- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
28 lutego 2011, 22:04
Hejka, mam taki problem… może trochę dziwny ale jednak… otóż mój chłopak nie chce jeździć autem.. Ma 25 lat, ma prawo jazdy półtora roku i niecały rok ma swój samochód, który sam kupił za swoje pieniądze… Nie potrafie zrozumieć dlaczego nie chce nim jeździć ! Może ktoś z was miał podobną sytuacje albo czuje to samo… Ja tego nie rozumiem bo mam 20 lat i prawko od 2 lat i jezdze i nie boje się pojechać dalej czy do większego miasta czy cokolwiek.. Ja nie wymagam od niego żeby mnie woził, bo sama jezdze, ale chciałabym żeby on do mnie przyjeżdżał i został dłużej np. w sobote a nie szedł do domu bo autobus ostatni o 20.30 albo ktoś po niego przyjezdza z rodziny. Przez to moglibyśmy spędzać więcej czasu razem bo się widujemy chociaż mieszkamy w tym samym małym mieście L Co mam zrobić żeby go przekonać do jezdzenia? I czym może być spowodowana ta jego niechęć? Bo nie raz próbowałam z nim rozmawiać i niestety z niego nie mogę nic wyciągnąć, bo tłumaczy się dziwnymi wymówkami typu; że dopiero umył i szkoda brudzić albo że deszcz pada, albo ze nie zatankował… jak tylko pytam czy przyjedzie.
Edytowany przez gwiazdkaaa 28 lutego 2011, 22:06
- Dołączył: 2008-12-10
- Miasto: Ruda Śląska
- Liczba postów: 2791
1 marca 2011, 08:57
A MOŻE DOSTAŁ MANDACIK MA DUŻO PUNKTÓW I CZEKA AŻ WYGASNĄ.A MANDATEM NIE KAŻDY LUBI SIĘ CHWALIĆ i to by tłumaczyło czemu jego autem ktoś odwozi go do Ciebie.
Bo jeśli ktoś go jego autem odwozi to o Oszczędzanie tu nie chodzi bo auto by wcale nie jeździło.
Nie każdy dobrze czuje się za kierownicą ale po co kupować auto za 25tyś jeśli się nim je jeździ to bezsensu a nawet jeśli się źle czyje za kierownicą to im się więcej jeździ tym lepiej nasza chrześnica ma 19lat i super jeździ autem a ma od 1,5roku i stłuczke już zaliczyła ale nei z jej winy.Auto kupili jej rodzice za 2000zł by doskonaliła jazdę i dziś pojedzie wszędzie jak trzeba.
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 151
1 marca 2011, 09:10
A nikt nie pomyślał że może stracił prawo jazdy? może jechał pod wpływem alkoholu i zabrali mu prawko. Bo na początku jeździł przecież...
- Dołączył: 2008-02-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 696
1 marca 2011, 09:31
Można się domyślać różnych powodów, ale na pewno obce osoby na forum nie są w stanie tego stwierdzić, tylko właśnie domyślić. Bezpośrednia rozmowa też może nie być możliwa, albo przynajmniej niewskazana, bo najwyraźniej to jakaś delikatna kwestia, w grę może wchodzić męska duma itd. Więc jakby Ci się udało, tak jak już ktoś napisał, porozmawiać o tym z kimś z jego rodziny, ewentualnie znajomych, to chyba byłoby najpewniejsze źródło informacji. Ja mam jeszcze jeden potencjalny pomysł - może to właśnie ktoś z jego rodziców uważa, że to, że zrobił prawko, to jeszcze nie świadczy, że umie jeździć, więc niech lepiej sam na razie nie jeździ dopóki się nie nauczy. A to, czy się już wystarczająco nauczył, czy jeszcze nie to bardzo subiektywna kwestia, szczególnie dla nadopiekuńczego rodzica :P więc jeśli jeszcze tak mu wmawiają, to chłopak mógł naprawdę stracić pewność siebie za kółkiem (a raczej nigdy jej nie nabyć). Ewentualnie nie chce ich martwić, wysłuchiwać pretensji jak to się o niego boją itp. Nie wiem, to tylko oczywiście jeden z pomysłów, ale u mnie tak było i zanim zaczęłam sama prowadzić po zrobieniu prawka i nawet po kursach doszkalających to dużo czasu minęło i wiele ciężkich bojów z rodzicami właśnie z tego powodu ;)
