- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto: Viersen
- Liczba postów: 331
18 marca 2011, 17:36
Jak chronić dzieci w takich sytuacjach? Co im powiedzieć?
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4415
18 marca 2011, 20:18
Jako kolejny powod do rozwazan trzeba wzia, czy rodzice pobrali sie, bo naprawde tego pragneli, czy powodem byla ciaza. To czasami tez niestety gra ogromna role pozniej.
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4415
18 marca 2011, 20:39
Wiecie ogladalam wlasnie film. W tym filmie maka powiedziala corce, ze jak jej ojciec dowiedzial sie o ciazy, to ja wyrzucil z domu.
Czy dziecko powinno wiedziec, ze bylo powoden np. ozenku?
- Dołączył: 2008-03-03
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 418
18 marca 2011, 21:32
ale ten swiat jest porabany.....dzieci sie rodza z milosci(jesli jestesmy w zwiazku)a pozniej ot tak rozchodzimy sie....to niech mi ktos odpowie-po jakiego diabla robilismy dziecko skoro i tak nastal foch i decyzja o rozstaniu????????????to jest porobane!!!!!DZIECKO CIERPI PRZEZ BEZMYSLNYCH RODZICOW KTORZY MIELI FOCHA!porozmawiac trzeba i naprawic to co sie zepsulo anie KRZYWDZIC DZIECI!!!!!!NA LITOSC BOSKA!!!!!!szlag mnie trafia jak slysze o takim czyms!!!!
- Dołączył: 2011-02-14
- Miasto: A
- Liczba postów: 28
18 marca 2011, 22:36
Gdy moi rodzice się rozwodzili a było 2lata temu strasznie to przechodziłam chociaż miałam już 16lat. Pewego dnia mama oświadczyła że chce się rozwieść z tatą. Przed tym często się kłócili. Mówili że nie chcą mnie z moim rodzeństwem w to mieszać więc nic nie mówili o tym w domu. Już wtedy wiedziałam że wybrali złą opcje nie rozmawiając z nami o tym. Od momentu kiedy się tego dowiedziałam stawałam wokól siebie mur, zamknełam się w sobie. Byłam smutna, zdołowana, miałam w dupie życie towarzyskie i nauke.Stałam się obojętna na wszystko. Ledwo dostałam się na mój wymarzony profil w lo. Wczesniej byłam jedną z najlepszych uczennic po rozwodzie byłam jedną z najgorszych. Uciekalam często z lekcji, kłamałam, miałam najgorsze oceny, byłam zagrożona z 2przedmiotów ale jakoś zdałam do nastepnej klasy. Na początku drugiej klasy była taka sama sytulacja. Jednak postnowiłam wziąś się w garść i poszłam do szkolnego psychologa. Opowiedziałam pani całą historie zalewając się potokiem łez. Teraz już prawie kończe 2klase i widze że bardzo mi to pomogło. Jeśli mam jakiś problem zawsze moge z nim pójsc do pani psycholog. Jednak przez rozwód rodziców jestem teraz cicha, brak mi wiary w swoje możliwośći, szybko się poddaję, jestem krucha psychicznie, trudno mi zawiązać bliższe znajomości przez co nie mam przyjaciółek na szczęście mam kochanego chłopaka który zawsze mnie wspiera juz od 3lat i jest dla mnie również przyjacielem. Rozwód rodziców to był najgorszy okres w moim życiu ale teraz próbuje się z tego pozbierać i małymi kroczkami udaje mi się to:)
Edytowany przez nella18 18 marca 2011, 22:39
- Dołączył: 2010-11-05
- Miasto:
- Liczba postów: 1341
18 marca 2011, 22:53
nella18 glowa do gory bedzie dobrze;] mialas szczescie w nieszczesciu ze rozeszli sie jak mialas te 16 lat przynajmniej masz jakies dobre wspomnienia z nimi zwiazane;]
18 marca 2011, 23:35
u mnie to było tak, ze tuz po tym jak wróciłam z obozu, dzień(!) przed rozpoczęciem I klasy liceum( tata poprosił mnie i moja sioste(12 lat) o 22 wieczorem zebysmy z nim gdzies pojechały bo to ważne. zawiózł nas do jakiegos mieszkania , po czym powiedział ze chyba zdawałyśmy sobie sprawe ze oni sie z mama juz nie kochali(fakt nie okazywali sobie specjalnie czułosci, ale tez nie kłócili) i ze on postanowił przerwac ta farse i sie tu wprowadza. Po czym nas przytulił i tak płakaliśmy przez godzine.
