Temat: czy wasz partner jezdzi na integracje z pracy?

Czy puszczacie waszych partnerow/partnerki na wyjazdy integracyjne organizowane przez pracodawce?

Tak mój mąż jeździ, choć w tamtej firmie to raczej szkolenia firmowe wyjazdowe niż typowe imprezy organizacyjne. Ale również są to wyjazdy służbowe, różne imprezy...

Pasek wagi

Tak. Dlaczego nie miałabym puszczać?

Raz nie jechał, bo na dniach miałam rodzić, więc to oczywiste, ale tak ogólnie to czemu nie?

 I co ja mam do "puszczania go"?

Jeśli akurat w tym czasie nie ma nic ważniejszego to normalne, że jedzie ;)

Oczywiscie że tak, dlaczego miałby odmawiac sobie darmowej rozrywki? Poza tym to słowo "puszczac" jest co najmniej dziwne jeśli mówimy o związku/małżeństwie. To nie jest mój pies na łancuchu ani wychowanek tylko dorosły mężczyzna, którego wybrałam bo go szanuję i cenię jego system wartości. Ja też jeżdzę na wyjazdy integracyjne, poza tym często podróżuję słuzbowo po świecie i nie wyobrażam sobie, żeby pytać się go czy mnie gdzies "pusci"

Mój ma spotkania z pracy w grupie męskiej. Nie przeszkadza mi to. On mnie w grupie żeńskiej raczej bałby się puścić haha:D

Pasek wagi

Mój mąż jest istotą rozumną i sam podejmuje decyzję czy chce jechać na taki wyjazd czy nie :) 

akurat mój mąż ma dokładnie to samo zdanie na temat wyjazdów i spotkań integracyjnych poza godzinami pracy co ja, więc puszczać się nie mamy potrzeby, po prostu nie uczestniczymy. Był na oficerce, był na managerskim, chodzi na pożegnalne bo taki mieli w służbie zwyczaj. U mnie tylko wigilie pracowe i to też nie co roku. Czyli to co konieczne, żadnego "integrowania się" i jego wszelkich konsekwencji.

Mój nie ma wyjazdów, ale wyjście na piwo na pół nocy, ale go puszczam. Znaczy to nie mąż, to mój chłopak.

:Dnie, zamykam w domu i patrze czy nie ucieka

Pasek wagi

Czy puszczam? Ty tak serio? Co trzeba mieć w głowie, żeby tak ograniczać partnera? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.