- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lutego 2017, 13:28
cześć, potrzebuje się wygadać. Mam 25 lat i czuje się samotna, wszystkie koleżanki od dawna są w związkach, wychodzą za mąż rodzą dzieci itp.Nawet nie mam z kim gdzieś wyjść, spotkać się. Nigdy nie byłam w związku, nigdy nikt mnie nie chciał, nie interesował się mną, nie wiem dlaczego...
Moje życie to jedna wielka porażka, nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam, wracam z pracy, płaczę, idę spać i tak ciągle.
Na ulicy tyle szczęśliwych par. Jak Wy wszystkie to robicie?
Pewnie mnie zaraz wyśmiejecie, tak jak każdym któremu to mówię, bo to " żaden problem i mój wymysł" , dla mnie to jest problem, to strasznie przykre, kiedyś umrę i nawet nikt nie zauważy, będę leżeć i rozkładać się w pustym mieszkaniu.
3 lutego 2017, 13:35
a po co tak się dolowac zamiast wziąć się za siebie ?:)
Nie ma co siedzieć i płakać w poduszkę tylko zrobić coś dla siebie :) faceta nie ma co szukać na siłę :)
Ja na twoim miejscu bym zaczęła od myślenia bo wszystko idzie od głowy :)
Weź się w garść , idź na zakupy , zapisz się na zimne,siłownie zawsze kogoś poznasz , jest mnóstwo portali przez które możesz rozmawiać z chłopakami , spotkać się na kawę,do kina .. jeżeli będziesz się uzalac nad sobą to nic z tego nie będzie .. zacznij nad sobą pracować a będzie dobrze powodzenia :)
3 lutego 2017, 13:37
Probowałaś znalezc sobie hobby? Albo robic cokolwiek po pracy co bedzie sprawialo ci radosc? Nic samo nie przyjdzie, trzeba sie troche postarac.
3 lutego 2017, 13:46
Może spróbuj się więcej uśmiechać? :) Niby banalne a jednak też dużo daje. Dzięki temu ludzie lepiej nas postrzegają a przede wszystkim od samego uśmiechania podświadomie czujemy sie lepiej (nawet jak jest wymuszony i to serio działa ). Ja od kiedy więcej się uśmiecham to mam więcej znajomych i nie mówią, że jestem ponura jak wcześniej :D
3 lutego 2017, 13:47
zrób coś z tym skoro Ci to przeszkadza- załóż konto na profilu randkowym, zapisz się na jakieś interesujące zajęcia, znajdź sobie wolontariat. Tu nie ma co narzekać tylko trzeba działać :)
3 lutego 2017, 13:47
Tak, chodziłam na siłownie, na kursy językowe, dawniej kiedy koleżanki nie były jeszcze w związkach wychodziłyśmy na miasto. I nic.
Zostałam sama, teraz już nigdzie nie wychodzę, wszystko wydaje mi się takie bez sensu. Tyle lat byłam naprawdę otwarta, towarzyska i nic z tego.
3 lutego 2017, 13:50
nie potrzebujesz kolezanek do wychodzenia. Wlasnie jak wychodzisz sama to predzej poznasz ludzi. Po prostu rob rzeczy zamiast pograzac sie w marazmie.
3 lutego 2017, 13:50
nie potrzebujesz kolezanek do wychodzenia. Wlasnie jak wychodzisz sama to predzej poznasz ludzi. Po prostu rob rzeczy zamiast pograzac sie w marazmie.
3 lutego 2017, 13:56
No niestety, czasy są takie, że jak się faceta nie pozna na studiach, to trzeba się wykazać aktywnością. Książę na białym koniu cię raczej w tłumie na ulicy czy w kolejce w supermarkecie nie wyłowi. Nie ma co na to liczyć. Jak dla mnie praktyczna rada jest taka, żeby się zapisać na portal randkowy i zacząć z mężczyznami się spotykać i wychodzić. Nabierzesz trochę ogłady, to ci generalnie pomoże nauczyć się flirtować, wchodzić w relacje z facetami.
3 lutego 2017, 13:56
musisz po prostu łapać kontakt z ludźmi.. ja najpierw zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną jeszcze w gimnazjum i później na studiach spotkałyśmy się na drinka i tak poznałam mojego męża :P zauważył starą znajomą z liceum (moją przyjaciółkę) przysiadł się do nas i tak został :P trzeba wychodzić do ludzi