W sumie rodzice rozeszli sie z klasa, tylko raz mamie pusciły nerwy i nazwała go "sk**wysynem* ale tak to mieszamy 3 ulice od sb, rodzice mówią sobie czesc, czasmi cos ustala, przekaża sobie... jedyne do czego mam ciągle zastrzezenia to ze powiedzili mi to w złym momencie... Podczas gdy wszyscy zawiązywali w LO znajomosci ja myslałam zeby sie nie rozryczec, zyłam we własnym swiecie, dopero teraz po 3/4 roku szkolnego zaczynam naprawde poznawac klase...
Ale nie mam do rodziców żalu. Przezylismy razem fantastyczne 16 lat zycia(przynajmniej ja przezyłam bo podbno o rozwodzie zaczeli myslec juz jak miałam 3 lata(babcia mi to powiedziała) ale nigdy nie przyszło i to do głowy wiec udawali nieźle). Nawet wspólne wakacje na miesiąc przed tym jak mi powiedzili były fakne, zawsze miłam poczucie ze naleze do kochajacej sie rodziny, a ze to była nieprawda- no cóż, miłośc nie wybiera...
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1607
19 marca 2011, 01:10
Podejrzewam niestety, ze Readerka to nowy nick autorki postu
http://vitalia.pl/forum44,96941,0_Mamusia_mojego_faceta.html
To nie jej dzieci, wiek dzieci sie zgadza, jej facet rozwodzi sie z zona bo poznal mloda laske:( Przykre, jak dzieci musza cierpiec przez zachcianki doroslych:(
19 marca 2011, 07:45
ja też już jestem kilkanaście lat po rozwodzie rodziców. co jest najgorsze dla dziecie ? dla mnie i brata to wciąganie przez rodziców w ich sprawy, i gadanie przy na jakie to drugie jest...(u mnie nie obyło sie bez wyklinania itp.)
a jeśli której z rodziców nowego partnera cóż niech pomysli jak sie zachowuje przy dziecku dziecku bo cięzko jest patrzeć jak np ojciec jest 'zakochany' strasznie w kimś innym niż twoja mama.
Dziś jestem dużo starasza niż jak rodzicie sie rozwodzili i zmieniali partnerów i na wiele rzeczy patrze inaczej ale niektóre ich zachowania z przeszłości bolą mnie do dziś i wiem że nigdy ich nie zapomne.Jak debilnie mogą sie zachowywać dorośli ludzie
- Dołączył: 2010-06-13
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 1431
19 marca 2011, 09:37
moi rodzice rozwiedli sie jak mialam15 lat.niestety cyrk byl i to nie maly.dzieki temu ojca widzialam ostatni raz w biurze paszportowym jak podpisywal zgode na paszport.teraz juz musze wyrobic nowy wiec to bylo dawno nie utrzymuje z nim kontaktu.w moichoczach stracil wszystko i nie jest wart niczego przez te pieklo ktore nam zgotowal.mama zachowywala sie normalnie rozmiawiala z nami(ze mna i z moja siostra mlodszą)o calej sytuacji.starsza siostra poszla razem w ojcem i rowniez ja niemam z nia zadnych kontaktow.dziwna rodzina jest w tym momencie.tak mozna skomplikowac dzieciom zycie i ich pozniejsze relacje.ja tylko zaluje ze nie rozwiedli sie wczesniej.