Temat: czy to wystarczający powód rozwodu??

Hej dziewczyny, chciałabym się was zapytać o przyczyny waszych rozwodów.  U mnie to będzie brak szacunku do mojej osoby. Codziennie słyszę jaka to ja jestem do dupy, że nic nie potrafię, jestem głupia. Wczoraj zdecydowałam, że to koniec,i składam pozew po tym,  jak wyszłam na chwile do toalety a córka troszkę nabrudziła. Mimo że mąż był w domu usłyszałam ,że mam siedzieć na d...  a nie gdzieś łazić. Mam to zaraz posprzątać i wyp.... do drugiego pokoju. Jesteśmy troszkę ponad dwa lata po ślubie. Czy byłybyście z kimś dla dobra dziecka? Jak długo czekałyście aż coś się zmieni? Ile szans dawałyście? 

stokrotka900 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

U mnie powód był bardzo podobny. Także niestety poślubiłam chama. Decyzję o rozwodzie uważam za najlepszą w dotychczasowym życiu.
A podobno rozwiodłaś się bo się z czasem zmieniłaś i miałaś inne oczekiwania...Co do autorki: no cóż, rozwód i nic więcej. Ja też pamiętam ciągłe kłótnie rodziców i uwierz, że dla dobra dziecka to trzeba się rozstać.

Owszem. I nie rozumiem dlaczego niby jedno wyklucza drugie. Wyrobiłam sobie pewność siebie, przestałam być uległa i zdecydowanie postawiłam się chamstwu we własnym domu. 

Do orzeczenia rozwodu może dojść wyłącznie, gdy między małżonkami nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia. 

Zupełność rozpadu pożycia małżeńskiego polega na ustaniu między małżonkami więzi: uczuciowej (psychicznej), fizycznej oraz gospodarczej. Najważniejsza jest więź emocjonalna. Na ustanie tej więzi wskazuje wrogi stosunek między małżonkami. Mimo wszystko fakt, że mieszkacie razem nie jest przesłanką negatywną do orzeczenia rozwodu, jeśli wykażesz że na przykład było to dotychczas konieczne. Moim zdaniem najlepiej byłoby, gdybyś dla celów dowodowych nagrała na dyktafon taki niezbyt przychylny monolog męża. W sądzie bedzie się pewnie wypierał i udawał wzorowego męża, a takie nagranie może Ci pomóc. Masz jakichś świadków jego zachowania? Kto utrzymuje dom? Masz jakieś własne źródło dochodu? Kogoś, kto może Ci pomóc materialnie? 

EgyptianCat napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

U mnie powód był bardzo podobny. Także niestety poślubiłam chama. Decyzję o rozwodzie uważam za najlepszą w dotychczasowym życiu.
A podobno rozwiodłaś się bo się z czasem zmieniłaś i miałaś inne oczekiwania...Co do autorki: no cóż, rozwód i nic więcej. Ja też pamiętam ciągłe kłótnie rodziców i uwierz, że dla dobra dziecka to trzeba się rozstać.
Owszem. I nie rozumiem dlaczego niby jedno wyklucza drugie. Wyrobiłam sobie pewność siebie, przestałam być uległa i zdecydowanie postawiłam się chamstwu we własnym domu. 

Bo dla mnie nielogiczne jest wychodzić za mąż wiedząc, że przyszły mąż jest chamem i prostakiem.

Przykre jest to, co piszesz. Tacy faceci nie zasługują na jakiekolwiek szanse, dla swojego i dziecka dobra powinnaś go zostawić. Kazdemu człowiekowi należy sie szacunek, jakim prawem on w ogóle tak się zachowuje..?

stokrotka900 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

U mnie powód był bardzo podobny. Także niestety poślubiłam chama. Decyzję o rozwodzie uważam za najlepszą w dotychczasowym życiu.
A podobno rozwiodłaś się bo się z czasem zmieniłaś i miałaś inne oczekiwania...Co do autorki: no cóż, rozwód i nic więcej. Ja też pamiętam ciągłe kłótnie rodziców i uwierz, że dla dobra dziecka to trzeba się rozstać.
Owszem. I nie rozumiem dlaczego niby jedno wyklucza drugie. Wyrobiłam sobie pewność siebie, przestałam być uległa i zdecydowanie postawiłam się chamstwu we własnym domu. 
Bo dla mnie nielogiczne jest wychodzić za mąż wiedząc, że przyszły mąż jest chamem i prostakiem.
Owszem. Nielogiczne i głupie. Miałam 21 lat i byłam zaslepiona. Teraz nie mieści mi się to w glowie. Podobnie jak rozterki Autorki, która rozważa zmarnowane sobie życia, a dziecku dzieciństwa, trwajac u boku chama.

