Temat: Opuszczenie mieszkania

Witam

grzyb i plesn byla w tym domu caly czas, tyle, ze przykryte warstwa farby po malowaniu poprzednikow i tyle, nikt nie jest w stanie zagrzybic "zdrowego" mieszkania w 3 miesiace raczej, pewnie powychodzilo wszystko na nowo po prostu, malowanie nie usunie grzyb przeciez

bez umowy niewiele moze ktokolwiek tutaj cos wskorac, zawsze mozecie powiedziec, ze sie wyprowadziliscie, bo wlasciciele lokalu odmowili wam umowy a wy nei chcieliscie mieszkac bez umowy

Jeszcze coś mówił e klucze many ich

wg mnie jedyne co Wam mogą robić to uprzykrzyć życie i tyle, bez umowy nic nie zrobi, sprawę przychodzenia do męża pracy możecie zgłosić jako nękanie, a  i mąż przy następnej jego wizycie może wspomnieć o US, może nawet przygotujcie sobie pismo do US i pokażcie, że zamierzacie to wysłać, ale możecie się dogadać :-p 

Tak też zrobimy,

bo jak się wprowadzalismy to go nie było(był przykryty farbą, co później właścicielka mi mówiła, że wychodzi na tej ścianie grzyb, a później mówiła ze tamci lokatorzy też musieli malować.  Mąż rozmawiał z szefem tylko przy właścicielu, bo później go już nie było. A mąż był w szoku ze właściciel przyjechał do pracy i pewnie go zatkało. Dokładnie nie wiem co mówił, zaraz mąż wraca z pracy to zda mi dokładnie relację. Ale tak chce zrobić jak pani pisze. Gorzej jak oni jutro przyjdą z policją

xxxankawxxx napisał(a):

bo jak się wprowadzalismy to go nie było(był przykryty farbą, co później właścicielka mi mówiła, że wychodzi na tej ścianie grzyb, a później mówiła ze tamci lokatorzy też musieli malować.  Mąż rozmawiał z szefem tylko przy właścicielu, bo później go już nie było. A mąż był w szoku ze właściciel przyjechał do pracy i pewnie go zatkało. Dokładnie nie wiem co mówił, zaraz mąż wraca z pracy to zda mi dokładnie relację. Ale tak chce zrobić jak pani pisze. Gorzej jak oni jutro przyjdą z policją
Policja ma w dupie takie sprawy inna kwestia kradzież, niszczenie mienia, wandalizm..... . Nie było umowy, nikt ich nie potraktuje poważnie. ZNAJOMA WYNAJMOWAŁA MIESZKANIE (była umowa, US, wszystko legalnie) lokatorzy przestali płacić, odbierać pocztę i wymienili zamki. Musiała wejść do swojego mieszkania z kamerzystą (żeby nie było niedomówień) administracją, chciała zamówić policję to stwierdzili że takich spraw mają na pęczki i odmówili, przyjechali dopiero w tedy gdy nieuczciwy najemca zgłosił ..... wtargnięcie na posesję i zakłócenie miru domowego. Skończyło się w sądzie 1. o oddanie kasy, zniszczenie mienia 2. Najemca potem prześladował koleżankę więc o zniesławienie i nękanie. Obie wygrała. Podstawa umowa, bez niej mogą gadać co chcą. Szefa też bym naprostowała że to moja sprawa, co to za interesowanie się cudzym życiem, mam problem ale to mów problem i nie życzę sobie takiego zainteresowania życiem prywatnym.

Nie przejmuj się i jak znowu przyjdą - też postrasz policją ( za nękanie) i skarbówką ( brak umowy). Powiedz też, że skonsultowaliście to z prawnikiem i jak są tak pewni siebie, to mogą założyć Wam sprawę. Powinni się przestraszyć. I tak się dziwię, że wytrzymaliście tam aż trzy miesiące. 

Pasek wagi

dziękuję dziewczyny za rady

donieś na nich do urzędu skarbowego albo nastrasz ich urzędem że nie płacą podatku od wynajmu

...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.