Temat: samotność

cześć, potrzebuje się wygadać. Mam 25 lat i czuje się samotna, wszystkie koleżanki od dawna są w związkach, wychodzą za mąż rodzą dzieci itp.Nawet nie mam z kim gdzieś wyjść, spotkać się. Nigdy nie byłam w związku, nigdy nikt  mnie nie chciał, nie interesował się mną, nie wiem dlaczego... 

Moje życie to jedna wielka porażka, nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam, wracam z pracy, płaczę, idę spać i tak ciągle. 

Na ulicy tyle szczęśliwych par. Jak Wy wszystkie to robicie?  

Pewnie mnie zaraz wyśmiejecie, tak jak każdym któremu to mówię, bo to " żaden problem i mój wymysł" , dla mnie to jest problem, to strasznie przykre, kiedyś umrę i nawet nikt nie zauważy, będę leżeć i rozkładać się w pustym mieszkaniu. 

Cóż, płacząc w domu jeszcze nikt znajomych nie znalazł :) Uśmiechnij się, wyjdź gdzieś. Zapisz się na jakiś kurs może - obojętnie czy językowy, czy skakania na jednej nodze - tak naprawdę znaczenie ma to, żebyś wyszła do ludzi, zainteresowała się czymś. A zresztą - jak jesteś w takim stanie (dość kiepskim, moim zdaniem) to dużym krokiem jest już wyjście gdzieś samemu na kawę. Po prostu idź na kawę i dobre ciasto, popraw sobie humor :) Napisz do ludzi których już znasz, może ktoś się umówi z Tobą na kawę. Ale napisz, zaproponuj, luźno, z uśmiechem - a nie myśl od razu że ktoś nie ma miejsca albo ma dzieci więc nie ma o czym gadać. Jak nie, trudno, ważne żeby spróbować. Poza tym, nie ze wszystkimi musisz się spotykać, można zadzwonić i pogadać :) Jasne, że to nie to samo co spotkanie. Ale lepsze to niż nic :)
Co do związku - rozumiem, że może to być dla Ciebie problem, ale musisz się wyzbyć takiego myślenia. Żeby wejść w związek, musisz mieć co zaoferować. I nie, nie mówię że jesteś beznadziejna :P Po prostu najpierw polub samą siebie, ułóż swoje własne życie jako odrębna jednostka, a potem szukaj kogoś innego. Nie rób z siebie dodatku do czyjegoś życia. Sama w sobie jesteś wartościowa, dopóki sama w to nie uwierzysz u nie będziesz szczęśliwa, to nie da Ci się nikogo oszukać, że tak jest. A raczej nikt nie chce wchodzić w związek z kimś zdołowanym, smutnym, uważającym swoje życie za jedną wielką porażkę. Co innego wesprzeć kogoś z kim już jesteśmy w gorszym okresie, a co innego zainteresować się taką osobą.
"Uśmiechnij się" i "wyjdź to ludzi" to rzeczywiście banały - ale to naprawdę jest tak banalnie proste. A ludzie powtarzają to do znudzenia, bo odbiorcy tych słów jakoś nie bardzo chyba potrafią/chcą uwierzyć, że to tylko tyle. Naprawdę tylko tyle trzeba :)

nicolette1993 napisał(a):

Tak, chodziłam na siłownie, na kursy językowe, dawniej kiedy koleżanki nie były jeszcze w związkach wychodziłyśmy na miasto. I nic.Zostałam sama, teraz już nigdzie nie wychodzę, wszystko wydaje mi się takie bez sensu. Tyle lat byłam naprawdę otwarta, towarzyska i nic z tego.

też tak miałam, studia i czasy intensywnego życia towarzyskiego się skończyły i zostałam sama. Wymyślałam sobie mnóstwo zajęć dodatkowych, jakieś kursy, jakieś podróże, jakies książki. Ale drugiej połowy nie mogłam nigdzie poznać, teraz są inne czasy i raczej trudno kogoś zagadać w pociągu czy knajpie. Ale portal randkowy to dobry pomysł. Musisz uwierzyć w siebie, poświęcić troche czasu sobie, a gdy już będziesz na to gotowa, zacznij poznawac ludzi i sie umawiać :)

uszy w górę!

Portale randkowe, ja na takim znalazlam meza (6 lat juz razem). Co prawda przewinelo sie od groma dziwnych facetow, ale dzieki takiemu portalowi bedziesz mogla pogadac z kims komu sie podobasz, moze znajdziecie wspolny jezyk? Lepsze to niz zaczepienie kogos w pociagu i dowiedzenie sie, ze facet ma zone, dziecko i w dodatku woli inny typ kobiet :D

albo portale randkowe, czaty etc. (serio tam można poznać też fajnych ludzi), tylko że spotykaj się z nimi, a nie tylko pisz. Albo wychodzisz często, niezrażając się porażkami, znajdź sobie jakąś pasję, może tam poznasz kogoś, a tam o tyle łatwiej, że już będziecie mieli jakieś wspólne zainteresowania, które mogą połączyć ;)

no i jeszcze jedna uwaga - nigdy nie stań się kimś kto poluje i we wszystkich spotykanych facetach szuka męża - szukaj znajomych, nie koniecznie od razu męża.

Pasek wagi

Spróbuj na forach dla singli, to nie jest akt desperacji tylko miejsce dla ludzi którym z jakiegoś powodu trudno znaleźć partnera. Przy okazji będziesz miała z kim pogadać itd. Nie dołuj się! :) 

Pasek wagi

ja  niby mam znajomych na studiach ale jakoś nie mam ochoty nigdzie wychodzić .. Przychodze z zajęć i siedze sama w domu i to na własne życzenie 

Jesteś z Łodzi? ;) 

Daisy.FitLife napisał(a):

ja  niby mam znajomych na studiach ale jakoś nie mam ochoty nigdzie wychodzić .. Przychodze z zajęć i siedze sama w domu i to na własne życzenie Jesteś z Łodzi? ;) 

Tak, z Łodzi :)

nieporozumienie2016 napisał(a):

Portale randkowe, ja na takim znalazlam meza (6 lat juz razem). Co prawda przewinelo sie od groma dziwnych facetow, ale dzieki takiemu portalowi bedziesz mogla pogadac z kims komu sie podobasz, moze znajdziecie wspolny jezyk? Lepsze to niz zaczepienie kogos w pociagu i dowiedzenie sie, ze facet ma zone, dziecko i w dodatku woli inny typ kobiet :D

Hah ja też! A tak to byśmy w życiu sie nie poznali, dzieliło nas 100 km .

Tez tak kiedys myslalam o sobie, ze nikogo nie poznam i zawsze bede sama. Poznalam faceta dopiero po studiach, jak tak wracam pamiecia do dawnych czasow to wiem, ze bylo paru facetow w pracy ktorzy zwracali na mnie uwage, ale ja bylam pewna, ze cos ze mna nie tak - dlatego na mnie zerkaja. Musisz sie sama zatroszczyc o znalezienie faceta, sam sie raczej nie pojawi. Wiekszosc moich kolezanek jesli nie zwiazalo sie ze znajomymi jeszcze ze szkoly, to znalazlo mezczyzne przez internet na portalach randkowych.

Na twoim miejscu założyłabym konto na jakimś portalu randkowym i zaczęłabym sie umawiać. Jest większa szansa ze poznasz kogos fajnego niż tak jak teraz 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.