Temat: Zazdrosc o chlopaka

Dzis sie dowiedzialam ze rok temu moj chlopak lecial samolotem poznal dziewczyne. Przypadkiem znalazlam ja dzisiaj na portalu i zapytalam odrazu kim ta dziewczyna i co robi u niego w znajomych, na poczatku nie chcial powiedziec, robil z tego tajemnice a ja coraz bardziej sie denerwowalam bo nie wiedzialam o co chodzi. Wkoncu powiedzial ze sie poznali i "dodali" sie do znajomch od tak. Po co? Skoro wiedzial przeciez ze spotkal ja pierwszy i pewnie ostatni raz w zyciu. Jak wy byscie sie zachowaly jak wasz mezczyzna poznal by dziewczyne na lotnisku (dodam ze urody nie przecietnej) nie przyszla by wam mysl do glowy a po co a na co ?

Pasek wagi

Aż się boję wypowiadać, bo zaraz któraś mnie zjedzie :D Niestety, zareagowałabym podobnie jak Ty. Wydaje mi się, że to wynika z niskiej samooceny i braku poczucia własnej wartości.. Natomiast nie rozumiem dlaczego chłopak na początku nie chciał Ci powiedzieć w jakich okolicznościach się poznali? Może wcześniej robiłaś mu afery o jakieś dziewczyny? Poza tym gdyby mnie spotkała taka sytuacja, że poznałabym gdzieś jakiegoś faceta to na pewno swojemu bym o tym opowiedziała, bo niby jakie bym miała powody żeby to ukrywać? 
I też tak, jak już ktoś wyżej wspominał są osoby, które dodają do znajomych ludzi, z którymi ledwo się zapoznali, a są i tacy, którzy dodają jedynie 'bliższych' znajomych - to też ważne, do której grupy zalicza się Twój facet.  
Ale zazdro dziewczyny, że potraficie tak na luzie podchodzić do takich spraw :)

Pasek wagi

Nie no, niby wszystko fajnie, ale niech mi któraś z Was odpowie, czy ani trochę nie zaczęłoby Wam odbijać, gdybyście spytały się faceta 'jak tam podróż?', a on Wam na to 'aaaa, normalnie, nuda/męcząco było/nic ciekawego', a potem wyszłoby, że poznał kogoś podczas podróży, fajnie się im gadało i postanowili kontynuować znajomość na fejsie?... Raczej tak, zdecydowanie uznałybyście to za dziwne, a jeśli okazałoby się, że to była niezła laska, ciężko uwierzyć, że  obyłoby się bez delikatnego shitstormu.

schnauzerrr napisał(a):

Nie no, niby wszystko fajnie, ale niech mi któraś z Was odpowie, czy ani trochę nie zaczęłoby Wam odbijać, gdybyście spytały się faceta 'jak tam podróż?', a on Wam na to 'aaaa, normalnie, nuda/męcząco było/nic ciekawego', a potem wyszłoby, że poznał kogoś podczas podróży, fajnie się im gadało i postanowili kontynuować znajomość na fejsie?... Raczej tak, zdecydowanie uznałybyście to za dziwne, a jeśli okazałoby się, że to była niezła laska, ciężko uwierzyć, że  obyłoby się bez delikatnego shitstormu.


No właśnie.. Fajnie, że ktoś uważa podobnie jak ja. Przecież mógł od razu o tym powiedzieć, a nie autorka wyciąga to z niego wielkim wysiłkiem po roku.

Pasek wagi

schnauzerrr napisał(a):

Nie no, niby wszystko fajnie, ale niech mi któraś z Was odpowie, czy ani trochę nie zaczęłoby Wam odbijać, gdybyście spytały się faceta 'jak tam podróż?', a on Wam na to 'aaaa, normalnie, nuda/męcząco było/nic ciekawego', a potem wyszłoby, że poznał kogoś podczas podróży, fajnie się im gadało i postanowili kontynuować znajomość na fejsie?... Raczej tak, zdecydowanie uznałybyście to za dziwne, a jeśli okazałoby się, że to była niezła laska, ciężko uwierzyć, że  obyłoby się bez delikatnego shitstormu.


