- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2017, 21:16
Czy będąc w związku zdarza wam się wychodzić na spotkania typu kawa/ciacho/piwo/pizza z innymi mężczyznami? Oczywiście mam tutaj na myśli znajomych, kolegów, przyjaciół płci męskiej a nie kandydata na nowego/kolejnego partnera ;)
1 sierpnia 2017, 21:50
Tak, przez chwilę tak miałam. Aż 'kolega' próbował mnie pocałować. Już nie wychodzę.
1 sierpnia 2017, 21:56
Z przyjacielem tak. Ale widzimy się raz na pół roku i zazwyczaj jest z nami ktoś jeszcze. Kolegów właściwie nie mam oprócz tych z pracy. Najczęściej widujemy się z rodziną- braćmi i ich dziewczynami albo ja z koleżankami, chłopak z kolegami i taki układ nam pasuje. Jestem zazdrosnica, więc cieszę się, że mój koleżanek nie ma. ;d
1 sierpnia 2017, 22:16
Teraz nikogo nie mam. Ale jak miałam faceta, to spotykałam się z kumplami. Przy czym wszyscy byli poznani wcześniej, żadnych nowych znajomości z mężczyznami nie zawierałam. No chyba że to były spotkania grupowe, z pracy itp, to wtedy i ci poznani później się trafiali. Generalnie nie uważam, żeby spotkanie się z kolegą było czymś nie na miejscu, gdy jest się w związku - wręcz przeciwnie, nie wyobrażam sobie pozrywać wcześniejszych znajomości dla faceta.
1 sierpnia 2017, 22:16
Tak. Z tym, że mój facet wie z kim się spotykam (zna te osoby) i wie, że nie ma żadnych szans żebym z kimś takim weszła w głębszą relacje.
I oczywiście ma racje - prędzej żyłabym w celibacie :).
1 sierpnia 2017, 22:17
A jak macie kolegów przed związkiem to po ym.. 'wejściu???' w związek przestajecie się z nimi spotykać?
1 sierpnia 2017, 22:23
A jak macie kolegów przed związkiem to po ym.. 'wejściu???' w związek przestajecie się z nimi spotykać?
no nigdy w zyciu, ktos kto tak robi nie zasługuje na przyjaciól, tak se poleciałam banałem, a co ;)
1 sierpnia 2017, 22:38
Ze starymi kumplami wypad na piwko się zdarzał. Ba, nawet sam na sam z naszym wspólnym przyjacielem. Mój partner nigdy nie miał nic przeciwko takim spotkaniom (jesteśmy ze sobą ponad 10 lat jeżeli to ma jakieś znaczenie). Jednak co do zasady wolimy wychodzić razem, bo wówczas jest weselej. ;)
1 sierpnia 2017, 23:23
tak-pracuje z dużą ilością facetów, poza tym mam jakiś bliższych kolegów i zdarza mi się z nimi spotkać "1:1"(ale są to stare, przedzwiazkowe znajomości) ,aczkolwiek rzadko bo partner nauczył mnie odwracać sytuację i okazuje się że często nie chciałabym być druga strona w sytuacjach w których jestem pierwsza i wydają mi się bezproblemowe:P
Edytowany przez sacria 1 sierpnia 2017, 23:26
1 sierpnia 2017, 23:46
Z kolegami z pracy nie, bo niektorzy na mnie leca a inni nie sa az tak fajni, aby sie z nimi po pracy spotykac. Ale mam dwoch dobrych kumpli od piaskownicy i z nimi tak :) nigdy nie bylo zadnych dwuznacznych sytuacji z ich/mojej strony. Jestesmy jak rodzenstwo.
2 sierpnia 2017, 01:01
Ja takich kolegów co się z nimi celowo spotykam czy spędzam czas sam na sam za bardzo nie mam, raczej takich, których się widuje 'w paczce'. Albo jakoś tak wychodzi, że się z nimi gdzieś wraca, idzie, czy rozmawia się z nimi gdzieś na uboczu. No chyba, że mają jakiś interes, no to wtedy czasem się spotykam, ale to zazwyczaj chodzi o jakąś sprawę. Ale ogólnie nie widzę w tym nic złego. Mój się czasem widuje z jakimiś koleżankami, ale staram się nie być zazdrosna, bo wydaje mi się to normalne i, że ma do tego prawo. Ufam mu, że mnie nie oszukuje.