- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 marca 2017, 11:35
Macie może jakieś sposoby, żeby w codzienność w związku nie wkradała się nuda? Mam wrażenie, że ostatnio każdy dzień wygląda tak samo. Wracamy z pracy, każdy idzie w swoją stronę, czasem tylko razem np. gotujemy/ sprzątamy czy gdzieś wychodzimy, ale na ogół, gdy nie ma planów na popołudnie to zawsze jest tak samo- ja coś tam ogarniam, czytam, oglądam coś w jednym pokoju, mąż ogląda/ gra w drugim i dopiero wieczorem w sumie jest chwila dla nas. Nie mamy przy tym problemów z komunikacją, bo dosyć dużo rozmawiamy, do i z pracy wracamy razem. Bardziej chodzi mi o takie wspólne codzienne zajęcia.
Trochę martwi mnie to, że jemu jest chyba tak wygodnie, zawsze jak mu marudzę, to mówi, żebym znalazła sobie jakieś swoje nowe hobby- podczas gdy ja chciałabym właśnie więcej wspólnych zajęć. Wcześniej tak było, najpierw narzeczeństwo, randkowanie itp, potem przygotowania do ślubu, po ślubie urządzanie mieszkania, ale kiedy już wszystko zostało zrobione mnie się wydaje, że teraz jest nudno. Macie tak czasem? Jak wasi faceci zachowują się na codzień?
28 marca 2017, 14:01
Jesteśmy razem 8 lat, 4 lata w małżeństwie, 5 lat mieszkamy razem. Mamy rocznego synka, więc obecnie niewiele czasu dla siebie a tym bardziej żeby się nudzić. Ale wcześniej też nie było nudno. Wracamy z pracy ok. 19, gotowanie, obiad, zmywanie, ogarnięcie domu (typu pranie, prasowanie itp.), kiedyś często wieczorami oglądaliśmy filmy albo jakieś programy tv. Oglądamy zazwyczaj razem, nierzadko zatrzymujemy program, żeby przedyskutować to, co pokazują, szczególnie jeśli to jakieś quizy czy programy popularno-naukowe. Czasem każde z nas siedziało z nosem w laptopie czy w książce no ale to przecież nic złego, każdy potrzebuje chwili tylko dla siebie.
W weekendy zazwyczaj jeździliśmy na rowerach i biegaliśmy (czasem razem, czasem osobno). Często wyjeżdżaliśmy na mini-wycieczki, do jakiegoś parku botanicznego, na spacer nad rzekę czy do lasu, czy chociażby na miasto posiedzieć w kawiarni przy kawie. Oboje lubimy być aktywni i nie lubimy siedzieć w domu więc to na pewno ułatwia sprawę, ale jednocześnie mamy zupełnie odmienne temperamenty, dzięki czemu się uzupełniamy. Chodzimy też na kompromisy, np. w jeden weekend pokaz starych samochodów a w kolejny weekend wystawa motyli, raz w kinie oglądamy film sensacyjny a następnym razem komedię romantyczną. Chociaż ostatnio zwiedzamy głównie place zabaw ale i to może być ciekawe ;) No i dużo rozmawiamy -tu procentuje czas, który spędzamy osobno bo potem możemy opowiedzieć o książce, artykule, programie tv czy chociażby o pracy.
