- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 kwietnia 2017, 16:45
Po przeczytaniu odpowiedzi pod innym wątkiem zastanawiam się, co myślicie o aborcji. Potępiacie, popieracie prawo do niej?
W związku z polityką PiS-u wszędzie słyszę, że kobiety chcą prawa do aborcji, że nikt nie jest tak zacofany, by chcieć rodzić na siłę... a jednak większość piszących potępiała autorkę, która dokonała aborcji. Nie chodzi mi o potępianie jej za dalsze jej zachowanie.
6 kwietnia 2017, 17:32
Piszecie, ze kobieta ma prawo decydowac o sobie. Tylko, ze tu chodzi nie tylko o decyzje o sobie - tylko zyciu innego czlowieka.Dziecko to nie pryszcz, ktory stanowi czesc ciala kobiety i ktory kobieta moze sobie wycisnac...
Ale do porodu jest szczescia ciala kobiety, poza tym aborcja jest robiona dosyc szybko, nie ma tam zadnego dziecka, tylko zlepek komorek.
6 kwietnia 2017, 17:35
Ja zwyczajnie nie rozumiem osób, które dokonują aborcji - można się zabezpieczać. Owszem - ekstremalne przypadki kiedy zabezpieczenie nie zadziała. Ale dla mnie zwykłą patologią jest niezabezpieczanie się (a bo może mi się uda, a bo prezerwatywa zmniejsza doznania itp) a jak nagle pojawi się ciąża to usuwam, bo nie chce dziecka.. O takich rzeczach trzeba pomyśleć wcześniej i mieć pełną świadomość, że jak się nie zabezpieczam to może się skończyć ciążą. To tak jak z powiedzeniem - lepiej zapobiegać niż leczyć - lepiej zabezpieczać się niż usuwać.
Przypadki jak gwałty, chore dziecko, zagrożenie życia - decyzja kobiety. W takich przypadkach nie wiem sama co bym zrobiła - mam nadzieję, że się nigdy nie przekonam. W innych przypadkach na pewno bym nie usunęła.
6 kwietnia 2017, 17:37
Jestem jak najbardziej za. Kobieta powinna mieć prawo decydowania o swoim ciele, a nie oszukujmy się ale zabranianie i narzucanie chorych praw nic nie zmieni. Każdy ma także swoje sumienie i dla jednej skończy się to depresją, a druga przejdzie po takim zabiegu do porządku dziennego, traktując to najwyżej jako usunięcie pieprzyka brzydko porównując. A autorkę tamtego tematu potępiano nie za dokonanie aborcji, a za chore pretensje do całego świata, jakby co najmniej ktoś ją do tego zmusił. Niestety ale trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny zamiast szukać winnych...
Edytowany przez 6 kwietnia 2017, 17:38
6 kwietnia 2017, 17:37
Po przeczytaniu odpowiedzi pod innym wątkiem zastanawiam się, co myślicie o aborcji. Potępiacie, popieracie prawo do niej?
Ogólnie uważam, że kobieta powinna móc decydować o swoim ciele, nie potępiam kobiet, które podjęły taką a nie inną decyzję. Oczywiście jestem za ograniczeniem czasowym w wykonaniu zabiegu. Moje sumienie dopuszcza aborcję w przypadku zagrożenia życia matki, wad u płodu i ciąży będącej następstwem gwałtu (ale nawet w takiej sytuacji nie zdecydowałabym się na zabieg w tym kraju, przechodzenie przez procedury dopuszczające do aborcji, wybrałabym Niemcy lub Czechy). Osobiście nie wyobrażam sobie aborcji z powodu wpadki czy spraw o podobnej niewielkiej wadze.
