Temat: Wasza opinia na temat zaręczyn w wieku 19/20 lat?

Witam,

Zastanawiam sie co sądzicie na temat zaręczyn w wieku 19/20 lat? 

Sama jestem w tym wieku, powiedzmy na przełomie. Spotykam się z różnymi opiniami, ostatnio bardzo dużo moich znajomych zaręczyło się. Czy to za wcześnie? 

a jak zaręczyny bedą teraz? A ślub za 3 lata? Po skończeniu studiów i obronie licencjatu? 

czasem mam takie myśli, ale to nie ode mnie zależy Kiedy one bedą ;) 

no trochę za wcześnie. chyba, że się od podstawówki prowadzasz:P jeżeli ludzie się zaręczają po 3 miesiącach znajomości to wiadomo, że nawet otoczenie nie będzie tego traktowało poważnie, bo to jest taki etap związku gdzie mózg jest pod wpływem wielu miłosnych narkotyków, więc każdy pewnie na tym etapie by się chajtał ;)

3 miesiące to nie są :D pare razy wiecej... 

Kiedyś było to dosyć normalne, ale niestety w dzisiejszych czasach jest trudniej pójść "na swoje". Zarobki są jakie są, a ceny wysokie, więc sporo osób dziwi się że 19-20 latkowie decydują się na zaręczyny. Według mnie nie ma w tym nic złego, jeśli tylko oboje mają jakiś pomysł na życie.

To zależy, jesli ktos myśli naprawdę o poważnym życiu to dlaczego wiek ma byc tego wyznacznikiem? Zależy od relacji pomiędzy partnerami i podejściem do zycia 

Co Cię interesuje jak ludzie na to patrzą ? To facet sie oswiadcza ,kiedy czuje się gotowy , kobieta może przyjąć ,lub nie - jeśli go kocha , pewnie przyjmie . Mój mi się oświadczył kiedy miałam 19 lat , po 2,5 roku związku , mieszkalismy ze soba ( to bylo krótko po decyzji o wspólnym zamieszkaniu ) , utrzymywalismy sie sami i dopuszczalismy mozliwosc slubu za rok czy dwa . Zareczyny byly dla mnie kompletnym zaskoczeniem bo przez dwa lata to był związek na dużą odległość ( 700 km ) i przez mój brak pełnoletności , nie mogę powiedzieć byśmy się dobrze znali ( byl problem ze spotkaniami ) , wiec bylo to 2-3 miesiace po tym jak zaczelismy sie widywac codziennie i 2 tygodnie po tym ,jak podjelismy decyzje o wspolnym zamieszkaniu . Kochałam go , wiedzialam ,ze chce z nim spedzic swoje zycie , wiec sie zgodzilam . Po kilku dniach , gdy juz emocje i radość ustały , zaczelismy dopiero rozmawiac o slubie i doszlismy do wniosku ,ze minimum za 2 -3 lata , po prostu chcielismy dac sobie ten rok na beztroskie narzeczeństwo i po roku wrócić do tematu i ewentualnej organizacji ślubu . Minęły 4 lata i nam się całkowicie priorytety zmieniły . Nadal ze sobą mieszkamy , ba , żyjemy jak małżeństwo i to takie stare i dobre ;D . Rozmawialismy ostatnio o tym , ze za rok kończę studia , że to dobry moment na ślub , ale policzylismy sobie wszystko , ile kasy potrzeba na to ,aby ślub był dokładnie taki , jak sobie wymarzylismy i doszlismy do wniosku ,ze wolimy te pieniądze zainwestować w firmę narzeczonego i w podróże - ja kocham podróże i wiedząc ,że mając te 15 tys ( slub bylby drozszy ,ale czesc kasy narzeczony musi zainwestowac w firme ) , wydając je na ceremonie i papierek , zamiast na moją wymarzoną Kenię , nigdy bym sobie tego nie darowała . Nie obchodzi mnie opinia innych osób , nasze zaręczyny nie były dla zasady i nie były dla pokazówki , tak czulismy i nadal czujemy , jednak o ile wtedy slub byl czyms wazny , teraz zgodnie przyznajemy ,ze papierek moze poczekac . Myślę ,że za 3-4 lata wrócimy do tego tematu .

Mam natomiast kilka koleżanek , rówieśniczek już po ślubach - nawet z dziećmi . Większości dobrze się żyje i ten ślub nic nie zmienił w ich życiu - żyją ,jak żyły . 

pasiulka napisał(a):

a jak zaręczyny bedą teraz? A ślub za 3 lata? Po skończeniu studiów i obronie licencjatu? 

To absolutnie nie ma w tym nic złego. Jesli oboje jesteście na to gotowi i wiecie ze jesteście pewni ślubu to dlaczego nie ?:)

kurcze wychodzi na to ,ze ja to dopiero ufolu jestem:D nie dość,że zaręczyłam się w wieku 20 lat , ochajtałam mając 22 to jeszcze urodziłam 1 dziecko mając 23 , a drugie 24 ( i to jeszcze wszystko planowane nie wpadki ) .., nie lubię gdy się wrzuca do jednego wora:D ale pamiętam, że na spotkaniu po liceum byłam pierwsza, która wzięła ślub ( choć mojego M poznałam będąc jeszcze w LO - zatem moi znajomi znali mojego M) to co druga osoba się z dziwnym uśmieszkiem dopytywała ale , że jak to już jak to jest mieć męża a w sumie to normalnie ;) chcieliśmy być razem to byliśmy ślub ani nam w tym nie pomógł ani nie przeszkodził ;) ale znam też pare, która podobnie jak My wzieli śluba po roku już się rozwodzili.. różnie to bywa;) a My sobie nadal trwamy .

Uważam, że 19/20 lat to za wcześnie. Ale też zaręczyny nie oznaczają od razu ślubu. Mój kolega oświadczył się dziewczynie 8 lat temu i nadal są narzeczeństwem, ale obojgu to pasuje, mówią, że zaręczyny to była taka deklaracja, a kiedyś pewnie się pobiorą... Ja miałam 23 lata, gdy mój obecny mąż mi się oświadczył, 1,5 roku później mieliśmy ślub. Uważam, że to było za wcześnie zwłaszcza dla mojego męża, który jest w tym samym wieku co ja. No ale wyszło jak wyszło, rozwodu nie mamy zamiaru brać :-)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.