

Dzisiaj rano (podczas śniadania) mój chłopak wspomniał coś o ślubie jego kuzynki. Chodziło o to że wiekszość rodziny nanie nie poszła w tym jego babcia. Zdziwiło mnie to bo to był pierwszy ślub z jej wnuków, na to mój powiedział że babcia pójdzie tylko na jego ślub i że mam się ogarnąć (spojrzał przy tym wymownie na mój brzuch). 

Po prawie 6 latach dowiedziałam się że dotej pory nie oświadczył mi się bo jestem.... za gruba. 

Wiem że mam kilka kilo za dużo i cały czas staram sie cos z tym zrobić ale te słowa mnie bardzo zabolały, tak jakbym musiała sobie zasłużyć żeby zostać jego narzeczoną/ żoną.

Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć... a Wy co o tym sądzicie?

Pasek wagi

Generalnie czekać 6 lat na pierścionek i oświadczyny to trochę długo. Teraz autorka musi się szybko wziąć za odchudzanie, bo jak będzie  "całe życie", albo "kilka lat na diecie" to chłopakowi może zabraknąć cierpliwośći. (ziew) Tym bardziej że dziewczyna jest patologicznie gruba, bo waży PRAWIE 70 kg! Kto to widział żeby takim grubym się oświadczać, albo wychodzić za mąż? Ciesz się że on Cię chce! A właściwie nie chce, bo: musisz się ogarnąć! A tak serio, to pogadaj z gościem szczerze o co mu chodziło z tym tekstem i o co chodzi z tym że jeszcze się nie oświadczył? Jest na co czekać, czy nie bardzo? Będziesz wiedziała czy warto się ogarniać, czy dać sobie z nim spokój.

Wilena napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

A ja właśnie uważam, że nic nie jest jasne. I strasznie irytuje mnie taka babska postawa pokrzywdzonej ofiary. Nie rozumiem kobiet, które znajdują przyjemność w dowalaniu samej sobie. Z czego to wynika? Z niskiej samooceny? Pewna siebie kobieta nie marnuje nerwów na domysły z dupy, tylko pyta o co kolesiowi kurde konkretnie chodzi. Komunikacja w związku to podstawa. A już intrygami w stylu Wileny to się brzydzę. Serio?
A co jest w tym obrzydliwego? Rozumiem, że można to uznać za dziecinne, albo przesadnie egzaltowane, z perspektywą jak z tyłkiem, każdy ma własną. Ale tej obrzydliwość nie widzę. Oko za oko, zasada tak stara jak świat. Obrzydliwa to jest modna ostatnio i źle postrzegana poprawność polityczna i postawa desperatki, która znajdzie tysiąc powód na usprawiedliwienie swojego faceta/misia.

Ale jakie usprawiedliwianie??? Raczej jasny przekaz: Stary, nie podoba mi się to co mówisz/robisz i nie zgadzam się na takie traktowanie. Komunikat, zamiast ryczenia w poduszkę i knucia ze stadem. Po co takie zadręczanie się? Po co?

A co do zemsty... Jeszcze przed chwilą on był jej wielką miłością. Tak wnioskuję po tym, że planowała z nim ślub. I nagle taki zwrot akcji? Z jakiego powodu? Wiemy tylko o kilku słowach wyrwanych z kontekstu... Zanim wyrok i kara, to może warto przeprowadzić proces? I dać mu szansę obrony? Ja go nie usprawiedliwiam. Ja tylko dopuszczam możliwość, że autorka się myli. Chyba warto się upewnić, zanim rozpieprzy się szczęśliwy dotychczas wieloletni związek? Być może to jakieś nieporozumienie? Tego nie wiemy na pewo. Tyle.

A jeśli facet naprawdę ma problem, który podejrzewacie, to nie ma co dyskutować bo związek nadaje się do zakończenia. 

A obrzydliwa dla mnie jest sama idea zemsty.   Ja bym po prostu odeszła, bez histerii, na zimno.

Serio??? 

Pasek wagi

Popierdoleniec ... uciekaj póki możesz ...

Bzdury gadacie. Dominika Gwit właśnie wyszła za mąż. To powinno zamknąć temat :D

Pasek wagi

Fakty:

epilka napisał(a):

[...]mój powiedział że babcia pójdzie tylko na jego ślub i że mam się ogarnąć (spojrzał przy tym wymownie na mój brzuch).

Wnioski autorki:

epilka napisał(a):

Po prawie 6 latach dowiedziałam się że dotej pory nie oświadczył mi się bo jestem.... za gruba.

