Temat: Muszę się wygadać.. Związek.

H

Kurczę, dziewczyno, to mi doradzają, żeby mojego zostawić, ale mój przy Twoim to anioł. Czytając tekst tylko jedno przeszło mi przez głowę" ale się wpakowała, jak można być takim ślepym".

Co ma jeszcze zrobić? Zdradzić Cię na Twoich oczach, naćpać się przy Waszym dziecku jak kiedyś będziecie mieli, czy dopiero jak Was wyrzucą z mieszkania za niepłacenie czynszu  to przejrzysz na oczy???

W calej historii, opisie tego jak on sie zachowuje, jak widza go inni, brakuje jednej (podstawowej) informacji: czy go kochasz? 

Jak to czytam, to mam wrazenie, ze niestety jestes z nim tylko z przyzwyczajenia. To, ze kiedys byl dobry, ze dbal etc. nie ma wplywu na obecna sytuacje. Mysle, ze w kazdym zwiazku na poczatku (lub przy "nowych otwarciach" po wielkich kryzysach) ludzie bardziej o siebie zabiegaja i jest to dosc naturalne. Z czasem fajerwerki ustaja i wtedy trzeba samemu ocenic, czy to jest to. Ja na Twoim miejscu niepokoilabym sie jego piciem - niestety, nie wrozy ono zbyt dobrze. Mam w najblizszej rodzinie kilku alkoholikow. To cudowni ludzie, czesto o zlotym sercu, ale maja jedna wielka wade: pija. Sadze, ze tak wyglada sytuacja z Twoim chlopakiem. 

Kwestia poglebienia sie depresji czy nerwicy w przypadku rozstania jest bezzasadna w tym przypadku. Jesli z nim zostaniesz, bedziesz wspoluzalezniona (o ile juz nie jestes) i dopiero wtedy bedziesz miala ze soba problemy. 

Nie namawiam Cie do rozstania, ale bys byla w stanie podjac jakakolwiek decyzje, musisz wiedziec, czy to milosc. 

A te jego numery z innymi laskami pozostawiam bez komentarza - skoro mu wybaczylas cos takiego, widocznie masz jakies sensowne powody.

slimcherry napisał(a):

A te jego numery z innymi laskami pozostawiam bez komentarza - skoro mu wybaczylas cos takiego, widocznie masz jakies sensowne powody.

Dokładnie. U mnie w związku RAZ zdarzyła się nieco podobna sytuacja i wsyzstko wisiało na włosku, skoro Ty mu pozwalałaś na to wszystko, to co się dziwić... Za jakiś czas będzie to samo.

#cojapacze

O ile jestem w stanie zrozumieć, że wstając codziennie o 5 można po pracy chcieć się zdrzemnąć a nie iść na rowery i zgadzam się z argumentem, że nie pracując zwyczajnie się nudzisz i czepiasz, o tyle cała reszta to totalna abstrakcja. 
Facet ćpa, umawia się na seks, jest nieodpowiedzialny a Ty sobie na to wszystko pozwalasz. 

Ale wiesz dlaczego sobie na to pozwalasz? (uwaga, to może zaboleć) bo jesteś nudna. Bo nie umiesz sama sobie czasu na tyle zorganizować, znaleźć pasji żeby zamiast siedzieć w domu i płakać zacząć działać i czerpać z życia pełnymi garściami. Godzisz się nawet nie na pół a na ćwierć-środki żeby tylko nie zostać sama. A bycie samemu to świetny czas by poznać siebie, swoje potrzeby, pokochać siebie i czas spędzony ze sobą. Kiedy sama nie będziesz się nudzić będziesz mieć zdecydowanie wyższe wymagania względem drugiej osoby niż tylko to żeby za wszelką cenę był gdzieś tam obok. 

Nie wiem z jakiego powodu nie pracujesz ale możesz się rozwijać na wiele sposobów (masz komputer i internet to nawet bez ponoszenia kosztów finansowych). Znaleźć pracę, na którą zdrowie Ci pozwoli. A potem większe pieniądze dają większe możliwości. A żyjemy w czasach ogromnych możliwości. 

@vyszla masz rację, stoję w miejscu ze swoim życiem. Przez ten związek straciłam znajomych, więc w sumie rzadko wychodzę z domu, moje życie to czytanie książek, gotowanie, samotne wyjścia do kina. Studiuję kosmetologię od września zaocznie i to chyba jedyne co mi daje radość. I nadzieja, że po wyzdrowieniu znajdę prace w tym zaowdzie. Akceptuje to wszystko bo boje się że jestem na tyle nieciekawą osobą że nikt inny na mnie nie spojrzy. Chciałabym coś zrobić ze swoim zyciem i ciągle siedzi mi w głowie że zerwanie byłoby dobrym impulsem ale to chyba tylko takie usprawiedliwianie siebie ze ten związek mnie ogranicza. Dziękuje dałaś mi do myślenia.

