- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lutego 2017, 09:40
Jestem zniesmaczona sytuacją z wczoraj. Kobieta w jednek z sieciowek prosiła się męża(czy tam partnera) żeby kupił (chyba) ich córce coś tam za 10zł na promocji a on nie kupił :-o skoro ona też nie kupiła to musi oznaczać, że sama nie ma swoich pieniędzy (choć była ubrana raczej modnie i drogo) i musi się prosić swego szanownego męża o wszystko? dla mnie to jest poniżające. Co o tym myślicie?
19 lutego 2017, 23:05
Idąc Twoim tokiem rozumowania jak nazwę kogoś kto oddaje mocz w miejscu publicznym obszczymurem to znaczy, że mu zazdroszczę i tak naprawdę wkurza mnie, że sama potrzeby fizjologiczne załatwiam w toalecie? No innego wytłumaczenia nie ma - przynajmniej tak wynika z tego co piszesz. Kwestia po prostu nazywania rzeczy po imieniu - jak ktoś jest leniem to go nazywam leniem, jak ktoś jest obszczymurem to go nazywam obszczymurem, tyle.Mam wrażenie, że ludzie co piszą, że kobiety nie pracujące, na utrzymaniu faceta są darmozjadami i leniami, po prostu im zazdroszczą :D no bo czemu Was to tak wkurza, że musicie je przezywać ? Myślę, że właśnie wkurza Was to, że Wy musicie pracować i dodatkowo sprzątać podczas gdy one siedzą w domu i robią to co Wy musicie po pracy :P No innego wytłumaczenia nie ma skoro ani to ich życie nie wpływa na Was, ani nie dotyczy Was, więc czemu jesteście o to złe co ona robi ? Bo może u niej być na błysk podczas gdy u Was po prostu porządek ? A Ci co zatrudniają sprzątaczki-może taka kobieta zajmująca się domem właśnie nie chce wydawać kasy na sprzątaczkę tylko woli sama to zrobić a potem mieć czas wolny tak jak Wy ? Jak dla mnie to wychodzi od Was ZAZDROŚĆ ;) Ja do tych kobiet nic nie mam. Nie uważam aby nie zasługiwały na szacunek od swojego faceta, albo aby facet rządził forsą bo on tylko zarabia i koniec kropka. Po co Wy oceniacie kogoś skoro ona jest szczęśliwa i skoro ta druga osoba w związku również jest szczęśliwa...Nie rozumiem....
19 lutego 2017, 23:05
ktos tu napisal ze przez kobiety przemawia zazdrosc, ze inne moga siedziec w domu... okej, moze jakis tam procent zazdrosci ale na swoim przykladzie powiem, ze siedzienie w domu z dzieckiem dla mnie jest za karę i naprawde milion razy wolalabym isc do pracy.
Wlasna kase powinno sie miec. To niezależność.
19 lutego 2017, 23:08
Siedzenia w domu i sprzątania????No rzeczywiście, jest czego.no to idąc Waszym tokiem myślenia skoro ktoś zarabia więcej i nie daje kasy na drugą osobe, ona ma swoja kase, on swoja to ja bym musiala ich nazwać materialistami :-P bo tak przecież zachowuja sie materialiści że sie nie dzielaa :-P zamiast nazywac kogos leniem najpierw sie zapytajcie ich mezow co o tym sadza. W większosci przypadkow im to nie bedzie przeszkadzalo a wrecz oni tego wlasnie beda chcieli, by ich zony siedziały w domu. To samo z finansami i że, co moje to i twoje. Zapytajcie takich mężczyzn. Na pewno żaden nie odpowie, że coś z tym jest nie w porządku. No chyba, że on tego nei chciał a po prostu żona zabrała :P to w tedy faktycznie nie w porządku. Co myślicie, że ja sama tak po prostu uwiązałam mojego faceta i zaprowadziłam go do banku mówiąc "rób mnie współwłaścicielem albo koniec z nami" Mój np jakby zobaczył, że wydzielam sobie kase z konta i przeliczam, że tyle i tyle zarobiłam sama i że stać mnie tylko na bluzke to by mnie wyśmiał i sam wcisnął mi do portfela jeszcze na buty :P i czemu Wy się doszukujecie ideologi że to kobieta zła bo bierze, bo mówi ze nasze bo mniej zarabia :P no śmieszne to po prostu i faktycznie chyba tego zazdrościcie :P
19 lutego 2017, 23:11
ktos tu napisal ze przez kobiety przemawia zazdrosc, ze inne moga siedziec w domu... okej, moze jakis tam procent zazdrosci ale na swoim przykladzie powiem, ze siedzienie w domu z dzieckiem dla mnie jest za karę i naprawde milion razy wolalabym isc do pracy. Wlasna kase powinno sie miec. To niezależność.
