- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 grudnia 2016, 20:48
Chodzi mi o poważny, wieloletni, przyszłościowy związek. Zakładając, że nie ma innych wad. Czyli czuły, kochający, przystojny, wierny, inteligentny, na poziomie, z poczuciem humoru, lubiany i szanowany, no po prostu ideał. Tylko bez kasy. Prace dorywcze, nieregularne zarobki, może pojawić się wizja zadłużenia, jednym słowem rodziny nie utrzyma. Pod tym jedynym względem Potruś Pan, zakładamy, że nigdy nie wydorośleje i to się nie zmieni. Natomiast w innych aspektach obowiązkowy i dbający o bliskich, dotrzymujący słowa. Czyli zapewni wszystko, oprócz pieniędzy. Miałyście taką sytuację? Co o tym myślicie?
29 grudnia 2016, 20:48
"tez mysle ze takie "rachowanie" to naiwnosc, zalozmy masz faceta ktory dobrze zarabia, kupujecie mieszkanie na kredyt bo jestescie zdania ze go splacicie a on ginie w wypadku - nie mozna zycia do konca zaplanowac i przewidziec. Napewno jakies cechy charakteru jak totalna lekkomyslnosc moga byc czerwona lampka."
Jasne ze zycia nie mozna przewidziec ,ale mozna ubezpieczyc:) My mamy tak z w razie smierci jednego z nas kredyt splaca bank:)
1 stycznia 2017, 16:23
Mogłabym, gdybym ja dobrze zarabiała a on faktycznie w innych aspektach byłby idealny. Wolałabym tak niż np.bogatego tyrana/alkoholika/bawidamka/egoistę.
20 sierpnia 2019, 12:07
.
Edytowany przez 20 sierpnia 2019, 12:08
23 sierpnia 2019, 18:51
Z Piotrusiem Panem nie. To bardziej chodzi o zdolnosc zarabiania pieniedzy niz ich posiadanie. Dobry przyklad Donald Trump, jest w ksiedze rokordow za dlugi :-) Jesli widzisz ze jest potencjal i mozesz na nim polegac to tak. Jesli nie to nie. Same sie dzieci nie na karmia.
24 sierpnia 2019, 13:18
Jeszcze do niedawna uwazalam, ze facet musi byc zaradny i ze to nic zlego oczekiwac od partnera odpowiedzialnosci w sferze finansow. Dzis mowie - moglabym byc z taka osoba, dobra, otwarta, traktujaca mnie z szacunkiem i zyczliwoscia, a kasa...? Sama potrafię zarobic i nie ma czegos takiego jest bezpieczenstwo finansowe. Nic nie jest na stale i ma pewno. Dzis masz, jutro nie.
24 sierpnia 2019, 22:36
Jeszcze do niedawna uwazalam, ze facet musi byc zaradny i ze to nic zlego oczekiwac od partnera odpowiedzialnosci w sferze finansow. Dzis mowie - moglabym byc z taka osoba, dobra, otwarta, traktujaca mnie z szacunkiem i zyczliwoscia, a kasa...? Sama potrafię zarobic i nie ma czegos takiego jest bezpieczenstwo finansowe. Nic nie jest na stale i ma pewno. Dzis masz, jutro nie.
Naprawdę chciałabyś mieć niepracującego partnera i sama zarabiać na życie rodziny? Tu nie chodzi tylko o kasę, tu chodzi o sam fakt zarabiania na swoje utrzymanie. O ile jeszcze w miarę normalne jest utrzymywanie niepracującej zony, która prowadzi dom i ma w nim wiele pracy, o tyle związki w których mężczyzna jest utrzymywany przez kobietę już tak dobrze nie funkcjonują. Wiosną poznałam na wyjeździe kobietę, której mąż został zwolniony z pracy i miał prowadzić dom. To był okres gdy pracy brakowało, mieli malutkie dziecko a ona dobrze zarabiała więc on przeszedł na "tacierzyński". Przez jakiś czas, krótki, zajmował się dzieckiem i domem, ale z czasem coraz mniej się tym domem zajmował. Dziecko rosło a o nadal nie znalazł pracy odpowiednich do swoich kwalifikacji, za to praca w domu mu zbrzydła i przestał cokolwiek w domu robić. W końcu się z tego domu wyprowadził i zniknął. Po czasie zaczęły przychodzić listy z ponagleniami do spłaty rat z różnych banków a policja robić naloty czy w domu go nie ma. Dzisiaj jest samotną matką z dzieckiem, nie ma od niego żadnych alimentów bo nikt nie wie gdzie przebywa, ani żona, ani rozwódka ani wdowa, z funduszu alimentacyjnego też nic nie dostaje bo jej zarobki są kilka groszy większe niż graniczny dochód, nawet 500+ wtedy nie miała bo dziecko było jedno. Tak mogą wyglądać związki z Piotrusiem Panem. Mężczyźni nie dadzą się zagonić do robót domowych na pełny etat jak niepracujące kobiety. U nich to sprawa dumy i godności. Odpowiedzialny mężczyzna czasem pełni takie role by pomóc kobiecie, gdy ta ma szansę spełnić się zawodowo, a wtedy przejmuje opiekę nad małym dzieckiem na jakiś czas, zwłaszcza gdy sytuacja finansowa rodziny na tym zyskuje. Tu nie mówimy o mężczyźnie odpowiedzialnym tylko niepracującym lekkoduchu i widmie długów.
