Temat: jestem zrozpaczona

Jestem zrozpaczona. Dzisiaj mój świat się zawalił. Mam 16 lat. Od 2-3 tygodni moja mama źle się czuła. Była blada, zmęczona. Naprawde zaczęłam się o nią martwić. Dzisiaj znowu, przyszła z pracy, od razu poszła się położyć. Po jakiejś godzinie wystrzeliła z sypialni jak z procy do łazienki i zaczęła wymiotować. Nie wytrzymałam i postawiłam sprawę jasno: jestem prawie dorosła i mam prawo wiedzieć czy jest na coś chora. I co usłyszałam w odpowiedzi? Że moja mamuśka jest w ciąży... Faktycznie jak to wszystko przemyslalam, to mama ostatnio kilka razy wymiotowała, nie widzialam żeby palila... Myślałam, że padne... Jakbym mogła to bym się pod ziemię zapadła. Mieszkamy w małej miejscowości, wszyscy się znają. Bardzo boję się reakcji znajomych.

Zupełnie nie wiem co robić, z jednej strony wiem, że są gorsze rzeczy ludzi spotykają... Choroby, rozwody itp. A z drugiej strony jestem wściekła na rodziców i czuję nienawiść do tego dziecka...

A może autorka jest zła, bo odkryła, że jej "starzy" rodzice wciąż uprawiają seks :D

cancri napisał(a):

A może autorka jest zła, bo odkryła, że jej "starzy" rodzice wciąż uprawiają seks :D

a to jest na pewno szok. Ja w wieku 5 lat uważałam, że lody są tylko dla dzieci :D

cancri napisał(a):

A może autorka jest zła, bo odkryła, że jej "starzy" rodzice wciąż uprawiają seks :D

Ja bym obstawiala, ze odkryla, ze kasa od rodzicow nie bedzie tylko dla niej + kiedys dostanie tylko 50%  spadku :)

Lizaczek86 napisał(a):

Święta prawda - ja mam trójkę dzieci i żadne nigdy nie powiedziało czegoś takiego , jak zaszłam w ciążę po raz trzeci to mój starszy synuś miał 8 lat a młodszy 4 i tak się cieszyli i dbali o mnie żebym się nie przemęczała. To są kochane dzieciaczki, a autorka jest rozkapryszoną, samolubną gówniarą i taka prawda.

Pewnie "gowniara" (czyt. autorka tematu) byla szczepiona jako dziecko i stad to samolubne myslenie...

Przepraszam za ta dygresje, nie moglam sie powstrzymac :D:p

nucleargirl napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Nie bardzo wiem co odpowiedzieć na argument, że posiadanie dziecka to życie w kupach i płaczu. Przykro mi, brak takich doświadczeń i chyba aż tak daleko idacej wyobraźni. Ja urodziłam człowieka i wychowałam go w domu a nie w chlewie. 
I może mi powiesz, że twoje dziecko nigdy nie płakało, ani w dzień, ani w nocy? Nie miało kolek, ząbkowania, które kończyły się płaczem? Że nigdy go nie musiałaś przewijać, albo że jego pieluchy pachniały różami? A w tej bajce były smoki? ;)Prawda jest taka, że nawet jeśli autorka nie będzie wstawać do dziecka w nocy, to jego płacz ją obudzi. Będzie też słyszała ryk w dzień, bo niemowlak nie przejmuje się, że jego siostra się akurat uczy. Jej życie się prawdopodobnie drastycznie odmieni, bo rodzice mogą uznać, że skoro ma 16 lat, to mogą się w 100% poświęcić małemu dziecku, a ona "sobie poradzi". Równie prawdopodobne jest to, że rodzice będą chcieli, żeby im przy dziecku pomagała - popilnowała, pozabawiała, etc. Myślisz, że będzie mogła tak po prostu odmówić? Niedługo matura, a jej życie się wywróci do góry nogami - i wcale jej to w nauce nie pomoże.

Muszę powiedzieć narzeczonemu, żeby przestał w nocy sikać - bo jak on wstaje do łazienki to mnie to budzi. Trudno, zachce mu się to będzie musiał poczekać do rana, albo niech nie pije tyle, a jak mu coś nie pasuje to niech się przeprowadzi z powrotem do matki ;) A tak serio to wiadomo, że niemowlę będzie płakać. Ale to co? - z tego powodu, że będzie płakać rodzice autorki mieli zrezygnować z posiadania dziecka (jeżeli je chcieli), albo zdecydować się na aborcję (jeżeli wpadli)? Jasne, może jej to nie odpowiadać, ale jest różnica w stwierdzeniu "nie odpowiada mi to", a "czuję nienawiść". Plus żeby było śmieszniej autorka wcale nie jest najbardziej zrozpaczona z tego powodu, że dziecko będzie płakać. Największy problem stanowi dla niej to co ludzie powiedzą i jak zareagują jej znajomi. Czyli ma tak naprawdę problem nie z rodzeństwem, a z samą sobą (bo normalnie pierwszą myślą w takiej sytuacji by raczej nie było to co powiedzą znajomi - chyba, że ktoś ma koszmarne problemy z samoakceptacją i rozpaczliwie szuka jej u innych ludzi). 