EgyptianCat napisał(a):

Tak powiedział? Z Twojej wypowiedzi wynika coś zupełnie innego. Jakbyś chciała to sobie na siłę wytłumaczyć. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że on wcale nie powiedział tego, co Ty z takim pełnym przekonaniem tutaj forsujesz. Skąd pewność, że TYLKO DLATEGO i NA PEWNO DLATEGO? Powodów może być mnóstwo, ale Tobie najwyraźniej z jakiegoś powodu przypadł do gustu właśnie ten i chcesz w to wierzyć. 

(puchar)

Po raz kolejny muszę przyznać rację facetom, którzy twierdzą, że kobiety wyolbrzymiają, dopowiadają sobie i z każdej, nawet najmniejszej sprawy potrafią zrobić życiowy problem.

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że każdy, czy to kobieta czy mężczyzna chce mieć zadbaną drugą połowę. W długoletnich związkach oprócz bycia męzem/ żoną/ partnerką/ partnerem jest się przede wszystkim przyjaciółmi. Serio, jak Wam facet powie, że przytyłyście to jest to powód do zerwania? (smiech)

Pasek wagi

Balonkaa napisał(a):

Po raz kolejny muszę przyznać rację facetom, którzy twierdzą, że kobiety wyolbrzymiają, dopowiadają sobie i z każdej, nawet najmniejszej sprawy potrafią zrobić życiowy problem.Chyba nikt nie ma wątpliwości, że każdy, czy to kobieta czy mężczyzna chce mieć zadbaną drugą połowę. W długoletnich związkach oprócz bycia męzem/ żoną/ partnerką/ partnerem jest się przede wszystkim przyjaciółmi. Serio, jak Wam facet powie, że przytyłyście to jest to powód do zerwania?


No jeżeli ktoś nie rozumie różnicy między powiedzeniem czegoś wprost a sugerowaniem, że czyjś brak ogarnięcia w wyglądzie jest powodem braku zaręczyn ;)
Ja mam duży dystans do siebie, w ogóle się nie obrażam, sama z siebie często żartuję. Ale wszystko można powiedzieć fajnie, na luzie albo kogoś raniąc.


Oczywiście wiem, że możliwe, że autorka sobie wymyśliła. Ale... to ona go zna, nie my. Więc skoro nie wyczuła tam żartu a wzięła to az tak do siebie to może coś w tym jest? Są tacy faceci. Moja koleżanka słyszała ten tekst przez 7 lat (a walczyła z chorobą i leki powodowały tycie), schudła i co? Od razu się oświadczył a ona głupia przyjęła. No sorry ale szczupły tyłek to chyba nie jest najważniejsza sprawa w związku małżeńskim. 

Inna rzecz, że w takiej sytuacji należy szybko postawić granicę, wyjaśnić swoje uczucia. Mimo wszystko dałoby mi to naprawdę do myślenia bo jednak o czymś to świadczy :) W najgorszym razie o kiepskim poczuciu humoru i braku znajomości partnerki na tyle, żeby wiedzieć, że ją to zaboli. 

Pasek wagi

A  jeśli kobieta/facet ma talent do konfabulacji to lepiej się zastanowić nad takim wyborem. Chyba nic nie jest bardziej niszczące dla związku niż codzienne małe kłamstwa, przekręty, konfabulacje i zmyślenia. 

Czubkowa napisał(a):

Przeczytałam kilka komentarzy i śmiać mi się chcę :) jak dla Was za taki tekst/żart "kopłybyście" chłopa w tyłek i byłby koniec związku to ciekawa jestem w jakich związkach żyjecie? Może zakłamanych? Bo w idealne bajkowe nie wierzę :) Chłopak w niczym jej nie obraził ani nic, tak naprawdę nawet nie wiadomo do końca co miał na myśli ale Wy już byście chłopa spakowały i za drzwi :D dobre. A ciągle tyle się mówi o szczerości w związku itp. Mój odkąd się poznaliśmy przytył 30 kg i mówię mu wprost że powinien schudnąć, po pierwsze dla zdrowia a po drugie dla wyglądu bo nie wygląda dobrze i nie widzę powodu abym miała mu ściemniać że jest najprzystojniejszy a jego bojler mnie jara :D  Dobrze że on na takie fora nie zagląda bo pewnie wg Was powinien mnie kopnąć w dupę i poszukać kobiety wartej jego haha

Dokładnie. Trochę nie rozumiem tego obruszenia... Facet jest z autorką, tzn., że ją kocha, że mu zależy, ale być może nie do końca mu się podoba wizualnie. Przecież miłość nie polega na tym, żeby ślinić się ciągle na swojego partnera i uważać go za idealnego. A może się mylę? Może Wasze związki opierają się tylko na wyglądzie? Ja też swojemu mówię, że powinien nabrać masy, bo wygląda jak zagłodzone dziecko. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.