Fajnie jest gdy ktoś Cię szanuje, jest dobry, otwarty i życzliwy. Ale żeby z tego powodu trzeba go było utrzymywać to już niekoniecznie jest fajnie :)
24 sierpnia 2019, 23:30
Naprawdę chciałabyś mieć niepracującego partnera i sama zarabiać na życie rodziny? Tu nie chodzi tylko o kasę, tu chodzi o sam fakt zarabiania na swoje utrzymanie. O ile jeszcze w miarę normalne jest utrzymywanie niepracującej zony, która prowadzi dom i ma w nim wiele pracy, o tyle związki w których mężczyzna jest utrzymywany przez kobietę już tak dobrze nie funkcjonują. Wiosną poznałam na wyjeździe kobietę, której mąż został zwolniony z pracy i miał prowadzić dom. To był okres gdy pracy brakowało, mieli malutkie dziecko a ona dobrze zarabiała więc on przeszedł na "tacierzyński". Przez jakiś czas, krótki, zajmował się dzieckiem i domem, ale z czasem coraz mniej się tym domem zajmował. Dziecko rosło a o nadal nie znalazł pracy odpowiednich do swoich kwalifikacji, za to praca w domu mu zbrzydła i przestał cokolwiek w domu robić. W końcu się z tego domu wyprowadził i zniknął. Po czasie zaczęły przychodzić listy z ponagleniami do spłaty rat z różnych banków a policja robić naloty czy w domu go nie ma. Dzisiaj jest samotną matką z dzieckiem, nie ma od niego żadnych alimentów bo nikt nie wie gdzie przebywa, ani żona, ani rozwódka ani wdowa, z funduszu alimentacyjnego też nic nie dostaje bo jej zarobki są kilka groszy większe niż graniczny dochód, nawet 500+ wtedy nie miała bo dziecko było jedno. Tak mogą wyglądać związki z Piotrusiem Panem. Mężczyźni nie dadzą się zagonić do robót domowych na pełny etat jak niepracujące kobiety. U nich to sprawa dumy i godności. Odpowiedzialny mężczyzna czasem pełni takie role by pomóc kobiecie, gdy ta ma szansę spełnić się zawodowo, a wtedy przejmuje opiekę nad małym dzieckiem na jakiś czas, zwłaszcza gdy sytuacja finansowa rodziny na tym zyskuje. Tu nie mówimy o mężczyźnie odpowiedzialnym tylko niepracującym lekkoduchu i widmie długów. Fajnie jest gdy ktoś Cię szanuje, jest dobry, otwarty i życzliwy. Ale żeby z tego powodu trzeba go było utrzymywać to już niekoniecznie jest fajnie :)Jeszcze do niedawna uwazalam, ze facet musi byc zaradny i ze to nic zlego oczekiwac od partnera odpowiedzialnosci w sferze finansow. Dzis mowie - moglabym byc z taka osoba, dobra, otwarta, traktujaca mnie z szacunkiem i zyczliwoscia, a kasa...? Sama potrafię zarobic i nie ma czegos takiego jest bezpieczenstwo finansowe. Nic nie jest na stale i ma pewno. Dzis masz, jutro nie.
Autorka pisala o braku stalej pracy, pracowaniu z doskoku wiec nie mam na mysli lenia, nieroba tylko kogos kto nie przywiazuje wiekszej wagi w robienie tzw kariery, "cos" zarabia, ale ma kupe wspanialych cech. Tak to zrozumialam.
26 sierpnia 2019, 17:11
Nie z takim facetem nie mogłabym być.Co prawda mój mąż był goły i wesoły ale bardzo pracowity i rachunki były u niego zawsze na pierwszym miejscu