- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2017, 21:16
Czy będąc w związku zdarza wam się wychodzić na spotkania typu kawa/ciacho/piwo/pizza z innymi mężczyznami? Oczywiście mam tutaj na myśli znajomych, kolegów, przyjaciół płci męskiej a nie kandydata na nowego/kolejnego partnera ;)
2 sierpnia 2017, 04:04
Już nie. Zabrzmię jak zarozumiała lala, ale fakty są takie, że faceci nie potrafią (czy też nie chcą) się ze mną tylko kumplować.
2 sierpnia 2017, 07:06
Tak mowicie jakby wyjscie na kawe czy piwo z kolega to byl juz sex i zdrada. Rozbawilo mnie to
2 sierpnia 2017, 08:52
Obecnie absolutnie, w narzeczeństwie też nie.
Zdarzyło mi się jakoś po kilku miesiącach związku. Tak jakbym nie była pewna, czego chcę. Zdarzyło mi się pójść z chłopakiem, który mi się podobał na pizzę, potem odwiózł mnie pod akademik i chciał wejść (spałam tej nocy sama) ale stchórzyłam. Następnego dnia przyjechał mój chłopak i wszystko mu powiedziałam.
W czasie trwania tego samego związku byłam z koleżanką w dyskotece i poznałam innego chłopaka, tańczyłam z nim długo, nawet dałam mu swój nr telefonu. Później zaprosił mnie na spacer, zgodziłam się i w ostatniej chwili odwołałam. Znowu stchórzyłam.
Z chłopakiem, co do którego nie byłam taka pewna, jestem już 8 lat i tworzymy małżeństwo. Czy udane? Powiedziałabym, że tak średnio.
2 sierpnia 2017, 10:50
Zdarza mi się wyjsc z kolegami mojego faceta ;D bardzo sporadycznie, sutuacje 1:1 to tak na palcach jednej reki mogę policzyć (drażliwy temat tak w ogole, zupełnie nie wiem czemu, bo ja bym nie miała problemu, natomiast dziewczyny się baaaaardzo ciśnieniują i obrażają ;>).
W większym gronie, gdy on nie może, to czasem wychodzę. Tylko wtedy jest wiecej osób obojga płci, wiec chyba się to nie liczy.
Kolega z pracy usilnie zapraszal mnie do kina i na kawe. Nie poszłam, bo wcale go nie lubiłam az tak bardzo i dobrze nie znałam. Inny na piwo. Z nim bym akurat wyskoczyła, ale nigdy nie miał odwagi swojego gadania przełożyc na czyny ;)
2 sierpnia 2017, 11:38
Nie. Chłopak jest zazdrosny (Ale nie chorobliwie:D) i po prostu nie chciał żebym wychodziła z kolegami. On sam z koleżankami nie wychodzi i dobrze bo umarłabym z zazdrości :p
ja tak samo, poza tym nie spotkałam się z tym, zeby mnie facet zaprosił po przyjacielsku na piwo
przyjaciół - facetów nie mam więc może to też nieco zmienia obraz sytuacji;p
2 sierpnia 2017, 12:46
nieeeee sama bym nie zniosla mysli ze moj maz siedzi na kawce z przyjacioleczka, mimo ze mu ufam. Moj maz tez by byl zazdrosny. No chyba ze to kolega z pracy bo w wiekszosci mam gejow :-D
2 sierpnia 2017, 13:07
moj maz byl zawsze zazdrosny i w sumie sie nie dziwie bo do tej pory kumple chcieli cos wiecej. Teraz mam sie spotkac z kolega ze studiów. Nie widzieliśmy sie kilka lat. Ufam ze nic mu nie strzeli do lba bo nigdy nic do siebie nie mielismy a zdarzalo sie spac w jednym lozku. Maz niezbyt szczesliwy ale nie ma wyjscia :p