- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 września 2016, 17:42
Jak Wasze drugie połówki reagują na waszą nadwagę ? W domu słyszycie, że jesteście piękne , idealne mimo tego, że same wiecie , że tak nie jest ? Wiadomo, że odchudzamy się tylko dla siebie , ale nie macie czasem tak, że gdzieś tam myślicie o facecie że chcecie się przy nim czuć lepiej, bez tych fałdek kiedy Was dotyka, itp ?
Mój chłopak mimo mojej nadwagi (171 cm, 74 kg ) ciągle mi mówi, że jestem piękna, że nie muszę się martwić o wagę , ale w momencie jeśli gdzieś mnie dotknie, za jakąś fałdkę na brzuchu to mnie to przeraża . I chcę schudnąć przede wszystkim dla siebie , ale jednak ta myśl , że będę wtedy dla niego atrakcyjniejsza pojawia się w mojej głowie .
12 września 2016, 18:35
Jestem dużo, naprawdę dużo większa od Ciebie i nie mam tak, ale kiedyś miałam. Ja wiem, że nie jestem idealna, ale do ideału nigdy nie będę chciała dążyć. Mój facet kocha mnie taką jaką jestem i widzę to, nie musi tego nawet mówić. Staram się, chcę schudnąć, ale nauczyłam się lubić siebie, nie wstydzić każdej fałdki, którą on może wyczuć. Zdałam sobie sprawę, że są i zaakceptowałam je. Dzięki temu łatwiej jest w życiu. Powiem Ci szczerze, że od kiedy zaczęłam siebie lubić zamiast próbować ukryć mankamenty to moje życie damsko- męskie też znacznie się poprawiło. Pamiętaj, Ty dla niego jesteś idealna. Nie musisz być idealna dla całego świata, ważne że będziesz idealna dla siebie i dla niego, on Cię kocha taką, będzie kochał jak będziesz miała 15 kilo mniej i nawet jak Ci się powinie noga i będzie 15 kilo więcej. Piszesz, że gdzieś tak z tyłu głowy chcesz się czuć przy nim lepiej... czyli to Ty się źle czujesz ze sobą, nie on. Chęć bycia atrakcyjniejszą dla niego jest świetna, ale pamiętaj, że najważniejsze jest to, żeby siebie pokochać. Jak siebie sama nie pokochasz, to nawet jak już będziesz idealna to będziesz miała jakieś wątpliwości. Bądź świadoma własnej kobiecości, własnej wartości
12 września 2016, 18:42
Mój obecnie po prostu mnie motywuje, bo wie że daje mi to kopa. Sam od 4 lat cwiczy na silowni, teraz rowniez mma. Zna sie na diecie, cwiczeniach wiec mam w nim skarbnice wiedzy o którą moge wiele zapytac, mimo to w kazdej chwili mojego zycia mowil mi ze jestem najpiekniejsza, najcudowniejsza chociaz prawda to to nie bylo :D Jak przekrocze 70 kg to wygladam naprawdę paskudnie :/ Jak po wakacjach wrocilam do szkoly 7 kg lzejsza to dostalam od calej klasy komplementy ze jestem nie do poznania, ze nie moga sie napatrzec :) Nawet wychowawczyni i polonistka zaczepily mnie by mi to przekazac :D Moze wstawie kiedysdo pamietnika fotki porownawcze twarzy
12 września 2016, 18:52
mam podobne wymiary do Ciebie, mój facet wie, że potrafie złapać konkretnego dołka przez swoją wage. Dzien w dzień mnie zapewnia, że kocha mnie taką jaka jestem i każdy centymetr mojego ciała. Czuje się przy nim dobrze :) Jednak kiedy czuje się czasami jak typowy balon to wręcz niecierpie jak mnie dotyka, zwłaszcza w pozycji siedzącej wrrr, zawsze staram się "wyrwać" , ale on tylko przyciąga mnie mocniej i wciąż powtarza, że go to denerwuje :) ćwiczę dla siebie-przede wszystkim, ale owszem, w moojej głowie mam myśl, że jak schudne to będe się lepiej czuła (ja! nie on:P) przy ukochanym
12 września 2016, 18:57
Mój się śmieje,że wiecznie na diecie jestem...A o moim brzuszku mówi " pimpuś " heheh ale tak poważnie, to nie mam parcia z Jego strony,że już muszę schudnąć tyle czy tyle...Ale kiedyś mi powiedział,że gdybym ważyła 80 i więcej to by się bał do domku wracać :D heheh
12 września 2016, 19:04
Dziewczyno bierz się za odchudzanie .Od razu poczujesz się lepiej,i chłopakowi pewnie też się spodoba.
12 września 2016, 19:06
Mój narzeczony niby zawsze mi mówi, że jestem dla niego piękna bez względu na wagę, ale sama z sobą czuję się źle i przez to myślę, że jemu też przeszkadza mój wygląd :( to takie trochę chore myślenie, bo on również jest trochę większy, ale mi to w żaden sposób nie przeszkadza, bo go kocham i tak samo to działa w drugą stronę. Jednak teraz jak trochę schudłam to widzę, że jest ze mnie dumny i jeszcze bardziej mu się podobam, motywuje mnie do dalszej walki o swój wymarzony wygląd ^^ odchudzam się dla siebie, bo nie mogę znieść widoku odbicia w lustrze, ale tez dla niego, żeby był dumny, że ma laseczkę w domu :D no a kolejną motywacją jest nasz ślub, więc teraz dopingujemy sie nawzajem :)
12 września 2016, 19:23
Obecnie ważę 68 kg przy wzroście 165 cm. Wiem, że ideałem nie jestem. Wiadomo, chciałabym schudnąć ale wiem też, że podobam się swojemu facetowi. Zawsze mówi, że podobają mu się moje proporcje, płaski brzuch, talia, itd. Albo jak idziemy gdzieś na spacer i ubiorę się trochę ładniej niż zazwyczaj i lekko pomaluję to mnie przytula i mówi, że jestem śliczna. Wierzę mu i wiem, że on tak myśli na prawdę. Ja się staram schudnąć dla siebie a nie dla faceta.
12 września 2016, 19:24
Mojego męża poznałam będąc już po odchudzaniu także on od zawsze zna mnie w szczupłej wersji. Czasem zimą, jak przytyję te dwa czy trzy kg i pojawiają się fałdki to źle się z tym czuję. Mąż nigdy słowa na ten temat nie powiedział. Dla niego zawsze jestem piękna.
Gdy byłam z moją pierwszą miłością byłam gruba (168/75). Jemu się jednak podobałam. Dotykał mnie, brał na kolana. Jemu to nie przeszkadzało, mi natomiast bardzo. Przez zakochanie się w nim zaczęłam coś ze sobą robić. Co prawda potem okazał się strasznym ch*jem ale bilans znajmości ogólnie na plus bo wyszłam z tego związku z wagą 58 kg
12 września 2016, 19:30
mnie moj maz poznal gdy wazylam 30 kg mniej wiec u mnie to otylosc...walcze ale lapie straszne dolki. wczoraj np wyrzucalam ubrania z czasow gdy sie poznalismy bo juz zalegaja i byl placz...maz mnie wspiera mowi ze wcale nie jestem gruba i mnie kocha ALE dla niego tez chce wrocic do swojej wagi bo bylam wtedy duzo szczesliwsza weselsz, no fajniejsza :)