Temat: samotność

cześć, potrzebuje się wygadać. Mam 25 lat i czuje się samotna, wszystkie koleżanki od dawna są w związkach, wychodzą za mąż rodzą dzieci itp.Nawet nie mam z kim gdzieś wyjść, spotkać się. Nigdy nie byłam w związku, nigdy nikt  mnie nie chciał, nie interesował się mną, nie wiem dlaczego... 

Moje życie to jedna wielka porażka, nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam, wracam z pracy, płaczę, idę spać i tak ciągle. 

Na ulicy tyle szczęśliwych par. Jak Wy wszystkie to robicie?  

Pewnie mnie zaraz wyśmiejecie, tak jak każdym któremu to mówię, bo to " żaden problem i mój wymysł" , dla mnie to jest problem, to strasznie przykre, kiedyś umrę i nawet nikt nie zauważy, będę leżeć i rozkładać się w pustym mieszkaniu. 

nicolette1993 napisał(a):

Daisy.FitLife napisał(a):

ja  niby mam znajomych na studiach ale jakoś nie mam ochoty nigdzie wychodzić .. Przychodze z zajęć i siedze sama w domu i to na własne życzenie Jesteś z Łodzi? ;) 
Tak, z Łodzi :)

A skąd dokładnie? ;) Mogłybyśmy pogadać , może zgadać sie kiedys na jakąs kawe ;) 

Świadomość,że się komuś podobasz i odwzajemnione uczucie to moim zdaniem najlepsza rzecz jaka się może człowiekowi przydarzyć na tej planecie. Ja zawsze byłam brzydka gruba nieśmiała. myślałam,że do śmierci nikogo nie poznam a jednak stał się cud.U mnie było tak,że w wakacje pisałam sobie z nudy na czacie,bo lubię gadać i jeden chłopak mi zaproponował spotkanie na żywo było to moje pierwsze zgodziłam się tak dla beki tylko a jednak ... udało się:-p Wtedy chyba zrozumiała co to znaczy tak naprawdę żyć i być szczęśliwym mimo iż nigdy nie narzekałam na swoje życie.   A jak mi się udało to chyba już każdemu.

Poczytaj coś na temat flirtów. Jak już opanujesz parę metod wybierz sobie ciekawego chłopaka spędzaj z nim więcej czasu a potem zapytaj "będziesz ze mną chodził?" i po sprawie. :p

Daisy.FitLife napisał(a):

nicolette1993 napisał(a):

Daisy.FitLife napisał(a):

ja  niby mam znajomych na studiach ale jakoś nie mam ochoty nigdzie wychodzić .. Przychodze z zajęć i siedze sama w domu i to na własne życzenie Jesteś z Łodzi? ;) 
Tak, z Łodzi :)
A skąd dokładnie? ;) Mogłybyśmy pogadać , może zgadać sie kiedys na jakąs kawe ;) 

Okolice manufaktury, bardzo chętnie, jeśli tylko będziesz miała czas i ochotę to pisz na priv :) 

Nie masz 25 lat.

Nie wiem, porandkuj przez neta, niektórzy tak robią.

Pasek wagi

ja powiem Ci tak, że trzeba szukać na siłę. Ja szukałam, na różne sposoby, na różnych portalach, na różnych imprezach się zalecałam tzn wodziłam wzrokiem okazując zainteresowanie, aż w końcu trafiłam po kilku nieudanych związkach na tego z którym teraz jestem. Teraz czasami w nocy narzekam nie na to, że jestem samotna, a na to jaki on jest czyli czasem mało zaangażowany. No ale suma sumarum lepiej mi być z nim niż wrócić do etapu bycia samotną

Pasek wagi

a myślisz że mąż i dzieci wypełnią Twoją "pustkę" ... wcale nie, ja mam męża i synka i fakt życia sobie bez nich nie wyobrażam, ale mimo wszystko fajnie by było miec jakąś koleżankę, wyjśc pogadać - poplotkować. Niestety mieszkam teraz daleko od domu i całe moje życie zostało "tam" a poznać nowych ludzi wcale nie jest tak prosto dlatego Cię rozumiem. Z tym że mieszkasz w dużym mieście i masz większe pole do popisu, fora, chaty, czy nawet Vit :)) co prawda również mieszkam nie daleko Łodzi także chociaż pogadać bardzo chętnie mogę:))

Pasek wagi

Rozumiem Cię. Narczeczony był w delegacji i miałam tę nieprzyjemność mieszkać sama przez tydzień... nie do pozazdroszczenia. Nie ma do kogo ust otworzyć, wyżalić się. A w tygodniu ciężko spotkać się ze znajomymi.

Masz jakieś zwierzaki? Ja sobie pomyślałam, że jeśli już bym musiała sama mieszkać to wzięłabym kota i psa. Z psem zawsze powód by wyjść (i np. poznać kogoś), no i z kotem by się nie nudził, podczas mojej nieobecności.  :-P  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.