- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto: Viersen
- Liczba postów: 331
18 marca 2011, 17:36
Jak chronić dzieci w takich sytuacjach? Co im powiedzieć?
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
18 marca 2011, 18:13
Przede wszystkim rodzice to jedno, związek to drugie. Rodzicami będziecie nadal i musicie dojść do porozumienia w kwestii wychowywania dzieci.... Żeby później nie było takich akcji jakie opisywała Cancri,a w przyszłości dzieci nie miały do Was pretensji.
- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto: Viersen
- Liczba postów: 331
18 marca 2011, 18:13
Dzieci nie moje, ale bliskie.
- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto: Viersen
- Liczba postów: 331
18 marca 2011, 18:15
Jak czasem patrzę na zachowanie rodziców, to śmiech zbiera... Kłócą się o co popadnie. A dzieci wszystkiego słuchają i są przepychane.
- Dołączył: 2011-03-10
- Miasto:
- Liczba postów: 202
18 marca 2011, 18:16
mysle ze z kazdym dzieckiem osobna rozmowa- 15latek to juz prawie dorosly czlowiek ktoremu wlasciwie mozna wszystko juz powiedziec
8mio latek natomiast nie wszystko zrozumie
moi rodzice wlasnie tez biora rozwod- mam 21lat
ale kiedy nam to oznajmili byl przy tym rowniez moj 14to letni brat ktory zna wszelkie regoly, mysle ze ukrywanie czegokolwiek tutaj na nic sie nie zda.Po prostu szczera rozmowa i tyle.
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
18 marca 2011, 18:19
Ja też byłam taką "zabawką do przepychanek" i co z tego mam?
Zero kontaktu z ojcem, bo matka dobitnie pokazała "kto tu rządzi", a z matką niedawno zakończyłam .... znajomość właśnie we względu na to, że kochała siebie a nie mnie jako swoje dziecko i uważała siebie za ważniejszą, a o mnie nie myślała wcale.
Dzięki rodzicom pozostała niska samoocena, natura szarej myszki, wstydliwość i wieczny strach przed powtórką z rozrywki, bo sama mam już dzieci.
- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto: Viersen
- Liczba postów: 331
18 marca 2011, 18:19
O, tego się obawiam. Wyścigu "szczurów"...
- Dołączył: 2009-05-11
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 6054
18 marca 2011, 18:25
U mnie jeśli chodzi o kontakty to mama i ojczym zabierali mnie do taty ;) I pili kawkę, w sumie wyglądało że wszystko jest ok :)
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
18 marca 2011, 18:26
Pixi, moja mama w czasie rozwodu była w nowym związku z kolegą ojca z pracy, lubił przekupywać mnie słodyczami gdy byłam mała i głupia, a ojciec.... oj, ojciec miał szał o to , nie wyobrażam sobie ich razem na kawie :P
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
18 marca 2011, 18:31
Cancri, to właściwie te dzieciaki nie miały rodziców z prawdziwego zdarzenia.... Ojciec ich przekupywał, matka olewała.....