Temat: Małżeństwo???

Hej dziewczyny!!!

Jestem z pewnym chłopakiem od 3miesięcy.Jest nam razem b. dobrze,świetnie się dogadujemy we wszystkim,dużo rzeczy nas łączy.Ja mam 21 a on 31lat.Ani on ani ja nie byliśmy jeszcze w żadnym poważnym związku.Ostatnio w walentynki oświatczył mi że mnie strasznie kocha i jest pewien, że to ja jestem tą jedyną na którą tak długo czekał.Powiedział też jeszcze w tym roku mi się oświatczy,chce już mieć mnie na zawsze u swojego boku. Ja niby też go kocham ale to wszystko tak szybko się dzieje,sama już nie wiem co o tym myśleć.Boję się,nie jestem jeszcze na 100% pewna czy to faktycznie ten i tylko ten, nie chce żeby pomyślał że go nie kocham.Jak to jest/było u was?Ile czasu mineło zanim się wam facet oświatczył i wzieliście ślub?

moi rodzice zareczyli sie po 4 miesiacach znajomosci, po kolejnych 4 wzieli slub.. sa malzenstwem od ponad 25lat.

Zazdroszcze im takiej milosci.. nie kloca sie.. do tej pory chodza na spacery za raczke, mowia do siiebie pieszczotliwie okazuja sobie na kazdym kroku jak sa dla siebie wazni.. a jak patrza na siebie... tylko pozazdroscic.. a obe dwoje sa juz po 50


Ja z swoim A. jestem od 2 lat.. zamieszkalismy razem po 3 tygodniach znajomosci.. oswiadczyl mi sie po 9 miesiacach wieczorem pod palma w Egipcie (pierscionek kupil tam ale w Polsce okazalo sie ze te zloto jest slabej klasy) :D bylam w szoku.. zgodzilam sie. teraz wiem ze planuje mi oswiadczyc sie ponownie i ostatecznie z lepszym pierscionkiem.. bo uwaza ze zasluguje na cos lepszego.. choc ja mysle ze ten ktory dostalam i tak jest piekny a chwile nie zapomniane.


Wszystko zalezy od uczucia.. ale ja wiedzialam ze go kocham po miesiacu znajomosci.. nie mowilam tego jeszcze na glos.. dopiero po kolejnym miesiacu gdy juz mieszkalismy razem.

Trafil swoj na swego poprostu;)

Brzmi mi to troche na desperacje....
moze lepiej poczekaj! jestes niezdecydowana a to sa zbyt powazne decyzje
w sumie znam pare ktora wziela slub po 3 miesiacach i ponoc sa szczesliwi

ale wedlug mnie to cos nie tak - przynajmniej ja bym na to nie poszła
Jak miałam około 20 lat poznałam faceta( 11 lat starszy). Po 2/3 miesiącach zaczął mówić o małżeństwie, dzieciach rodzinie. Moje myśli wybiegały najdalej czy zdam kolejną sesję ale tak naprawdę co zrobię w weekend. Coś czułam do niego ale byłam przerażona. Po 5 miesiącach związku czułam jakbym była jego ostatnią szansą( rozwodnik z dzieckiem, po innym długim związku). Ja poczułam że czas się rozstać a on poczuł że czas się oświadczyć( tego samego dnia). pełen cyrk.Więc bardzo dosadnie mu wytłumaczyłam że ja ślubu nie chcę teraz ani przez najbliższe lata, chcę skończyć studia, dalej pojeździć po świecie, żadnych dzieci. Chcę związku z nim ale i pełnej swobody. Minęło parę lat, o tym że ślub będzie kiedyś rozmawiamy ale żyjemy sobie razem, szczęśliwi. On rozumie że ja czuję się za młoda na takie zobowiązanie.
Z drugiej strony moi dziadkowie pobrali się po 2 miesiącach. W weekend byłam na ich 70 rocznicy ślubu. Dalej zakochani i szczęśliwi, trzymają się za ręce.
Reguły nie ma, ale oboje musicie być gotowi( a nie tylko zakochani).
Szczerej rozmowy i słusznej decyzji życzę :)

My zareczylismy sie po 2.5 miesiacach, slub po kolejnych 16. Nim zostalismy para znalismy sie przez blisko 2 lata, z tego rok przylismy naprawde dobrymi kolegami, moze nawet przyjaciolmi. W czerwcu bedziemy obchodzi 10 rocznice slubu :)
Dla mnie kluczowym byl okres narzeczenstwa - dosc dlugie bezposrednie przygotowanie do malzenstwa, kiedy juz nie rozgladamy sie za nikim, nie cieszymy tylko z bycia razem, ale takze poznajemy z niego innej perspektywy i przygotowujemy do wspolnego zycia (w tym czasie nie mieszkalismy razem, dopiero po slubie). Zreszta i te pierwsze 2 miesiace byly naprawde intensywne  - spotkania po kilka godzin, rozmowy, wspolna praca, wypady w gory - przewaznie w grupie, tak wbrew pozorom najlatwiej sie poznac, nie zamykajac od czasu do czasu we dwoje w czterech scianach, wowczas latwo udawac lepszego siebie, nawet nieswiadomie. Pobieralismy sie w wieku 23 i 26.5 lat, dla obojga byl to pierwszy staly zwiazek.

Nie ma regul - wazne, by sie dobrze poznac i spedzic ze soba duzo czasu. Kuzynka miala slub po 10 latach chodzenia, ale spotykali sie rzadko, kiedys przez rok byla za granica. Takze nie czas wazny.

Różnie się w życiu układa, ja mojego męża poznałam w marcu 2008 roku, w czerwcu byliśmy już parą a w grudniu wzięliśmy ślub... :) to ogólnie jest bardzo długa historia, napisałam w wielkim skrócie. U nas różnica wieku to tylko 2 lata, w twoim przypadku dużo więcej i musisz o tym pamiętać. 
Jak na razie jestem zadowolona ze swojego małżeństwa i nie zamieniłabym tego co mam na nic. Znaliśmy się krótko, ale u nas to był strzał w dziesiątkę... dużo osób mówi , ze do siebie pasujemy, nawet wizualnie jesteśmy ponoć do siebie podobni :) Ale najważniejsze jest wzajemne wsparcie i zrozumienie.  :)
poczekaj aż się oświadczy, bo to może potrwać jeszcze 10 m-cy(ten rok;-) Swoja drogą, ja i mój maż jesteśmy razem od 15 roku życia i już wtedy (jako dzieciaki) sobie mówiliśmy że weźmiemy ślub...i wzięliśmy po 8 latach , a zaręczyny były po 6... tak wiec czekaj na czyny- nie słowa!!!!
Pasek wagi
Co do moich dziadków to zaręczyli się po 3 dniach znajomości a pobrali po tygodniu... ale to były czasy wojny i byli w obozie pracy w Niemczech. Ale przeżyli szczęśliwie całe życie!!!!
Pasek wagi
Jas już raz się zaręczyłam kiedyś...ale mało się poznaliśmy. Byliśmy ze sobą krótko kiedy mnie zaskoczył na wakacjach i padł na kolana. Ale jeszcze szybciej się rozeszliśmy (bo po 3 tyg od zaręczyn). Ale to nie reguła. Ja bym jednak proponowała, żebyś się dobrze przyjrzała jego zamiarom (tym bardziej, ze to dzuiwne, że facet jesdt ok 30tki a ty jesteś pierwszą dziewczyna i od razu Ci ślub proponuje)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.