Obecne prawo uważam za nie najgorsze, jest to pewien kompromis, który w przypadku obecnej władzy powinien zostać utrzymany. Nie popieram żadnych dodatkowych zaostrzeń. Niestety ten kompromis spowodował powstanie podziemia aborcyjnego, dlatego przyszłościowo byłabym za bardziej liberalnym podejściem - właśnie z uwagi na to, że kobieta, która chce usunąć i tak to zrobi - w przypadku dobrej sytuacji finansowej wybierze dobre warunki u jednego z naszym sąsiadów, w przypadku gorszej usunie w jakimś nieciekawym gabinecie przez nawet pseudolekarza, w jeszcze gorszej będzie podejmowała działania zmierzające do poronienia i może to się skończyć tragicznie. Jeśli kobieta ma podstawy prawne do usunięcia ciąży, też musi przejść przez mękę, jest to uwłaczające. Polecam reportaż:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/legalna-aborcja-jest-fikcja-to-prawo-jest-martwe,685673.html
Za sprawę nadrzędne w temacie ciąży uważam jednak:
- edukację seksualną,
- łatwy dostęp do antykoncepcji, w tym do antykoncepcji awaryjnej,
- częściowe dofinansowanie do antykoncepcji,
- szybki dostęp do ginekologów,
- pomoc dla matek, które wahają się czy utrzymać ciążę (wsparcie psychologiczne, wsparcie pracowników socjalnych/położnym po ewentualnym porodzie),
- wysokie standardy opieki okołoporodowej, bezproblemowy dostęp do znieczulenia.
Edytowany przez LoginAla 6 kwietnia 2017, 17:39
6 kwietnia 2017, 17:38
Potepiam. Nie wiem, jak mozna to zrobic i patrzac w lustro nie czuc sie smieciem.
6 kwietnia 2017, 17:41
Piszecie, ze kobieta ma prawo decydowac o sobie. Tylko, ze tu chodzi nie tylko o decyzje o sobie - tylko zyciu innego czlowieka.Dziecko to nie pryszcz, ktory stanowi czesc ciala kobiety i ktory kobieta moze sobie wycisnac...
zgadzam sie
6 kwietnia 2017, 17:47
Uważam to za coś złego. Jednak daleka jestem od mówienia innym kobietom czy mogą to robić czy nie.
6 kwietnia 2017, 17:48
Piszecie, ze kobieta ma prawo decydowac o sobie. Tylko, ze tu chodzi nie tylko o decyzje o sobie - tylko zyciu innego czlowieka.Dziecko to nie pryszcz, ktory stanowi czesc ciala kobiety i ktory kobieta moze sobie wycisnac...
Owszem, dokładnie tak jest. Dziecko to nie pryszcz ale zlepek komórek, który potencjalnie może być abortowany z dzieckiem ma wspólne całe wielkie nic... Mnie to bawi, bo tutaj nie ma złotego środka. Obrońcy praw człowieka będą krzyczeć, kłócić się i przekonywać do swoich racji, bo aborcja to bestialstwo ale nie zauważyłam jeszcze przypadku, aby taki człowiek wziął odpowiedzialność za swoje słowa i adoptował to dziecko tuż po jego porodzie, skoro jego matka go nie chce. Wtedy wszyscy siedzą cicho, niech idzie do tego sierocińca. Dla mnie komfort potencjalnej "matki" zawsze będzie ważniejszy, niezależnie od tego czy jest to margines patologiczny czy dobrze postawiona osoba, bo to jej życie i jej decyzje. No niestety tak to wygląda.
6 kwietnia 2017, 17:52
Nie potępiam aborcji, ba nawet ją popieram. Uważam, ze powinna być legalna w każdym przypadku. Każdy ma swoje sumienie i poglądy, powinno być prawo wyboru. Zakaz aborcji zmusza kobiety do rodzenia niechcianych dzieci, przez to też wiele kobiet, których nie stać na wyjazd za granicę wybiera drastyczne metody co czasem kończy się bardzo źle.
Ja nigdy nie chcę mieć dzieci i jeśli będę miała faceta to zrobię wszystko by nie doszło do ciąży no ale gdybym już wpadła to pojechałabym za granicę by dokonać aborcji. Nie widzę w tym nic złego(ale tylko na początku ciąży) i nie jet to morderstwo według mnie.