Miranda_P napisał(a):

Zupełnie nie rozumiem też tych założeń, że na bank będą robić jej awantury, przez to, że nie pomoże... Bez przesady. No chyba, że mają to samo podejście, co Autorka i cały świat musi się dostosować do ich widzimisie.

No właśnie to wszystko zależy od tego jak rodzice podejdą do tej sytuacji. Moja siostra urodziła się jak miałam niecałe 8 lat. Od tej chwili skończyło się moje dzieciństwo. Jako 8-latka bywałam zostawiana na kilka godzin z niemowlakiem. Jako 11-latka zajmowałam się siostrą regularnie całymi popołudniami i całe wakacje, bo rodzice pracowali. Uciekałam w naukę, bo to było jedyne, co mnie mogło uratować od wiecznych zabaw z przedszkolakiem. Kochałam swoją siostrę, zajmowałam się nią najlepiej jak umiałam, nigdy nie zawiodłam, ale uważam, że rodzice zabrali mi dzieciństwo i młodość. Byłam już dorosła, kiedy rodzice zaczęli wspominać o kolejnym dziecku. Ja powiedziałam tylko tyle: to Wasze życie, ale ja się wyprowadzam. Nie mam więcej rodzeństwa. W wielu rodzinach to nadal jest norma. Dlatego nie jestem wcale oburzona postawą autorki.

zrozpaczona01 napisał(a):

Mam takie pytanie! Która z Was ma dużo młodsze rodzeństwo? Więcej niż powiedzmy 7-8 lat? I czy bylyscie wtedy zachwycone myślą o rodzeństwie?

Moja koleżanka miała 18 lat jak urodziła jej się siostra. Żyją i maja się 

Pasek wagi

zrozpaczona01 napisał(a):

Mam takie pytanie! Która z Was ma dużo młodsze rodzeństwo? Więcej niż powiedzmy 7-8 lat? I czy bylyscie wtedy zachwycone myślą o rodzeństwie?

Moja koleżanka miała 18 lat jak urodziła jej się siostra. Żyją i maja się dobrze 

Pasek wagi

mayuko napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

zrozpaczona01 napisał(a):

Mam takie pytanie! Która z Was ma dużo młodsze rodzeństwo? Więcej niż powiedzmy 7-8 lat? I czy bylyscie wtedy zachwycone myślą o rodzeństwie?
ja mam dwie siostry, jedna mlodsza ode mnie o 6 lat, druga 9 i sa mi szczerze mowiac obojetne. Moj narzeczony ma 7 lat starsza siostre i maja mega kontakt, tez bym tak chciala ale zwyczajnie nie przepadam za moimi siostrami jako za ludzmi, zwlaszcza za mlodsza hahah
Twoja siostra musi być bardzo fajnym,miłym dzieciakiem.

Może z jakiejś innej poli genów poszło 

Pasek wagi

nucleargirl napisał(a):

Miranda_P napisał(a):

Teraz może się zamknąć w swoim pokoju i zupełnie się dzieckiem nie zajmować.
Ta, jasne, na pewno może. Jak się zamknie w pokoju i odmówi pomocy, to będzie miała awantury w domu, wyrzuty ze strony rodziców i każdy dookoła nazwie ją egoistką. W ten sam sposób gdyby to autorka zaszła w ciążę rodzice "mogliby" ją olać, kazać się wyprowadzić i nie pomagać finansowo ani w żaden inny sposób.Plus, gdyby 16latka zaszła w ciążę, jej rodzice mają wszelkie prawo odczuwać złość, zawód i wszystkie inne negatywne emocje. A w drugą stronę już nie wolno? Autorka nie powiedziała, że nienawidzi swojej matki za tę ciążę ani że wyrzuci dziecko do śmietnika. Powiedziała, że jest zła i ma do tego prawo, a wy się rzuciłyście na nią jak sępy na padlinę, bo przecież POWINNA się cieszyć, a jak się nie cieszy, to na pewno jest rozwydrzonym bachorem i egoistką. Litości...

Nie prawda. Jak 16 latka zajdzie w ciążę to rodzice za nią tak czy siak odpowiadają. 16 latka za rodziców nie odpowiada

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.