19 lutego 2017, 23:11
Tez mi sie wydaje, ze przez wiele kobiet przemawia zazdrosc. Ciekawa jestem ile z Was pracowalaby pomimo wygrania milionow w lotto... Tak wiem, nieco inna sytuacja, ale jesli jakas para uzna, ze pieniadzy im wystarczy i aby byc szczesliwymi w zwiazku, zdecyduja sie na to, zeby kobieta opiekowala sie domem, a mezczyzna przynosil do niego pieniadze to mi nic do tego.
To wygląda jak wręcz złość! Wyzywają te kobiety od darmozjadów jak jakieś obłąkane. To wygląda trochę tak: ja zachrzaniam na etacie, potem jeszcze dom, dzieci i sprzątanie, a ta siedzi sobie spokojnie w domu, jak to tak! Nawet był kiedyś temat o l4 w czasie ciąży i dziewczyna pisała jak koleżanki krzywo patrzyły, że one muszą pracować, a ona będzie sobie siedziała w domu "nic nie robiąc". Ja w każdym razie nie wierzę, że spełniona i zadowolona z życia kobieta wyzywa inne od leni i darmozjadów. Tyle.
19 lutego 2017, 23:19
.
Edytowany przez Noma_ 7 kwietnia 2017, 17:01
19 lutego 2017, 23:23
ktos tu napisal ze przez kobiety przemawia zazdrosc, ze inne moga siedziec w domu... okej, moze jakis tam procent zazdrosci ale na swoim przykladzie powiem, ze siedzienie w domu z dzieckiem dla mnie jest za karę i naprawde milion razy wolalabym isc do pracy.
Ale to nie o to chodzi... ja też bym nie chciała siedzieć tylko w domu, gotować i sprzątać; nie robić tego, co robię. Tu chodzi o to żeby szanować wybory innych, a nie wyzywać od darmozjadów i leni, bo żyją inaczej niż ja. Ja nie rozumiem robienia sobie tatuażu, ale nie wyzywam tych ludzi od debili. Gdybym założyła temat na forum "ludzie z tatuażami to głupki" to każdy by mnie zjechał, że mają prawo robić jak im się podoba pod warunkiem, że nie krzywdzą innych. Ale jak jest temat, że kobieta została w domu i wyzywa się ją od darmozjadów i leni to jest ok.
19 lutego 2017, 23:25
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałabym być w 100% zależna od męża. Nie rozumiem również kobiet siedzących w domu i zajmujących się tylko dziećmi, sprzątaniem i gotowaniem. Bez przesady, wszystko można pogodzić, rodzice mają nas dwoje. Jak bylismy Mali mama pracowała na pełny etat, w domu było zawsze czysto, codziennie inny obiad. Nic nam w życiu nie brakowało. Kiedy czegoś potrzebowała po prostu szła do sklepu i kupowała , nie musiała się o nic prosić. Kobiety same robią z siebie utrzymanki, są zbyt leniwe. Rozumiem jeszcze w czasach naszych babć, kiedy do prania służyła Frania a o zmywarce i innych "cudach" można było pomarzyć. Najłatwiej jest siedzieć w domu i uzalac się nad sobą . Jestem teraz w ciazy, zarabiam i urodzenie dziecka tego nie zmieni. Mam zamiar wrócić do pracy jak tylko będzie to możliwe. Nigdy nie pozwolę na to, aby mąż był jedynym żywicielem naszej rodziny.
19 lutego 2017, 23:30
Róże są kobiety, w różny sposób się spełniają. Dla mnie osobiście ważna jest niezależność (nie chodzi tylko o pieniądze) i utożsamiam się ze słowami Margaret Thatcher: "Bardzo cię kocham, ale nigdy nie będę jedną z tych kobiet, które tylko ładnie wyglądają,uwieszone na ramieniu męża. Albo stoją w kuchni przy zlewie. Życie człowieka musi coś znaczyć. Więcej niż gotowanie, sprzątanie i dzieci. W życiu musi być coś więcej. Nie umrę zmywając filiżanki. Mówię serio. Potwierdź, że to rozumiesz"
Edytowany przez pigla 19 lutego 2017, 23:40
19 lutego 2017, 23:40
.
Edytowany przez Noma_ 7 kwietnia 2017, 17:02