28 marca 2017, 15:51
No właśnie- ja jestem stosunkowo krótko mężatką- więc bardziej chciałam się poradzić was bardziej doświadczonych- czy taka kolej rzeczy to norma, czy powinnam zacząć się martwić.Generalnie jakoś sobie funkcjonujemy, sporo gdzieś wybywamy z mieszkania, spotykamy się ze znajomymi (teraz rzadziej niż przed ślubem- wyprowadziliśmy się na prowincję i są to spotkania raczej okazjonalne) i rodzinką, w weekendy też jest więcej zajęć.Po prostu ostatnio gryzę się tym, że może niepotrzebnie wymyślam, dam mu lepiej spokój, niech sobie robi co mu się podoba, a sama zacznę szyć/ malować/ uprawiać nordic walking i wszyscy będą zadowoleni:P
Wydaje mi sie, ze to kwestia charakterow. Sporo dziewczyn dalo Ci juz przyklady spedzania kazdej chwili razem, ale nie wszyscy tak sobie wyobrazaja malzenstwo. Ja jestem w zwizaku juz 9 lat i mam podobnie jak Ty, czesto kazdy robi swoje. Ale chodzimy razem na silownie 4 razy w tygodniu, duzo rozmawiamy, w weekend tez staramy sie chociaz wyjsc gdzies dalej na spacer czy zrobic cos innego np.pojsc na kajaki. Kazdy ma jednak swoje zainteresowania i tez potrzebuje czasu dla siebie (przynajmniej my tak mamy). W klasyczny dzien roboczy wracamy z pracy, jemy razem obiad, czasem cos obejrzymy i potem kazdy zajmuje sie soba. Oczywiscie nie zawsze tak jest, ale czesto. Ale zauwazylam, ze jak pojde cos robic do pokoju obok to mnie moj TZ wola i mowi, zebym chociaz posiedziala z nim w jednym pokoju. Kazdy z nosem w swoim komputerze/ksiazce, ale razem
Z tego co piszesz to 'sporo wybywacie z mieszkania, spotykacie sie ze znajomymi' itp, nie rozumiem wiec za bardzo problemu rob sama to na co masz ochote, bedzie chcial dolaczyc to dolaczy
28 marca 2017, 18:33
to normalne . Tzn to co opisujesz . Ja bym tego nie nazwała nuda , a normalnym życiem . Jesteśmy razem 9 lat , wychodzimy średnio raz na dwa tyg bez dzieci , ale ogólnie raczej praca / dom. W domu razem gotujemy lub on gotuje a ja mu towarzysze, oglądamy filmy. Ja tez często pracuje w domu , ale wtedy zazwyczaj mimo wszystko siedzimy w jednym pokoju. No tyle ... normalne życie
28 marca 2017, 22:32
Dużo pracujemy, dlatego lubię takie spokojne wieczory razem :) a co nam pomaga przełamać nudę w związku - wyjazdy w weekendy. akurat my chodzimy po górach, ale można także na rower, nad jezioro, na spacer. myślę, że taka zmiana otoczenia chociaż na jeden dzień to mega odskoczna od codzienności właśnie.
28 marca 2017, 23:34
My razem podróżujemy, chodzimy do opery/teatru (średnio co 2 weekend), restauracja co piątek, a w tygodniu wieczorami angielskie seriale. No i mamy wspólną pasję- giełdę
29 marca 2017, 10:50
y... Nie, nie nudzimy się. Odkąd jest dziecko, nie mamy czasu ;)
u nas dziecko pojawi się za kilka miesięcy. Może dlatego teraz mam jakąś większa potrzebę uwagi ze strony mojego męza, bo potem nie bedzie na to czasu :P
29 marca 2017, 23:52
My tam ślubu nie mamy ,ale 6 lat jestesmy razem i 4 razem mieszkamy .. generalnie nie mamy takich problemów ,ale tez nie wydaje mi się byś Ty miała jakiś większy .. każdy związek jest inny , w Twoim nie widzę nic szczególnie niepokojącego .. My i studiujemy i pracujemy ,oboje wracamy bardzo późno więc odpalamy wspólnie film lub serial , uprawiamy seks i idziemy spać ( brzmi to dziwnie ,ale tak zwykle wlasnie jest ) , w dni kiedy jakimś cudem jesteśmy wolni przed 21 zwykle idziemy na siłownię , a w weekendy wychodzimy ze znajomymi , idziemy na basen lub na kort , chodzimy na spacery lub na rowery , czasem do kina lub restauracji ,grywamy w gry planszowe , razem gotujemy .. generalnie mamy wrażenie ,że cały czas tego czasu dla siebie mamy mało , ale tez my lubimy spedzac czas aktywnie , w sensie ,ze poza domem .. gdybysmy mieli siedziec np . cały weekend w domu to też byśmy sie chyba nudzili ,tak sądzę .