- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 maja 2018, 18:41
Pytanie kieruję do osób które wyszły za mąż/ożeniły się.
Jak wyglądała Wasza adaptacja w nowej rodzinie? Kiedy nagle z osoby ,,spoza kręgu" stajecie się jej pełnoprawnymi członkami? Mam tu na myśli np..zwracanie się do rodziców partnera per ,,mama", ,,tata", ale także do innych członków typu babcia, dziadek, ciotki, wujkowie - w formie jakiej używa partner/partnerka.
Przyszło Wam to naturalnie czy mieliście z tym problem?
22 maja 2018, 22:04
moj maz do mojej mamy mowi najczesciej w formie takiej bezosobowej. Raczej nie bedzie mowil do tesciowej "mamo" skoro do swojej mamy mowil po imieniu :) za to relacje z moja mama ma lepsza niz ja, czasem sie czuje na drugim planie ;)
22 maja 2018, 22:09
Już podczas swojego wesela mówiłam mamo i przyszło mi to naturalnie bo lubiłam teściową a ona mnie. Po rozwodzie nadal mówię mamo. Tak jakoś zostało.
Druga tesciowa to już inna sprawa. Wiele lat na pani aż ktoś z jej rodziny był oburzony i mówiłam po imieniu. Teraz jak już się rozstaliśmy to nie wiem jak mam się do niej zwracać...
23 maja 2018, 00:13
meza nie mam i pewnie miec nie bede, ale nie wyobrazam sobie raczej mowic do ew. przyszlych tesciow per mamo /tato. w miare mozliwosci bezosobowo i po problemie. mame mam jedna, ojca tez.
23 maja 2018, 07:28
Mnie moja Janeczka traktuje jak córkę , w dniu ślubu od razu powiedziałam do niej mamo i już tak zostanie. Kocham ja prawie jak moja i szanuje jak moja wiec nie mam z tym problemu. U mnie adaptacja trwała kilka lat bo rzadko bywałam u mojego męża rodziców. Mieszkaliśmy dość daleko. :) natomiast ojciec mojego męża nie jest mi tak bliski . Chciał żebym mówiła mu na Ty , wiec tak się stało :) obecnie mowie do niego dziadek bo urodził mi się syn- z tym czuje się zręczniej :)
23 maja 2018, 07:44
Ja do teściowej mówię - Mamo! Jest mi bliższa niż moja Mama. !! Do reszty rodziny po Imieniu
23 maja 2018, 10:14
Dzień po ślubie dostałam od teściów bukiet kwiatów i rodzinny złoty pierścionek. Powitali mnie wtedy w rodzinie, powiedzieli, że będzie im miło, jak się będę zwracać "mamo" i "tato". Mimo dobrych kontaktów zajęło mi rok, żeby się przemóc ;) Obecnie już nie mam problemów z tym.
Natomiast mój mąż od razu po ślubie zaczął się zwracać do moich rodziców "czy mama może mi podać" - zastąpił sobie "pani" na "mama", stąd przyszło mu to łatwiej, ale nie jest to do końca szczere.
Oczywiście, że mamę ma się tylko jedną, ale z szacunku do rodziców męża należy się do nich zwracać tak, jak kulturowo jest przyjęte w ich rodzinie i jaki sami tego chcą. Nie ma sensu robić komuś przykrości przez jakieś swoje zacietrzewienie.
23 maja 2018, 10:29
.
Edytowany przez 16 grudnia 2019, 17:54
23 maja 2018, 12:44
Hm, skomplikowana sprawa z tym czasem jest. Po urodzeniu synka sama zapytała teściową, czy mogę się do niej zwracać "mamo", bo jakoś sobie nie wyobrażałam "paniować" babci mojego dziecka. Była ogromnie wzruszona i powiedziała, że oczywiście, w końcu jestem jej córką (mąż jest jedynakiem). Nie mamy ze sobą przesadnie bliskiej relacji, ale uważam za sztuczne i zwyczajnie niegrzeczne mówienie matce mojego K. pani lub po imieniu. Ale to ja. Każdy ma swoje doświadczenia, a i teściowie bywają różni.
23 maja 2018, 14:10
Mówię do teściów po imieniu i uważam, że tak jest najprościej.
28 maja 2018, 08:54
sama meza nie mam, ale w mojej rodzinie z zadnej strony nie mowi nikt do tesciow mamo/tato. zadni tesciowie tego nie proponują, wiec funkcjonują bezosobowe formy lub mowienie na ,,wy” czy panowanie. jedna ciocia miala rewelacyjny kontakt ze swoimi tesciami i tylko ona jako jedyna zwracala sie do nich mamo/tato. o wartosci tego kontaktu przekonalismy sie gdy wujek - ich syn - popelnil samobojstwo. ciocia mieszkala daleko, przyjechali do niej tesciowie, wiec jej rodzenstwo troche sie guzdralo zanim wszyscy sie zorganizowali, by grupą do niej przyjechac. jedna z tesciowych od tego rodzenstwa powiedziala, zeby szybko jechali, bo po smierci to tesciowie nie sa rodzicami i dadza cioci popalic. i tak tez sie okazalo - gdy rodzenstwo cioci sie zjechalo to sie okazalo, ze tesciowie w domu cioci wykrzykiwali, ze to wszystko jej wina, ze to ona go zabila, ciocia lezala w lozku i sie nie ruszala, a jej male dzieci wyzywaly sie z dziadkami broniąc mamy, choc wczesniej z dziadkami tez mialy rewelacyjny kontakt i nigdy nikt by nie pomyslal, ze z tych ludzi takie ukryte diably sa.