Nie, ani trochę nie zaczęłoby mi odbijać. Nie mam wypaczonego poczucia własnej wartości i mąż nie musi mi się spowiadać z kim gada i kogo ma w znajomych. Kogo poznał w samolocie też średnio mnie interesuje. Ale może jestem jakaś nienormalna? Nie wiem.
Uważam, że partner nie ma prawa żądać, abym opowiadała mu ze szczegółami z kim i gdzie gadałam. A to działa w dwie strony.

Lumen_ napisał(a):

schnauzerrr napisał(a):

Nie no, niby wszystko fajnie, ale niech mi któraś z Was odpowie, czy ani trochę nie zaczęłoby Wam odbijać, gdybyście spytały się faceta 'jak tam podróż?', a on Wam na to 'aaaa, normalnie, nuda/męcząco było/nic ciekawego', a potem wyszłoby, że poznał kogoś podczas podróży, fajnie się im gadało i postanowili kontynuować znajomość na fejsie?... Raczej tak, zdecydowanie uznałybyście to za dziwne, a jeśli okazałoby się, że to była niezła laska, ciężko uwierzyć, że  obyłoby się bez delikatnego shitstormu.
Nie, ani trochę nie zaczęłoby mi odbijać. Nie mam wypaczonego poczucia własnej wartości i mąż nie musi mi się spowiadać z kim gada i kogo ma w znajomych. Kogo poznał w samolocie też średnio mnie interesuje. Ale może jestem jakaś nienormalna? Nie wiem. Uważam, że partner nie ma prawa żądać, abym opowiadała mu ze szczegółami z kim i gdzie gadałam. A to działa w dwie strony.


-Jak tam podróż, kochanie?
-Nie będę ci opowiadał ze szczegółami z kim i gdzie co robię!
...

Really?

schnauzerrr napisał(a):

Lumen_ napisał(a):

schnauzerrr napisał(a):

Nie no, niby wszystko fajnie, ale niech mi któraś z Was odpowie, czy ani trochę nie zaczęłoby Wam odbijać, gdybyście spytały się faceta 'jak tam podróż?', a on Wam na to 'aaaa, normalnie, nuda/męcząco było/nic ciekawego', a potem wyszłoby, że poznał kogoś podczas podróży, fajnie się im gadało i postanowili kontynuować znajomość na fejsie?... Raczej tak, zdecydowanie uznałybyście to za dziwne, a jeśli okazałoby się, że to była niezła laska, ciężko uwierzyć, że  obyłoby się bez delikatnego shitstormu.
Nie, ani trochę nie zaczęłoby mi odbijać. Nie mam wypaczonego poczucia własnej wartości i mąż nie musi mi się spowiadać z kim gada i kogo ma w znajomych. Kogo poznał w samolocie też średnio mnie interesuje. Ale może jestem jakaś nienormalna? Nie wiem. Uważam, że partner nie ma prawa żądać, abym opowiadała mu ze szczegółami z kim i gdzie gadałam. A to działa w dwie strony.
-Jak tam podróż, kochanie?-Nie będę ci opowiadał ze szczegółami z kim i gdzie co robię!...Really?


Nie wiem, jak to wygląda u innych ale u mnie mniej więcej tak:

-Cześć Kotuś, jak tam podróż?
-Cześć :* Raczej standard. Długi lot, nawet nie było jak się wyspać bo jakaś babka za mną wywaliła mi się z kopytami na mój fotel.
-A ok. Zjesz coś?

