- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 października 2017, 21:22
Zainspirował mnie temat o stroju do spania z partnerem. My od 3 lat śpimy osobno i uważam to za świetne rozwiązanie. Ale z odpowiedzi wynikało, że wszyscy śpią z partnerami i zazwyczaj starają się ładnie/seksownie wyglądać. Serio, chce się Wam? A może osoby, które wybrały opcje taka jak ja? Czy może jednak jestem wyjątkiem?
30 października 2017, 07:15
My nawet jak jedziemy do jakiegoś hotelu i dostajemy pokój dwuosobowy z dwoma wąskimi łóżkami to mój się wpierdziela do mnie na jedno żeby tylko razem :) Niekiedy jest tak, że jak jedno leży na plecach drugie musi na boku i trzeba synchronizować zmiany pozycji :)Śpimy razem, ale muszę mieć olbrzymie łóżko, dwie kołdry i dwie poduszki. Kiedyś w wynajmowanym mieszkaniu spaliśmy na wąskiej wersalce i to był najbardziej niewyspany okres w moim życiu ;)
30 października 2017, 07:20
Ja bym nie mieszała do tematu innego pokolenia - inaczej chyba jak jest się młodym, a inaczej jak już trochę lat minęło. Menopauza, może jakieś uderzenia gorąca, coraz więcej osób ma też problemy z kręgosłupem i tak dalej i tak dalej. Plus wtedy chyba argumentem by było "bo mi gorąco, niewygodnie, coś mnie boli" i tak dalej, a nie "że irytuje mnie czyjaś obecność"?Ja tam mojego męża bardzo kocham, ale wkurza mnie jak na mnie oddycha jak próbuję spać :D I chociaż sama dziwnie bym się czuła śpiąc w oddzielnych łóżkach, to potrafię zrozumieć ludzi, którzy są bardzo wrażliwi na punkcie snu i czyjaś obecność może im przeszkadzać. Mi trochę przeszkadza, ale spanie osobno przeszkadzałoby bardziej. Mojej mamie np. jest zawsze za gorąco jak śpi z tatą więc od kiedy dzieci wyfrunęły z gniazdka i dostali extra sypialnię, śpią osobno. Nie uważam, że to musi źle świadczyć o związku. Pewnie gorzej by było, jakby takie osoby zaciskały zęby i się irytowały, nie dosypiały i się na siebie wkurzały.Znam jedną parę, która śpi w osobnych łóżkach. Tzn. o innych nie wiem, ale ci są ze sobą od jakichś 20 lat i wyglądają na szczęśliwych.Co do tego czy mi się chce - nie stroję się wieczorem jakbym miała występować w reklamie piżam i bielizny, ale też nie trzymam jakiś łachów w szafie. Moim zdaniem wyglądam po prostu normalnie. A odnośnie spania w innych pokojach - no dla mnie dziwne, gdybym napisała że "irytuje mnie obecność męża obok" to bym się zaczęła zastanawiać co się sypie, że w ten sposób na niego reaguję. Dla mnie to nie jest normalne - jak się kogoś kocha to się człowiek cieszy z bliskości tej drugiej osoby, a nie nią irytuje.
hahahahah, w tym innym pokoleniu to te wszystko niedogodnosci to tylko wymowki by nie powiedziec prawdy "ze po prostu juz nie chce , nie potrzebuje tej bliskosci", to nie ma z wiekiem czy chorobami starczymi nic wspolnego.A ze para na zewnatrz wyglada na nadal kochajaca sie , bo tak jest , tylko inaczej, badz tak z przyzwyczajenia , bo nie ma juz innej perspektywy.
Edytowany przez Berchen 30 października 2017, 07:22
30 października 2017, 07:24
Autorka we wcześniejszych wątkach pisała jednak, że jej małżeństwo to relacja biznesowa a nie związek oparty na miłości i bliskości. Że brzydzi się męża w łóżku itp. Nie rozumiem zatem co ma na celu to pytanie.
30 października 2017, 07:35
Ja też sobie tego nie wyobrażam. Mnie aż ciężko zasnąć jak gdzieś wyjeżdżam i nie przytula mnie mąż na dobranoc :D nie wyobrażam sobie osobnych kołder a co dopiero łóżek..
30 października 2017, 07:38
Ja nie mam jeszcze partnera do spania, ale jakbym miała, to nie wyobrażam sobie spać z nim codziennie w jednym łóżku. Ja lubię się powiercić przed spaniem, a jak by ktoś leżał obok, to nie czułabym się swobodnie. Poza tym chrapanie - jest to dla mnie jeden z najbardziej irytujących dźwięków na ziemi, a chyba każdy facet chrapie
Nie każdy :)) mój tata fakt - zawsze chrapal, ale mój mąż na szczęście nie chrapie :)
30 października 2017, 07:39
Dzięki dziewczyny, bo już zaczynałam myśleć, że coś ze mną nie ta
No coś nie tak ewidentnie z waszym związkiem... oddaliliscie się od siebie.
30 października 2017, 08:13
My nawet jak jedziemy do jakiegoś hotelu i dostajemy pokój dwuosobowy z dwoma wąskimi łóżkami to mój się wpierdziela do mnie na jedno żeby tylko razem :) Niekiedy jest tak, że jak jedno leży na plecach drugie musi na boku i trzeba synchronizować zmiany pozycji :)Śpimy razem, ale muszę mieć olbrzymie łóżko, dwie kołdry i dwie poduszki. Kiedyś w wynajmowanym mieszkaniu spaliśmy na wąskiej wersalce i to był najbardziej niewyspany okres w moim życiu ;)
Dokładnie :D my tak samo spalismy lub zsuwalismy łóżka jeśli się dało :p
30 października 2017, 08:15
Nie uważam spania osobno za coś dziwnego, bo moi rodzice odkąd pamiętam śpią osobno (mają nawet swoje pokoje), choć nie znam bardziej zgodnego małżeństwa.
30 października 2017, 08:21
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Jako para często spaliśmy na akademickim tapczaniku i było dobrze, choć baaardzo ciasno :) Po ślubie jedno łóżko i jedna kołdra, w ciąży już dwie kołdry a jakiś miesiąc po urodzeniu bliźniaków osobne łóżka i pokoje.
W tej chwili większość nocy spędzamy osobno, ponieważ dzieci budzą się w nocy i lepiej mi się śpi z nimi, bo nie muszę w nocy wstawać i chodzić po mieszkaniu, wystarczy, ze ręką dotknę dziecko czy przytulę i ono już dalej spokojnie śpi. Często też zasypiam podczas usypiania dzieci :)
Bywa też tak, że kładę się z mężem ale nie jest mi dane przespać całej nocy, bo nad ranem i tak muszę iść do drugiego pokoju do dzieci i tam już zostaję. Myślę, że taki stan nie będzie trwał wiecznie i w końcu będziemy spać razem cały czas, choć mój mąż chrapie i zasypia przy telewizji, co mnie strasznie wkurza.
30 października 2017, 08:25
Dla mnie to nie jest dziwne. Czasem spimy osobno i sa to jedyne noce, kiedy sie wysypiam Mam baaardzo lekki sen, a moj w nocy wierci sie i mocno chrapie. Jesli wyleczylby chrapanie i mielibysmy lozko co najmniej o 2m szerokosci to pewnie wspolne spanie nie byloby dla mnie az takim problemem.