- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 grudnia 2016, 22:15
Ja myślałam, że mam ich wielu, a prawda jest taka, że chyba nie mam żadnego. Ostatnio zdałam sobie z tego sprawę. "Przyjaźniłam" się z dwiema dziewczynami około 2 lata, a ostatnio kilka razy się kłóciłyśmy, one mnie zawiodły w bardzo ważnej sprawie (trzymały w tajemnicy przede mną bardzo istotne informacje o moim byłym, gdyby powiedziały mi od razu kiedy im powiedziano, ja teraz nie miałabym złamanego serca) i w innych kilku sprawach bardzo mnie zawiodły, nasz kontakt jest teraz sporadyczny.
Druga przyjaciółka znalazła sobie chłopaka i teraz nie ma dla mnie czasu.
Myślalm, ze przyjaźnie się z moim bratem, ale on też ma teraz dla mnie bardzo mało czasu i mu nie zależy by to zmienić.
Trochę mi smutno dochodzić do takich wniosków i przez to zaczynam się zastanawiać co jest ze mną nie tak, czy ja nie zasługuję na przyjaźń? Nie mam się komu wygadać i w ogóle. Znajomych mam dużo, ale...
Czy wy macie przyjaciół? i ile macie lat, ja mam 19 no i na obecną chwilę nie mam
31 grudnia 2016, 00:44
Kiedyś myślałam, że mam 4 - wiecie takie osoby, z którymi można pogadać o wszystkim, zawsze na nie liczyć itp. Trochę się pomyliłam...najpierw odpadły 2, z powodu rozłąki (studia, wyjazd za granicę), próba reaktywacji się nie powiodła. A później kolejne 2 -znalazły partnerów i straciły czas dla mnie. Co gorsze, z tymi osobami odeszło też duże grono zwykłych znajomych, co upewniło mi to co zawsze przeczuwałam, że byłam po prostu takim piątym kołem u wozu, smutne to :(Teraz mam jedną osobę, z którą spędzam bardzo dużo czasu, ale to nie jest przyjaźń. Właściwie całkiem niedawno sobie uświadomiłam, że zostałam sama i bardzo mi brak takiej bliskiej osoby, zwłaszcza, że obecnie przeżywam jakiś kryzys w życiu i wszystko mnie dobija.
31 grudnia 2016, 01:39
Niestety nie. Kiedy potrzebuję poważnej rozmowy, piszę do znajomego, który mieszka na drugim końcu Polski. ;_;
Edytowany przez 31 grudnia 2016, 01:54
31 grudnia 2016, 02:08
Nas jest 5tka. Od 15lat. Kazda z nas w ciagu tych 15 lat kilkukrotnie zmieniala miasto/panstwo, zaczynala/konczyla zwiazki. Miala chwile lepsze i gorsze, sukcesy i porazki. Przetrwalysmy. Teraz praktycznie kazda mieszka gdzie indziej, ale w dobie skypa/messengera to nie problem. Zreszta niezaleznie od tego ile czasu nie rozmawiamy/nie widzimy sie zawsze jest tak jakbysmy gadaly wczoraj (tylko czasami jest wiecej do opowiadania )
31 grudnia 2016, 08:01
mialam kogos, kogo przez parę lat jednocześnie myliłam z przyjacielem i miłością zycia. To byla jedyna tak bliska mi osoba, wiecej nie chce. Jestem po 30.
31 grudnia 2016, 08:19
Mam 3 przyjaciolki. Z jedna mam konakt codziennie a z 2 niestety gorzej. Jedna mieszka za granica a z druga widze sie moze raz na miesiac/dwa. Ale nie wazne ile sie nie widzimy zawsze jest tak samo:) i oczywiscie jeszcze najlepszym przyjacielem jest dla mnie moj facet i moja mama
Edytowany przez Doma19 31 grudnia 2016, 08:20
31 grudnia 2016, 09:15
Z biegiem lat przestałam używać słowa przyjaciółka, bo straciło dla mnie powagę. Ale mam koleżankę, którą poznałam przez korepetycje udzielane jej synowi w gimnazjum. Chłopak kończy już studia, my znamy się już 8-9 lat i mogę jej powiedzieć wszystko. W ciężkich chwilach zawsze mnie prostuje. W tym roku widziałyśmy się 4, 5 razy łącznie z moim ślubem, na którym była świadkową. Niemniej jednak to jest osoba, z którą jak się widzę, to mam wrażenie że czas niewidzenia się nie istniał. No, poza tym moja siostra stała się z biegiem lat moją przyjaciółką, ale to siostra, wiadomo. Z matką nie mam aż takich relacji, choć mogę jej powiedzieć wszystko, ale ona nie kuma pewnych spraw.
31 grudnia 2016, 09:54
Miałam. Jedna właśnie przestała się odzywać, bo nie spędzę z nią tegorocznego sylwestra a druga jest jak coś potrzebuje albo nie ma się komu wygadać ;) Dzięki Bogu Nowy rok, nowe postanowienia :D