Raczej coś takiego jest u mnie w domu. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. To co Ty tam zaproponowałaś to by było chamskie po prostu. Wyraziłam swoje zdanie, ja bym się nie zachowywała tak jak autorka wątku i tyle. Dla mnie to dziwne jest i takie moje zdanie.

masz paranoję :) 

Lumen_ napisał(a):

schnauzerrr napisał(a):

Lumen_ napisał(a):

schnauzerrr napisał(a):

Nie no, niby wszystko fajnie, ale niech mi któraś z Was odpowie, czy ani trochę nie zaczęłoby Wam odbijać, gdybyście spytały się faceta 'jak tam podróż?', a on Wam na to 'aaaa, normalnie, nuda/męcząco było/nic ciekawego', a potem wyszłoby, że poznał kogoś podczas podróży, fajnie się im gadało i postanowili kontynuować znajomość na fejsie?... Raczej tak, zdecydowanie uznałybyście to za dziwne, a jeśli okazałoby się, że to była niezła laska, ciężko uwierzyć, że  obyłoby się bez delikatnego shitstormu.
Nie, ani trochę nie zaczęłoby mi odbijać. Nie mam wypaczonego poczucia własnej wartości i mąż nie musi mi się spowiadać z kim gada i kogo ma w znajomych. Kogo poznał w samolocie też średnio mnie interesuje. Ale może jestem jakaś nienormalna? Nie wiem. Uważam, że partner nie ma prawa żądać, abym opowiadała mu ze szczegółami z kim i gdzie gadałam. A to działa w dwie strony.
-Jak tam podróż, kochanie?-Nie będę ci opowiadał ze szczegółami z kim i gdzie co robię!...Really?
Nie wiem, jak to wygląda u innych ale u mnie mniej więcej tak:-Cześć Kotuś, jak tam podróż?-Cześć :* Raczej standard. Długi lot, nawet nie było jak się wyspać bo jakaś babka za mną wywaliła mi się z kopytami na mój fotel.-A ok. Zjesz coś?Raczej coś takiego jest u mnie w domu. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. To co Ty tam zaproponowałaś to by było chamskie po prostu. Wyraziłam swoje zdanie, ja bym się nie zachowywała tak jak autorka wątku i tyle. Dla mnie to dziwne jest i takie moje zdanie.


Mnie również takie się wydało, dlatego sparafrazowałam, jednak te słowa pierwotnie były napisane przez Ciebie. 
Chamskie jest też nagięcie rzeczywistości. Nie akceptuję tego, dziwne jest dla mnie akceptowanie go. A jeśli pytam się swojego 'kochania', jak minęła mu podróż, a on bawił się świetnie, ale nic o tym nie wspomniał- jest to kłamstwo. Nie rozumiem, po co tu kłamać. A kiedy człowiek odkrywa kłamstewko, zaczyna się zastanawiać, po co ono powstało i co miało przykryć. 

Tak czytam i coraz bardziej się cieszę, że w moim związku nie ma takich paranoi :D

schnauzerrr napisał(a):

Lumen_ napisał(a):

schnauzerrr napisał(a):

Dla mnie to d również takie się wydało, dlatego sparafrazowałam, jednak te słowa pierwotnie były napisane przez Ciebie. Chamskie jest też nagięcie rzeczywistości. Nie akceptuję tego, dziwne jest dla mnie akceptowanie go. A jeśli pytam się swojego 'kochania', jak minęła mu podróż, a on bawił się świetnie, ale nic o tym nie wspomniał- jest to kłamstwo. Nie rozumiem, po co tu kłamać. A kiedy człowiek odkrywa kłamstewko, zaczyna się zastanawiać, po co ono powstało i co miało przykryć. 

A ja nie rozumiem po co robić z igły widły. Laski robią cyrki z takich rzeczy a potem się zastanawiają czemu w ich związku są takie jajka. Jak autorka tak reaguje na każdą poznaną przez swojego chłopaka ładną dziewczynę to sie ani troche nie dziwie ze jej nie powiedział. I dorabianie do tego teorii nie ma sensu wg mnie. Ale jak się nie ma problemów... ;)

Mamy różne zdania na ten temat i Ty nie przekonasz mnie a ja Ciebie, zatem po co ciągnąć tę nic nie wnoszącą wymianę uprzejmości?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.