Sprowokowałam Cię trochę i zobacz - wcale nie jest tak źle! Kosmetologia - dobra sprawa, masz na roku pewnie mnóstwo dziewczyn, które chętnie wyjdą z Tobą na kawę/piwo :) Ot, trzeba próbować. Nie od razu Rzym zbudowano i nie od razu będą z tego wielkie przyjaźnie ale warto otworzyć się na ludzi. Warto też spróbować odnowić stare znajomości - i mówię to jako osoba, która wiele mostów popaliła ;) A jednak ludzie są mniej pamiętliwi niż mogłoby się wydawać. 

Jeżeli dałaś prawdziwe miasto to jest sporo filmowych klubów dyskusyjnych (także studenckich) i to świetny sposób by poznać nowych ludzi ;) I wcale nie trzeba być ekstrawertykiem ani wypowiadać się publicznie :) Wystarczy nie uciekać cichaczem tuż po projekcji filmu. 

No i czytanie książek - magia! Kiedy byłam singielką brałam rower, książkę i w każdy wolny, ciepły dzień jechałam nad Odrę albo szłam do któregoś parku i czytałam. O dziwo dwie znajomości też tak zawarłam bo ktoś zagadał ;)

Nie musisz się na to godzić. Wcale nie będziesz bardziej samotna niż z facetem, który pół życia przepija a drugie przesypia. Wiosna jest, czas na zmiany! :)

patologia 

Cześć. Pomyśl o tym czy jesteś w tym związku szczęśliwa, czy go kochasz, czy on Ciebie kocha? Czy potrafisz mu ufać po tym co Ci zrobił? Czy zadowala Cię życie przy nim obecnie?
Jeśli nie, to rada ode mnie: nie czekaj aż coś się zmieni, bo albo się nie zmieni, albo zmieni się na trochę.
Wiem, przerabiałam to. Może nie tak drastyczny przypadek, łatwiejszy do ogarnięcia, ale nie dało rady. 2,5 roku trzymałam się faceta na siłę, trochę z miłości, trochę z przyzwyczajenia.
Jeśli Ty teraz nie potrafisz odejść, a masz do niego (słuszne) pretensje o to co dzieje się w Waszym życiu nie zdziw się, kiedy już nie będziesz miała możliwości wyboru, bo zwyczajnie on wybierze - odejdzie, bo nie będzie chciał nic zmienić, a będzie miał dość słuchania wyrzutów. Wtedy dopiero będzie Ci ciężko. Poczucie bezsilności, żal, rozgoryczenie, szukanie winy w sobie i inne tego typu, nieprzyjemne sprawy.
NIE RÓB TEGO SOBIE.
Zastanów się czy jest Ci obecnie dobrze - jeśli nie, a podejmowałaś już próby naprawy sytuacji, podejmij dobrą decyzję. Postaw na siebie.
Często boimy się odejść, bo przeraża nas bycie samą. A bycie singlem to doskonały czas na to, żeby zacząć od nowa, zmienić swoje życie, wprowadzić nowe, dobre nawyki. Szczególnie my kobiety mamy wtedy większą motywację do dbania o siebie, do odchudzania, do wychodzenia z domu, poznawania nowych ludzi. Początki zawsze są trudne, rozstania nie są łatwe. Nigdy. Ale wierzę, że gdybyś spróbowała dałabyś radę! Daj sobie szansę na lepsze życie, nie czekaj na jego pozwolenie. Nie uzależniaj swojego szczęścia od niego. Będąc z nim jesteś (tak mi się wydaje) nieszczęśliwa. Dlaczego? Bo uznajesz, że tylko dobre relacje z nim, wspólne wychodzenie może Cię uszczęśliwiać. A wcale tak nie jest. Zawalcz o siebie :) Jeśli boisz się od niego odejść, bo nie chcesz zostać sama, pamiętaj, że na świecie jest mnóstwo wspaniałych facetów i na nim nic się nie kończy. Bądź z kimś, kto zasługuje na Ciebie, kto będzie Ci wierny od początku do końca, kto nie będzie szukał przygód, nie będzie Cię olewał.
Przede wszystkim - podejmij decyzję w zgodzie ze sobą i zrób wszystko, żebyś TY BYŁA SZCZĘŚLIWA :)

Trzymam kciuki!

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.