- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lutego 2017, 13:28
cześć, potrzebuje się wygadać. Mam 25 lat i czuje się samotna, wszystkie koleżanki od dawna są w związkach, wychodzą za mąż rodzą dzieci itp.Nawet nie mam z kim gdzieś wyjść, spotkać się. Nigdy nie byłam w związku, nigdy nikt mnie nie chciał, nie interesował się mną, nie wiem dlaczego...
Moje życie to jedna wielka porażka, nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam, wracam z pracy, płaczę, idę spać i tak ciągle.
Na ulicy tyle szczęśliwych par. Jak Wy wszystkie to robicie?
Pewnie mnie zaraz wyśmiejecie, tak jak każdym któremu to mówię, bo to " żaden problem i mój wymysł" , dla mnie to jest problem, to strasznie przykre, kiedyś umrę i nawet nikt nie zauważy, będę leżeć i rozkładać się w pustym mieszkaniu.
3 lutego 2017, 17:02
Tak, z Łodzi :)ja niby mam znajomych na studiach ale jakoś nie mam ochoty nigdzie wychodzić .. Przychodze z zajęć i siedze sama w domu i to na własne życzenie Jesteś z Łodzi? ;)
A skąd dokładnie? ;) Mogłybyśmy pogadać , może zgadać sie kiedys na jakąs kawe ;)
3 lutego 2017, 18:45
Świadomość,że się komuś podobasz i odwzajemnione uczucie to moim zdaniem najlepsza rzecz jaka się może człowiekowi przydarzyć na tej planecie. Ja zawsze byłam brzydka gruba nieśmiała. myślałam,że do śmierci nikogo nie poznam a jednak stał się cud.U mnie było tak,że w wakacje pisałam sobie z nudy na czacie,bo lubię gadać i jeden chłopak mi zaproponował spotkanie na żywo było to moje pierwsze zgodziłam się tak dla beki tylko a jednak ... udało się:-p Wtedy chyba zrozumiała co to znaczy tak naprawdę żyć i być szczęśliwym mimo iż nigdy nie narzekałam na swoje życie. A jak mi się udało to chyba już każdemu.
3 lutego 2017, 19:14
Poczytaj coś na temat flirtów. Jak już opanujesz parę metod wybierz sobie ciekawego chłopaka spędzaj z nim więcej czasu a potem zapytaj "będziesz ze mną chodził?" i po sprawie.
3 lutego 2017, 19:16
A skąd dokładnie? ;) Mogłybyśmy pogadać , może zgadać sie kiedys na jakąs kawe ;)Tak, z Łodzi :)ja niby mam znajomych na studiach ale jakoś nie mam ochoty nigdzie wychodzić .. Przychodze z zajęć i siedze sama w domu i to na własne życzenie Jesteś z Łodzi? ;)
Okolice manufaktury, bardzo chętnie, jeśli tylko będziesz miała czas i ochotę to pisz na priv :)
3 lutego 2017, 20:42
Nie masz 25 lat.
Nie wiem, porandkuj przez neta, niektórzy tak robią.
Edytowany przez jeden 3 lutego 2017, 20:46
4 lutego 2017, 11:55
ja powiem Ci tak, że trzeba szukać na siłę. Ja szukałam, na różne sposoby, na różnych portalach, na różnych imprezach się zalecałam tzn wodziłam wzrokiem okazując zainteresowanie, aż w końcu trafiłam po kilku nieudanych związkach na tego z którym teraz jestem. Teraz czasami w nocy narzekam nie na to, że jestem samotna, a na to jaki on jest czyli czasem mało zaangażowany. No ale suma sumarum lepiej mi być z nim niż wrócić do etapu bycia samotną
4 lutego 2017, 13:30
a myślisz że mąż i dzieci wypełnią Twoją "pustkę" ... wcale nie, ja mam męża i synka i fakt życia sobie bez nich nie wyobrażam, ale mimo wszystko fajnie by było miec jakąś koleżankę, wyjśc pogadać - poplotkować. Niestety mieszkam teraz daleko od domu i całe moje życie zostało "tam" a poznać nowych ludzi wcale nie jest tak prosto dlatego Cię rozumiem. Z tym że mieszkasz w dużym mieście i masz większe pole do popisu, fora, chaty, czy nawet Vit :)) co prawda również mieszkam nie daleko Łodzi także chociaż pogadać bardzo chętnie mogę:))
4 lutego 2017, 15:29
Rozumiem Cię. Narczeczony był w delegacji i miałam tę nieprzyjemność mieszkać sama przez tydzień... nie do pozazdroszczenia. Nie ma do kogo ust otworzyć, wyżalić się. A w tygodniu ciężko spotkać się ze znajomymi.
Masz jakieś zwierzaki? Ja sobie pomyślałam, że jeśli już bym musiała sama mieszkać to wzięłabym kota i psa. Z psem zawsze powód by wyjść (i np. poznać kogoś), no i z kotem by się nie nudził, podczas mojej nieobecności. :-P