Temat: Jesteś za gruba...

Dziewczyny, w dużym skrócie:

Ja i mój narzeczony jesteśmy ze sobą prawie 7 lat, w przyszłym roku wesele.Wiadomo jak to wygląda w związku, raz lepiej raz gorzej.Problem w tym,że narzeczony nigdy nie mówi o co mu chodzi, kumulujr wszystko w sobie i raz na pół roku pojawia się wieksza kłótnia.Niedawno stwierdził,że nie wie czy mnie kocha(bardzo często zmienia zdanie-w poniedziałek kocha,w piątek juz nie wie), powiedział,że już mu sie nie podobam, ubieram się 'jak stara babcia', a on nigdy nie pokazuje mi jakie ciuchy mu się podobają, bo przecież 'na mnie takich nie ma', dowiedzialamsie również,że w związku najważniejszy jest wygląd. Bardzo zalamala mnie ta sytuacja, zaczelam chodzic do psychologa,bo oprocz tego mialam jeszcze kilka poważniejszych problemów. Udało nam się jakoś dogadać, dalismy sobie czas do konca roku.Jesteśmy teraz razem na wakacjach,wszystko było idealnie, ale dzisiaj znowu-od słowa do słowa, a że kilka drinków wypił to usłyszałam ( zresztą sama nalegam zeby powiedzial o co chodzi) ,,Myślisz,że ja chcę z tobą uprawiać sex?!" Oczywiście rozplakalam się, a on stwierdził,że to właśnie dlatego nic mi nie mówi. 

Maarrcik - zadbaj o siebie dla własnej satysfakcji i zdrowia. Dla niego tylko przy okazji. Trzymam kciuki, żeby się udało.

Zachował sie jak dupek, jesli chciał Ci zwrócić uwagę ze przytyłaś czy ze traci do Ciebie pociąg mógł to w inny sposób powiedziec. Moj partner sporo przytył i mi tez sie to nie podobało, ze o siebie nie dba ale nie tracił w moich oczach na atrakcyjności. Ja sama tez sporo przytyłam. Oboje wzięliśmy sie za siebie i sie wspieramy. Sama musisz to przemyśleć i z nim porozmawiać. Niech sie określi czy cie kocha i czy chce z tobą byc . 

Jak na mój gust, to trzeba się zastanowić czy chcecie być razem. Jemu przeszkadzają kilogramy a Ty się przez to denerwujesz. Coraz więcej nerwów, frustracji. Po ślubie to nie zniknie...

Pasek wagi

maarrcik napisał(a):

Niestety od kilku lat zmagam się z depresją,więc od początku naszego zwiazku przytylam ok 10 kg.Dziękuję za Wasze odpowiedzi, spojrzałam na to z trochę innej strony.

a leczysz się?

jesli rzeczywiście zmagasz się z depresją to możesz być nie do zniesienia z wielu różnych powodów, również zaniedbanie może być wręcz demonstracyjne, z czego niekoniecznie zdajesz sobie sprawę. Facet nie mówi, bo nie mówi, ale tez niekoniecznie sobie z tym radzi, a Tobie obsmarowywanie go tu raczej niewiele pomoże, wręcz przeciwnie.

Tak,leczę się.Moim zamiarem nie było 'obsmarowywanie'  tylko po prostu chciałam się trochę zdynsować i spojrzeć na to 'innym okiem'.

159 cm i 90 kg - nie dziwię mu się...

EgyptianCat napisał(a):

To straszne, okrutnie i bardzo przykre, ale... Ja także nie chciałabym uprawiać seksu z otyłym partnerem. Pociąg seksualny - jego obecność lub brak - nie należy do rzeczy, które można sobie zaprogramować. Można kogoś naprawdę kochać, jednocześnie zupełnie go nie pożądając i wygląda na to, że tak jest u Was. Osobiście nie potrafię stwierdzić, że Twój narzeczony jest dupkiem, bo moim zdaniem nie jest. Pytałaś, więc szczerze odpowiedział. Trudno coś takiego wykrztusić tak, żeby nie zabolało. W tej historii brakuje ważnych danych - ile przytyłaś w trakcie tych 7 lat? 

facet jest rasowym dupkiem i po takich tekstach już by nie nie był narzeczonym. a tytuł brzmi "jesteś", a nie jesteM - w tym konkretnym przypadku to dość istotne moim zdaniem. laska przytyła 10 kg, a nie 30, no bez przesady... i jeszcze jakby mi facet powiedział, że mi nie powie jakie ubrania lubi najbardziej, bo nie ma takiego rozmiaru na mnie, to bym mu środkowy palec w tyłek wsadziła. a nie wierzę, że autorka po przytyciu 10 kg nie mogła się ładnie ubrać...chyba, że ze 110 przybrała do 120, ale gościu widział chyba z kim się wiąże. 

Pasek wagi

po.co.komu.fajny.login napisał(a):

159 cm i 90 kg - nie dziwię mu się...

skąd wzięłaś 90?  w pamiętniku jest 80 kg... a przytyła 10, także nie miała figury modelki, gdy zainteresował się nią facet.

Pasek wagi

Daj sobie spokój - naprawdę. Odwołaj ślub, bo z kimś takim nie warto być. Będzie Cię niszczył aż staniesz się wrakiem. Wróćcie z wakacji i zakończcie wszystko. 

Pasek wagi

to jest w sumie niewazne co było Twoim celem. Gdyby nie post Egy, który tak naprawdę odwrócił losy tego wątku (na szczęście), to dostałabyś tu 10 stron grzmienia jakiego to masz narzeczonego chama, to by była tylko woda na młyn Twojej depresji i desktrukcji, coś zupełnie odwrotnego niż dystans. Po prostu taka siłe mają wątki na forum, pisane sa jednostronnie, pod wpływem emocji, maja swoj ładunek i masowy odzew na nań, na ogół dośc zgodny.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.