- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 maja 2018, 20:57
a rozmawiałaś ze swoim facetem o tym?
No bo może jak będziecie mieć świadomość oboje tego co trzeba „naprawić” to jest dla Was nadzieja, jakies ustalenie wspólnej wizji. Bo jeżeli nie da się tego zmienić to może szkoda Waszego czasu?
21 maja 2018, 21:23
Z tego co piszesz to nie widzisz normalnego życia ze swoim facetem...więc czemu jesteście razem? Rozmawialiście o tym?
Ja również mam faceta, który pewnych (technicznych) rzeczy zrobić nie umie i mnie to czasem niemiłosiernie wkurza, ale przy tym mam świadomość, że jest inteligentny, ma dużą wiedzę, umie gotować, zrobi zakupy, pranie nastawi i od biedy posprząta. No i oczywiście pracuje.
Znam jego wady, ale widzę też zalety.
Pytanie jest takie czy Twój partner zarabia tyle, by zatrudnić osobę, która zajęłaby się tym, czym on się nie zajmie gdy Ciebie nie będzie?
21 maja 2018, 21:23
A po co taką sierotę sobie brałaś. Jakby kobiety bardziej myślały to nie byłoby wielu problemów. Pakując się w związek trzeba myśleć przyszłościowo właśnie o małżeństwie, rodzinie i pod tym kątem szukać chłopa , a nie tylko o tym co tu i teraz.
Jezeli facet potrafi zarobic na gosposie, to nie musicie oboje sprzatac.
Hahaha a jak będzie chora, albo po ciężkim porodzie to też wsparcie uzyska w gosposi , a nie w mężu, kiedy to własnie potrzebna jest intymność i świadomość, że nasz partner staje na wysokości zadania i potrafi wszystko ogarnąć, a my możemy spokojnie dochodzić do siebie. Już widzę szczęśliwą kobietę, której do łóżka rosołek przynosi gosposia, a nie jej własny mąż, który nie umie wysilić się nawet na ugotowanie rosołu. Poza tym serio, ale to jest nieporadność życiowa nie umieć koło siebie, swojej rodziny i wokół swojego własnego domu coś zrobić. W życiu bywa też różnie, a co jej chłop zrobi jak go nie będzie stać na pomoc, co załamie się, utonie w brudzie, będzie jadł parówki ? Kończy się kasa i człowiek jest nieporadny jak małe dziecko ?
A do roli ojca jej facet wynajmie sobie zastępstwo, bo ojcostwo to też obowiązki ?
Edytowany przez Marisca 21 maja 2018, 21:28
21 maja 2018, 21:25
a jak będzie chora, albo po ciężkim porodzie to też wsparcie uzyska w gosposi , a nie w mężu, kiedy to własnie potrzebna jest intymność i świadomość, że nasz partner staje na wysokości zadania i potrafi wszystko ogarnąć, a my możemy spokojnie dochodzić do siebie. Już widzę szczęśliwą kobietę, której do łóżka rosołek przynosi gosposia, a nie jej własny mąż. Poza tym serio, ale to jest nieporadność życiowa nie umieć koło siebie, swojej rodziny i wokół swojego własnego domu coś zrobić. A do roli ojca jej facet wynajmie sobie zastępstwo, bo ojcostwo to też obowiązki ?
W sumie racja.
21 maja 2018, 21:30
W sumie racja.a jak będzie chora, albo po ciężkim porodzie to też wsparcie uzyska w gosposi , a nie w mężu, kiedy to własnie potrzebna jest intymność i świadomość, że nasz partner staje na wysokości zadania i potrafi wszystko ogarnąć, a my możemy spokojnie dochodzić do siebie. Już widzę szczęśliwą kobietę, której do łóżka rosołek przynosi gosposia, a nie jej własny mąż. Poza tym serio, ale to jest nieporadność życiowa nie umieć koło siebie, swojej rodziny i wokół swojego własnego domu coś zrobić. A do roli ojca jej facet wynajmie sobie zastępstwo, bo ojcostwo to też obowiązki ?
Wlasnie tego tez sie obawiam. Znajac zycie pewnie bysmy musieli cos zamowic na wynos (a nie chce aby moje dziecko sie tak odzywialo) albo ja musialabym wstac i zrobic taka prawda niestety. Z drugiej strony gosposia ok, ale chce tez wychowac dziecko tak aby samo bylo nauczone - a nie ktos przyjdzie i zrobi to po co ja mam zrobic, a jednak jak gosposia bedzie robic to inny przyklad.