- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 lipca 2017, 20:19
Jest to pytanie skierowane do osób, które mieszkają z mężem/partnerem.
U mnie partner ma niedowagę i do tego obżera się wszystkim co niezdrowe w wielkich ilościach. Średnio co drugi dzień znosi sobie do domu chipsy, raz w tygodniu pyta mnie czy kupimy/zrobimy pizze,kebab itp.. Na część zdrowych zamienników (np. ciemny makaron) kręci nosem. No nie ułatwia mi życia, moja silna wola jest cały czas poddawana próbie. Ponadto często muszę robić posiłki w bardziej kalorycznej wersji, bo nie chce mi się robić sobie osobnych ani słuchać jak je i narzeka. A jak to jest u was?
Edytowany przez Corinek 13 lipca 2017, 20:19
14 lipca 2017, 10:42
Moj jest bylym sportowcem, choc juz nie cwiczy to nadal jest szczuply i fajny. Tylko troche miesni zgubil. W ogole wysoki jest, wiec musi jesc za trzech. I lubi podjadac, a to orzeszki a tu czipsy etc. ale mi to jakos nie przeszkadza, bo ani slonych orzeszkow nie lubie ani tych czipsow BBQ co on je, wiec nie daje sie pokusom. Wspiera mnie, pomagal mi w cwiczeniach jak robilam je w domu, ale nie lubie krytyki :P i teraz cwicze w silowni, bo mam karnet z pracy.
On je swoje jedzenie, ale w weekendy robie porcje z vitalii dla siebie i potrojna dla niego - mowi ze bardzo mu smakuje. Przynajmniej cos zdrowego zje, zamiast sloiczkow czy chleba z serem :P
14 lipca 2017, 11:49
Jest to pytanie skierowane do osób, które mieszkają z mężem/partnerem. Jaki oni mają stosunek waszej diety? Zgadzają się z nią czy uważają za niepotrzebną?Starają się pomóc i uważają, czy wręcz wam utrudniają znosząc do domu łakocie? Jedzą to samo co wy, czy musicie przygotowywać osobno posiłki dla siebie i osobno dla partnera?
1. Uwaza, za niepotrzebna, ale skoro mam sie poczuc lepiej we wlasnej skorze, to nie oponuje.
2. Sam bardzo sie angazuje, bo ma nadwage i tez chce schudnac.
3. Jemy to samo, gotujemy wspolnie.
14 lipca 2017, 11:52
Zauważyłam jedną ciekawą rzecz. Część z nas ma facetów szczuplutkich mogących jeść wszystko, a druga część facetów z równą jak nie większą nadwagą. Jestem ciekawa z czego to wynika.
Czy to jest tak, że pierwsza kategoria ma szczupłych facetów, bo ma awersję do bycia 'grubym'?
A druga lepiej się czuje widząc, że parter 'też ma problem'?
14 lipca 2017, 12:08
Zauważyłam jedną ciekawą rzecz. Część z nas ma facetów szczuplutkich mogących jeść wszystko, a druga część facetów z równą jak nie większą nadwagą. Jestem ciekawa z czego to wynika. Czy to jest tak, że pierwsza kategoria ma szczupłych facetów, bo ma awersję do bycia 'grubym'?A druga lepiej się czuje widząc, że parter 'też ma problem'?
Wydaje mi sie, ze to rozkiminka na nowy temat. Nie wiem czy mozna to rozpatrywac w tych kategoriach. Ja od kiedy tylko zaczelam zwracac uwage na chlopakow, zawsze podobali mi sie szczupli, umiesnieni mezczyzni. Gruby facet z brzuchem mnie obrzydzal i tak zostalo mi do dzis. A kiedys bylam szczuplutkim dzieckiem i nastolatka. Znalazlam sobie meza takiego ktory mnie pociagal, a nie takiego by leczyc moje kompleksy wagowe ;)
14 lipca 2017, 13:02
Obrcnie moj chłopak tez zrezygnował z cukru. On nigdy jakoś szczególnie sie nie obżerał słodyczami ani nie pił słodkich napojów . Teraz pijemy oboje wodę. Unikamy cukru. Obiady jemy zazwyczaj zdrowe (nawet jak jedliśmy cukier). On lubi mięso a ja jestem wegetarianka ale zawsze jadł tk co ugotowałam. Nawet jesli to były znienawidzone przez niego kluski śląskie. Nawet zaczął robić kotlety sojowe :D i ograniczył dla mnie mięso :D
14 lipca 2017, 13:03
Odchudzać się już nie odchudzam, staram się zdrowo odżywiać. Jaki on ma do tego stosunek? - pozytywny, chociaż aż tak o to co je nie dba (poza domem i w biegu zdecydowanie częściej niż ja je jakieś śmieci). Utrudniać mi nigdy nie utrudniał, ale ja bym za utrudnianie nie uznała znoszenia do domu słodyczy. On miał zawsze wagę w normie, to niech sobie je słodycze jak chce. Mnie nigdy ich na siłę nie podtykał, a wychodzę z założenia że mam swój rozum i nie będę się ślinić, bo ktoś sobie położył czekoladę w szafce. Je to co ja (jeżeli chodzi o obiady). Inne posiłki różnie, ale nie robi mi to różnicy (np. to, że sobie zrobię kanapki z serem, a jemu z szynką, bo ja nie jem szynki).
Co do Twojej sytuacji - dla mnie jak najbardziej normalne, że je te słodycze. Znaczy wiadomo, dla własnego zdrowia mógłby sobie odpuścić jak je ich duże ilości, ale Ty nie podajesz argumentu zdrowia, tylko ten że Ty tyle nie możesz jeść i Ci to przeszkadza. To pytanie raz w tygodniu czy coś tam zjecie - też nie widzę problemu. Pyta raz w tygodniu, nie co kwadrans, więc nie jest to chyba jakaś przesada. Nie w porządku jest moim zdaniem tylko to, że chce żebyś to Ty przygotowywała mu posiłki, a później narzeka - albo niech je to co Ty i nie narzeka, albo niech sobie gotuje sam co tylko dusza zapragnie.
14 lipca 2017, 13:59
Zauważyłam jedną ciekawą rzecz. Część z nas ma facetów szczuplutkich mogących jeść wszystko, a druga część facetów z równą jak nie większą nadwagą. Jestem ciekawa z czego to wynika. Czy to jest tak, że pierwsza kategoria ma szczupłych facetów, bo ma awersję do bycia 'grubym'?A druga lepiej się czuje widząc, że parter 'też ma problem'?
Jestem z moim mężem 15 lat, 5 lat po ślubie. Kiedy się poznaliśmy był szczupły ale nie chudy. Potem przypakował i był bardzo dobrze zbudowany. Potem przestał ćwiczyć i schudł z mięśni. A teraz przytył i ma lekki brzuszek - zbliża się do "tatuśkowego" wieku więc już wypada taki mieć ;) W każdym razie podobał mi się i podoba w każdym z tych wydań :) Wiem że chciałby trochę schudnąć ale brakuje mu wytrwałości a po pomoc się nie schyli bo mu korona spadnie ;)
14 lipca 2017, 17:52
Maz mnie zacheca i cieszy sie ze mna jak jestem zadowolona z efektow.
Kupuje mu slodycze ktore juz na mnie nie dzialaja. On je co chce , czasem zje cos zdrowego ze mna.
Gotuje osobno. Chyna ze jemy rybe albo kurczaka to wtedy to samo :)