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
1 marca 2011, 09:41
Ja tez mysle, ze mu szkoda kasy na benzyne :) Sa tacy :)
Jak ja kupilam samochod i wydawalam 600zl miesiecznie na paliwo to uznalam to za koszty potrzebne do poziomu zycia jaki wybralam. Takie zycie :)
1 marca 2011, 09:52
Moim zdaniem boi się jeździć. Mój były oblał parę razy egzamin i nie chciał więcej robić nawet jak ja zaczęłam dopiero potem wyciągnęłam od niego że po prostu boi się jeździć. Dla faceta może być to upokarzające ( choć nie powinno) że typowe zajęcie faceta go przeraża
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1494
1 marca 2011, 10:27
A może zabrali mu za coś prawo jazdy a Ty nawet o tym nie wiesz?? :>
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Ipswich
- Liczba postów: 6381
1 marca 2011, 11:16
Mój jeździ, bo lubi. A twój może faktycznie ma jakiś uraz, może wystraszył się czegoś, ja panicznie się boję jeździć w nocy, bo walnęliśmy kiedyś w dzika, teraz wszędzie widzę zwierzęta w nocy na drodze :) Niby śmieszne, ale blokada psychiczna jest.
- Dołączył: 2010-03-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 833
1 marca 2011, 11:32
popieram dziewczyny powyzej! jestem pewna na 99%, ze ma opory przed jezdzeniem.. Tak to jest, jak sie zrobi prawko, pozniej sie jezdzi od swieta bo sie nie ma auta. Ja tak wlasnie mialam, zrobilam prawko i 2 lata nie jezdzilam, bo tata mial nowe auto, to sie balam, ze rozwale ;) teraz sobie kupilam autko za 4tys., wiec nie ma obawy, ze nowe. Naucze sie jezdzic i zmienie na inne ;) Zaczelam jezdzic tylko po takich znanych trasach, do mojego, na uczelnie, do jakiegos supermarketu. Staram sie na tych trasach patrzec na znaki itd, uczyc sie uwagi i skupiania sie na roznych rzeczach zarowno na znakach, na przejsciach, zeby kogos nie potracic itd. Mysle, ze jakby Twoj facet zaczal malymi krokami troche po najblizszych ulicach najpierw jezdzic, potem gdzies dalej to by bylo lepiej. Z tym, ze musisz z nim pogadac, ze przeciez mozesz z nim pojezdzic, ze duzo osob ma taka fobie, jak dlugo nie jezdzili. Nie wiem, Ty go znasz, wiec ty musisz znalezc na niego jakis sposob. Moze jakis maly szantazyk zadziala ;D
- Dołączył: 2008-10-19
- Miasto: Rybnik
- Liczba postów: 257
1 marca 2011, 12:23
Ja też tak mam. Zdałam egzamin za pierwszym razem, auto stoi pod domem i nie jeżdżę bo mam jakąś blokadę. Sama nie wiem dlaczego. Mąż mnie ciągle namawia a ja się wykręcam.
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
1 marca 2011, 12:31
Prawka mu na pewno nie zabrali, bo ostatnio widziałam że ma w portfelu, a punktów też na pewno dużo nie ma, bo nie miałby nawet kiedy ich uzbierać :D Ale tak sie zastanawiam że moze to byc kwestia jego rodziców bo w sumie oni nie jezdzą autem, nie wiem czy maja prawko, moze kiedyś mieli ale od kiedy ich znam to nie jezdzą... A mój luby mówił że był autem z mama na zakupach, a raz w życiu przyjechał po mnie z pół roku temu ale to też był z rodzicami... Ale żeby taki dorosły facet 26letni prawie rodziców sie bał ? Raczej jest z tych którzy są uparci i stawiaja na swoim.. Ja miałam 18 lat jak zrobiłam prawko i też sie bałam ale jakoś powoli jezdziłam.. Tak jak dziewczyny pisały,że jezdziłam jak mniejszy ruch albo drogami gdzie łatwo jest właczyc sie go ruchu itp.. ale z czasem sie nauczyłam i nie jest to dla mnie problemem żeby zrobic trase 100 czy 300km. I sprawia mi to przyjemnośc a jego chocby zmuszac to nic nie da...