Temat: jak powinnam sie zachowac/ ciag dalszy

mozecie mi doradzic jak powinnam sie zachowac, poniewaz teraz targaja mna emocje a za chwile sie z nim spotkam. Moj "facet" ( troche dziwna relacja i jest to poczatek) wczoraj obiecal ze dzis sie spotkamy, przyjdzie na noc. Dzis na niego czekam, nawet ugotowalm dobra kolacje, pisze do niego, poniewaz dlugo sie nie zjawial. Dostalam tylko odpowiedz ze nie przyjdzie. Jestem tak zla, ze mnie zlal i nawet nie raczyl mnie o tym poinformowac. Zaraz mu zawioze jego rzeczy co u mnie zostawil i powiedzicie mi czy ja przesadzam i powinnam dac sobie na luz. Czy jak powinnam sie zachowac. Jest to cwany osobnik i przy takich wymianach zdan potrafi wszystko bardzo dobrze rozgrywac. 

edit: powiedzcie mi jak mam sie zachowywac w pracy(razem pracujemy) tak aby chociaz na chwile zrobilo mu sie glupio. nie wiem czy byc milczaca czy zartowac i sie smiac jak zawsze ze wszystkimi. najgorsze jest to ze potraktowal mnie jak "szmate", nawet dalekiego znajomego ja bym nie olala jak on. 

sabinaxxxx1 napisał(a):

Umówiliście się i Cię olał? Daj sobie spokój :)

Otóż to.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

A w jakim celu mu te rzeczy będziesz odwozić? Niech sam przyjedzie albo wyślij kurierem. Robienie z siebie popychadła latającego za facetem, który nawet nie zadzwoni żeby powiedzieć, że coś mu wypadło to nie jest dobry pomysł.Ja podobnie jak wyżej - a słowem bym się nie odezwała!

Dokładnie. Czekaj aż przyjedzie po rzeczy, wręcz mu je i papa. Na pewno nie fatyguj się żeby odwozić.

Jesli to nie jest pierwsza taka sytuacja to olalabym kompletnie. Jak chce swoje rzeczy to niech sobie po nie przyjedzie. Spakuj w wor i jak przyjedzie wystaw przed drzwi. 

Pasek wagi

drugim razem ty go wystaw do wiatru spakuj mu rzeczy s ten dzień postaw przed drzwi i napisz na kartce "zabierz śmieci"

Pasek wagi

Haga. napisał(a):

Są dwie możliwości 1. robisz mu najazd na chatę i okazując kompletny brak klasy spontanicznie wyrażasz swoje uczucia nie przebierając w słowach. Łomotanie w drzwi i ruganie go jak rozwydrzonego bachora mile widziane. Nie musisz wrzeszczeć. Potem odwracasz się na pięcie i trzaskasz drzwiami tak, żeby wszyscy sąsiedzi słyszeli. Pora dowolna, jednak nieco lepsza jest noc. Następnie znikasz z jego zasięgu. Plusy - wyżyjesz sie i będzie ci łatwiej gnojka olać. Daje przynajmniej krótkotrwałe poczucie siły, uwolnienia i świetnego samopoczucia. A jak ci się w drodze powrotnej coś przypomni to możesz wrócić i zbluzgać go jeszcze raz. [...] Wiedząc to co wiem, z perspektywy lat, wybrałabym bramkę nr 1 :)

Nic tak nie boli jak obojętność. I co jest złego w wysłaniu rzeczy kurierem za pobraniem? 100 razy lepsze niż ruganie go w domu żeby sąsiedzi słyszeli i trzaskanie drzwiami... tacy emocjonalni ekstrawertycy są tylko śmieszni i  nic poza tym.

Pasek wagi

Totalna dyskwalifikacja, nic bym nie odwoziła, rano rzeczy bym wystawiła spakowane przed drzwi i napisała smsa żeby sobie zabrał-po czym bym wyszła z domu na bardzo długo ;) albo odesłała pocztą, zablokowała jego numer tel i nie pozwoliła na żadną próbę kontaktu zwł że wiesz że potrafi słownie wykręcić kota ogonem.Po co słuchać kłamstw.

DAJ SOBIE Z NIM SPOKÓJ! Zasługujesz na kogoś lepszego! A on niech szuka szczęścia gdzie indziej! Jakby Cię szanował, tak by się nie zachowywał. Szacunek to podstawa!

Bez sensu że chcesz mu odwozić rzeczy!!!! Jego rzeczy jego sparwa. Spakuj, a przy okazji umówisz się z nim na przekazanie w progu czy przed klatką!!! Szanuj się i nie woź mu nic! A jak poczłujesz klamkę??? A jak otworzy i będzie przepraszał?? 

Byłam kiedyś w podobnej relacji, gdzie koleś też nie szanował mnie i mojego czasu. Jedno co mogę powiedzieć z perspektywy, to nie idź tą drogą. Nic nie zawoź, nie dzwoń, nie dopytuj. Czlowiek ktoremu zależy na drugiej osobie, w sytuacji kiedy coś wypada, dba o to, zeby tej osobie sytuację wyjasnić, usprawiedliwić nieobecność, cokolwiek.  A tu gdybyś nie napisała do niego pierwsza to może i do tej pory byś czekała.

Karolka_83 napisał(a):

no ja bym się wściekła. Bo to nie chodzi o to, ze nie przyjechał - mogło cos wypaść itp. Ale zeby nie dac nawet znać? Dopiero jak zapytałas to łaskawie powiedział, że nie przyjedzie, bez wyjasnień bez niczego? Pfffff. W nosie mam takiego faceta. Ja bym sie nie odzywała i juz. Nie odpisywała, nie dzwoniła, nie jeździła z żadnymi rzeczami odwozić. Niech on się teraz trochę postara

Na to samo zwróciłam uwagę. To, że nie przyjechał jestem w stanie wybaczyć. Różnie bywa. Ale że nie dał znać odpowiednio wcześniej dla mnie jest nie do zaakceptowania. Ja miałabym się szykować, robić kolację, planować wspólny wieczór, a on nawet nie raczy wysłać smsa z wiadomością? W życiu sobie na to nie pozwolę. Dla mnie skreślony. 

I nic bym nie wiozła. Spakowałabym tylko wszystko żeby stało gotowe i oddała bez słowa, jeśli jeszcze kiedyś zapuka do drzwi. A tak zero kontaktu i zamknięty temat. Dobrze, że jeszcze jest wcześnie i wyszło od razu, nie będziesz zbytnio przeżywać tej - wątpliwej swoją drogą - straty.

jeżeli ktoś by mnie tak olał to nie zawoziłabym mu rzeczy. Sam by musiał odebrać w „odpowiadającym mi terminie” ;) nienawidzę jak ktoś nie szanuje mojego czasu ;) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.