Temat: Czy wasz facet jezdzi autem? prosze o rade :((

Hejka, mam taki problem… może trochę dziwny ale jednak… otóż mój chłopak nie chce jeździć autem.. Ma 25 lat, ma prawo jazdy półtora roku i niecały rok ma swój samochód, który sam kupił za swoje pieniądze… Nie potrafie zrozumieć dlaczego nie chce nim jeździć ! Może ktoś z was miał podobną sytuacje albo czuje to samo… Ja tego nie rozumiem bo mam 20 lat i prawko od 2 lat i jezdze i nie boje się pojechać dalej czy do większego miasta czy cokolwiek.. Ja nie wymagam od niego żeby mnie woził, bo sama jezdze, ale chciałabym żeby on do mnie przyjeżdżał i został dłużej np.  w sobote a nie szedł do domu bo autobus ostatni o 20.30 albo ktoś po niego przyjezdza z rodziny. Przez to moglibyśmy spędzać więcej czasu razem bo się widujemy chociaż mieszkamy w tym samym małym mieście L Co mam zrobić żeby go przekonać do jezdzenia? I czym może być spowodowana ta jego niechęć? Bo nie raz próbowałam z nim rozmawiać i niestety z niego nie mogę nic wyciągnąć, bo tłumaczy się dziwnymi wymówkami typu; że dopiero umył i szkoda brudzić albo że deszcz pada, albo ze nie zatankował… jak tylko pytam czy przyjedzie.   

LulekBR - fakt, przy obecnych cenach wielu łapie się za głowę i oszczędza jak może.
Czasami, jak się nie wsiądzie od razu do samochodu po odebraniu prawka - następuje blokada.
Obserwuję to u moich koleżanek i też tego nie rozumiem, bo ja kocham jeździć.

Taką blokadę można przełamać dzięki cierpliwym instruktorom na jazdach doszkalających. Możesz spróbować i pojeździć z nim, chociaż wątpię by jego męska duma na to pozwoliła...
Jeśli chodzi o auto to ma uważam bardzo dobry samochod i taki jaki chciał, auto za 25tyś to już myśle bardzo dobre... a o koszty paliwa też nie chodzi bo ma na rope i zawsze się chwalił że mało takie auta palą itd.. A poza tym ma stałą prace i mieszka z rodzicami więc na paliwo by mu nie brakło. A z reszt a do mnie ma może z 5 km...

Może troche pozazdrościłam koleżankom,  których faceci jezdzą... Przyjezdzaja do nich albo nawet po nie.. Jezdza gdzieś razem, robia sobie małe wycieczki za miasto jak jest ładna pogoda... Ale to juz bym nawet przeżyła że u nas tego nie ma.. Ale jak sobie wyobraże że kiedyś bylimyśmy małżenstwem i on by dziecka do szkoły nie zawiózł albo mnie do szpitala jakbym była w ciąży to mnie to przeraża.... Co wtedy zrobie ? Zadzwonie do taty albo sąsiada żeby mnie zawiózł bo rodze a mój mąż sie boi wziaść do auta... ?

Alicja69 ja myśle że mozesz mieć rację... bo do robienia prawka mu sie nie spieszyło... a jak zrobił to nie jezdził chwilke. A potem wypruł się na auto i teraz boi się żeby sobie skarba nie porysować... bo nie ma wprawy.. ;/
to jest dziwna sytuacja, bo wiadomo, że facet jak ma autko, na paliwko tak jak piszesz to z samochodu go nie wygonisz ;) może właśnie jazda kiepsko mu idzie i zwyczajnie się wstydzi czy coś? no nie wiem, strasznie dziwna sytuacja ;)
Właśnie dziwna... :( Ma ktoś może jakiś pomysł jak to zmienić ? Bo próbowałam już prośbą i groźbą ale bez skutku... :(
A moze poprostu lubi sie napic jakiegos alkoholu. Pije cos u Ciebie? Mysle, ze albo nie ma na benzyne, albo wybiera alkohol zamiast jazdy. Pomysl...
Wiesz może to dziwnie zabrzmi, ale nie każdy facet jest stworzony do jazdy samochodem. Znam takich co po prostu nie są zainteresowani jazdą samochodem i nawet sobie prawka nie robili. Np. szwagier mojego TŻ nie ma prawka i nie chce mieć, ale o samochód żony dba żeby był czysty, żeby się dobrze prezentował itd. Może twój facet po prostu zrobił prawko, kupił sobie samochód bo nie chciał być gorszy od innych lub myślał że po tym wszystkim zapała chęciom do jazdy, a tak na prawdę to go nie rajcuje ;)
5 km to naprawde sie mu nie opłaca nawet auta wyciągac, moim zdaniem. Na nogach można czmychnąc nawet, a latem/wiosną rowerem.... Ja z moim mężczyzną oboje nie mamy prawka i jeździmy komunikacja miejską, a mieszkamy dosyć daleko od siebie.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.