rozwiodlam się bo miałam romans i postanowiłam odejść. Byliśmy długim związkiem od dziecka i coś się wypaliło,ślub byl nieprzemyślany,tylko wzięty "bo przecież już tyle jesteśmy razem". Potem poznałam kogoś innego, wpadłam po uszy i postanowiłam zaryzykować.  I mi  i byłemu mężowi wyszlo na dobre bo zawsze marudzil że się nie wyszalal,że całe życie ze mną,że sam nie mieszkał,nie randkowal-zaliczył wszystkie te punkty i jak na niego patrzę to myślę że też jest szczęśliwy:)

Życie masz jedno i nie uważam że warto być z kimś,poświęcać się dla dziecka.  Teraz to dla Ciebie abstrakcja ale kiedyś dziecko będzie dorosłe,wyjście z domu a TO TY z tym człowiekiem zostaniesz.  Chyba lepiej ułożyć sobie życie tak,żeby być szczęśliwym z partnerem?

Pamiętaj: lepiej być samej niż z byle kim. 
Moi rodzice kłócili się od zawsze. Jako dziecko byłam świadkiem wielu kłótni. Początkowo nie rozumiałam skąd to się bierze, po latach widzę gdzie tkwi problem i cieszę się, że np mogę o tym z ojcem porozmawiać. Matka ma swoje racje i choć z nią też o tym nieraz rozmawiam, ojca punkt widzenia rozumiem bardziej, bo potrafi mi logicznie wszystko wyłożyć a  nie kieruje się emocjami. Są już po 60tce i będą razem (choć osobno)
W każdym razie, tak naprawdę będziesz mieć dziecko. Nie będziesz sama. A nuż jeszcze Ci się wszystko ułoży z kimś innym (może też z dzieckiem?). Bardzo prawdopodobne że Twoje dziecko będzie szczęśliwsze mając Was osobno i w pokoju niż żrących się na codzień w czterech ścianach.

EgyptianCat napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

U mnie powód był bardzo podobny. Także niestety poślubiłam chama. Decyzję o rozwodzie uważam za najlepszą w dotychczasowym życiu.
A podobno rozwiodłaś się bo się z czasem zmieniłaś i miałaś inne oczekiwania...Co do autorki: no cóż, rozwód i nic więcej. Ja też pamiętam ciągłe kłótnie rodziców i uwierz, że dla dobra dziecka to trzeba się rozstać.
Owszem. I nie rozumiem dlaczego niby jedno wyklucza drugie. Wyrobiłam sobie pewność siebie, przestałam być uległa i zdecydowanie postawiłam się chamstwu we własnym domu. 
Bo dla mnie nielogiczne jest wychodzić za mąż wiedząc, że przyszły mąż jest chamem i prostakiem.
Owszem. Nielogiczne i głupie. Miałam 21 lat i byłam zaslepiona. Teraz nie mieści mi się to w glowie. Podobnie jak rozterki Autorki, która rozważa zmarnowane sobie życia, a dziecku dzieciństwa, trwajac u boku chama.
 
EgyptianCat - rozumiem Cię doskonale, bo ja tkwiłam 10 lat w zwiazku toksycznym (plus 2 po zakończeniu oficjalnego związku). Zaślepienie jest najgorsze.

Kolejna ... która daje się poniżać gnojowi dla dobra dziecka. Nie widziałaś przed ślubem z kim masz do czynienia ? no nie wierzę. Dla dobra dziecka, to czym prędzej uciekaj od takiego skurwola, bo potem dziecko tak samo Cię będzie traktować. 

polecam komiks w formie ksiazki " kochać zbyt mocno" o kobiecie,która każdä oznakę braku szacunku swojego męża do siebie usprawiedliwiala swoim zachowaniem i późniejsza poprawa i zapewnianiem o uczuciu. Dopiero psycholog wyjaśniła kobiecie, że tuzin róż nie zrekompensuje jednego siniaka pod okiem.

można być również uzależnionym od przemocy domowej - jak jazda rollercosterem boisz się jak cholera ale wsiadasz a potem chcesz znowu wsiąść. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.