18 lutego 2011, 10:17
Jestem z facetem 2,5 roku.Dziś mija kolejny miesiac a my żremy się w najlepsze. Powiem tak nie mam już siły, nie chce ciągle płakać tylko być szczęśliwa a z nim to już nie możliwe. On podobno mnie kocha tylko chciałby być z kimś bardziej atrakcyjnym, czego ja na obecną chwilę nie jestem mu w stanie zapewnic a z reszta nie chce zeby był tylko ze mną dlatego że jestem ładna czy coś. Mam dość, ciągle robie wszystko źle itp. Jak z nim sie rozstać, nie chce żeby później obsmarował mi dupę ze jestem taka i owaka. Prosze o wyrozumiałość i tak już ryczę jak głupia więc nie dowalajcie mi dodatkowo, jak kts uważa ze jestem głupia to niech zachowa tyo dla siebie.
18 lutego 2011, 10:34
ja bym powiedziała: żegnam
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 2083
18 lutego 2011, 10:34
No jezeli masz byc na jego poslugi to lepiej daj sobie spokoj!!!!
18 lutego 2011, 10:36
Czuje się zupełnie bezradna, moja rodzina go uwielbia a ja uważam go za dzieciaka. Zupełnie przestałam czuć do niego cokolwiek nie kochamy się ponad miesiac, nawet nie potrafię go pocałowac z przyjemności tylko sie zmuszam.
- Dołączył: 2010-08-21
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1211
18 lutego 2011, 10:48
Jesli szuka ideału niech szuka dalej. Jak masz dalej to ciągnąć daj sobie spokój. Po prostu powiedz mu że ten związek wykańcza Cie psychicznie, co czujesz jak to wygląda z Twojej strony i do widzenia. Na siłe nikt nie każe tego ciągnąć. A rodziną sie nie przejmuj to TÓWÓJ związek i życie nie ich. jak bedą sie pytać czemu nie jesteście razem to po prostu powiesz ze nie czułaś sie na siłach. Tłumaczyć sie im nie musisz.
- Dołączył: 2010-06-05
- Miasto: California
- Liczba postów: 462
18 lutego 2011, 11:05
Przecież on Cię wykorzystuje, chce kogoś atrakcyjniejszego ale to do Ciebie leci żebyś pisała mu prace maturalną
I jeszcze czego
Zmuszasz się do pocałunku, nic do niego nie czujesz, rodzina go uwielbia, a Ty masz go za dzieciaka, nie ma na co czekac, facetów jest pełno, znajdzie się normalny
I pamiętaj, że to Ty masz byc z facetem, a nie rodzina
Wiem, że na początku będzie trudno, będą wracac wspomnienia tych dobrych chwil, ale pamiętaj, że z każdym kolejnym dniem po rozstaniu, będziesz patrzec na to wszystko z dystansu który tylko będzie się powiększac, aż w końcu pokochasz kogoś nowego, czego Ci życzę! Trzymaj się
- Dołączył: 2010-06-05
- Miasto: California
- Liczba postów: 462
18 lutego 2011, 11:05
aaa 2 razy się wkleiło
Edytowany przez TylkoTwoja 18 lutego 2011, 11:05
- Dołączył: 2010-08-27
- Miasto: Bremanger
- Liczba postów: 926
18 lutego 2011, 11:07
Hej, w końcu twoja rodzina nie musi się z nim męczyć, całować etc, tylko ty! I to ty płaczesz i się przejmujesz i odczuwasz negatywne konsekwencje tego układu...
Jedyne wyjście dla ciebie, to jak najszybsze rzucenie tego niedojrzałego bubka. Najprawdopodobniej obrobienia dupy nie unikniesz, skoro chłopak straci dojna krowę (darmowa pomoc maturalna). Nie szkoda twojego czasu, nerwów etc. na takiego kogoś? Kurde, on nawet nie kryje, że wolałby kogoś atrakcyjnieszego i w ogóle... mogewszystko.aga dobrze napisała. No, bo przecież miłość to również akceptacja partnera, a chłopaczek najwyraźniej bardziej pragnie ładnego dodatku...
Dziewczyny dobre propozycje podsuwają, jak to zakończyć. Ze spokojem, klasą i poniesioną głową :)
Edytowany przez vagabond 18 lutego 2011, 11:09
18 lutego 2011, 11:09
"On podobno mnie kocha tylko chciałby być z kimś bardziej atrakcyjnym"
co to wgle zafacet?!
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Nyc
- Liczba postów: 921
18 lutego 2011, 11:20
nie, nie, nie,
nie jesteś Matka Teresą! Chcesz wolontariatu pomagaj ludziom, którzy naprawdę doceniają Twoja pomoc a
kolesia kopnij w tyłek. Chłopak chyba myli pojęcia, bo to co w tym momencie macie z miłością ma niewiele wspólnego. Rodzina nie ma tu nic do rzeczy, najważniejsze żebyś Ty czuła się dobrze.
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Birmingham
- Liczba postów: 5932
18 lutego 2011, 11:36
A ja bym zaprosiła godo domu, usiadła, i powiedziała tak " Rozstanie jest koniecznością, do ciebie nalezy decyzja czy zrobimy to jak dorośli ludzie i bedziemy mogli liczyc na siebie w przyszłosci, czy bedziemyz wrogami nr 1"