Temat: Żałuję małżeństwa? ?

ponad rok temu wyszłam za mąż, układa się między nami ok- seks fajny, dobrze się dogadujemy itp. Jesteśmy razem ok 7 lat. W pracy i mnie jest chłopak który po prostu mi się podoba - przystojny itp. Nie flirtujemy ze sobą ani nic,  bardziej się mijamy. I dziś w nocy mi się śnił ze coś tam między nami bylo, teraz ciągle o nim myślę i jak go dziś zobaczyłam to sobie wyobrazilam jak super byłoby poczuć znowu te motyle przy pierwszym pocałunku, ta adrenalina...i doszło do mnie ze już nigdy tego nie poczuje, że już zawsze będzie tylko ten jeden jedyny....czuję jakby mnie coś omijalo. Ze sama sobie zabrałam okazję na jakieś fajne znajomości z facetami i nie chodzi mi tu nawet o sex ale o spotkania, flirty może czasem coś więcej...oczywiście kocham mojego męża, jest najkochanszy ale....No właśnie......:(

nie no żadnej zdrady nie biorę nawet pod uwagę, aż tak glupia nie jestem, to raczej takie przemyślenia....

Chyba niemożliwe jest aby cale życie czuć te motylki. Związek ewoluuje, miłość dojrzewa, zmienia sie. Nie, ze na gorsze ale się zmienia po prostu.

Tytuł tematu na pewno jest nie na miejscu. Oby nie znalazł tego Twój mąż.

Co bedzie jak zwiążesz sie z tym drugim? Tez kiedys motylki znikną a Ty znow będziesz szukac kogoś innego żeby tylko znow to poczuć? Sa ludzie którzy maja taki sposob na życie. Ale czy sa szczęśliwi? Według mnie nie bardzo.

każdy ma takie chwile, też miewałam (chociaż po ślubie nie jestem). Ale mimo wszystko coraz częściej dostrzegam to, że lepiej być z nim, cały czas. Nie wiem jak żyjecie, gdzie mieszkacie ale jak masz mozliwosc to wyjedz na kilka dni gdzies, np. do rodzicow. Zobaczysz jak milo wrocic do meza;)

Hmmm ładnie skoro Ty po roku od małżeństwa lecisz na innego... najwidoczniej Twój mąż nie był tym jedynym wymarzonym... 

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Te motylki w brzuchu się zawsze kiedyś kończą. Są ludzie co wiecznie tego szukają i kończą z niczym. Jak dla mnie jest dużo ciekawych rzeczy, które można w życiu robić poza uganianiem się za motylkami w brzuchu.

Zgadzam sie w 100 %.Rozowe okulary zawsze kiedys spadaja i zaczyna sie codziennosc.Potem obojsie sie musicie starac i pracowac nad '' iskrzeniem''. Moj maz ma znajoma ktora jest juz pod 50-tke i jest po 2 rozwodach i ciagle szuka tych motylkow,Srednio przerabia kilku facetow w roku a jak rozowe okulary spadaja to zaraz szuka innego.Na codzien placze ze jest sama i nikt jej nie kocha......

a ty myslalas ze zawsze bedzie idwalnie jak na poczatku? Jestes znudzona swoim zyciem. To normalne. Ale mozesz nad ty popracowac:) zaproponowac mezowi cos nowego np w lozku...sprobuj

motyle w brzuchu zawsze się kiedyś kończą, musiała byś co roku brać nowy ślub 

po pewnym czasie każdy się nudzi bo ile można być z 1 osobą miłosć wygasa ,temu lepiej sienie hajtać 

Tytuł posta nie na miejscu chyba bardziej by pasowało "fantazje poza małżeńskie "  ;D a nie załowanie małżeństwa bo to świnstwo znaczyłoby ,ze jedna senna przygoda  ma zaważyć na malżenstwie ,cóż za bzdura? Troszkę jak z dzieckiem pomyślał o czekoladzie i rzuca sie w sklepie na podłogę wrzeszcząć "CZEKOLADA" 

Jeśli miernikiem uczuć  u ciebie jest sen to gratuluję męzowi żony ;D

moje motylki się nie skończyły, czyli że co? Jestem nienormalna? TRzeba wiedzieć, jak je na nowo zbudować. Z męzem od 19 lat jestem...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.